Kiedy w Polsce Volkoff na maturze, a na deser M.Migalski?
22/07/2012
523 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
Jak przeciwdziałać wojnie psychologicznej i agenturze wpływu? Możemy kontrolować tylko to, czego jesteśmy świadomi, czyli rzecz o potrzebie budowy elementarnej świadomości społecznej w kwestii wojny psychologicznej.
1.
W latach 90. w Szwecji grasował seryjny gwałciciel. Na podstawie zeznań napastowanych kobiet i świadków opracowano, a następnie podano w mediach szczegółowy „portret”. Informacja zawierała nie tylko wzrost, ubiór, ale i metody polowania na kobiety, a nawet charakterystyczny sposób poruszania się (kulał na jedną nogę). Brakowało tylko jednego małego szczegółu – informacji, że był czarny. No cóż, mid-nanjntis w Szwecji to było apogeum polit-poprawności.
2.
Z reguły nie zdajemy sobie w pełni sprawy z ograniczeń jakie w swoim rozwoju napotykają osoby głucho-nieme. Ot –zapewne nie słyszy się muzyki z radia czy trąbiącego samochodu na przejściu dla pieszych. Taka świdrująca,dojmująca cisza. Sądzę nawet że większość z nas na jedno z typowych dziecięcych pytań z gatunku „wolałbyś być od urodzenia głuchy czy ślepy ”odpowiedziałoby odruchowo – „oczywiście, że głuchy”.
Oczywistość ta zmniejsza się, gdy sobie uświadomić złożoność ograniczeń tego cichego świata. Gdy w sklepie mama prosi o ogórka oraz pomidora i już po chwili oba lądują na ladzie, to słyszące dziecko błyskawicznie skojarzy długi zielony obły przedmiot z dźwiękiem [ogórek]. A gdy nauczymy je alfabetu, zrozumie zdanie „Puchatek zjadł ogórek.”. Głuche dziecko nawet po tysiącu wizytach w sklepie będzie świadkiem jedynie tysiąckrotnego lądowania na ladzie długiego zielonego obłego przedmiotu, ale nic więcej z tego nie wyniknie. Puchatek zjadł bla-bla-bla. A w zasadzie Bla-bla bla bla-bla-bla.
Jeszcze wyraźniej widać te ograniczenia po słowach mamy „no to warzywa już mamy, chodźmy kupić mięso”. Podzbiór rzeczywistości o nazwie „warzywa”, do którego należą ogórek i pomidor, w ogóle nie zaistnieje w świadomości głucho-niemego dziecka. Jego zdolność do abstrakcyjnego myślenia wykształcać się będzie znacznie wolniej i do końca życia ograniczona. Utrudniona identyfikacja z rodzicami (ograniczenia w przejmowaniu ich postaw i przekonań) wpływają ujemnie na rozwój osobowości. Zaburzony jest także rozwój społeczny
Bez dodatkowych zabiegów ze strony matki (otoczenia) sytuacja taka powoduje różnorakie bariery rozwojowe, a w konsekwencji dzieci głuche, choć normalne w rozumieniu zdrowia psychicznego, są w swoim rozwoju opóźnione i ograniczone. Mówiąc inaczej – potencjał tych dzieci nie zostaje w pełni wykorzystany.
3.
Bla-bla bla-bla-bla jest przykładem procesu bla-bla-bla, którego celem jest destrukcja państwa za pomocą bla-bla-bla.
Tyle może zrozumieć przeciętny Kowalski, którego matka/otoczenie nie nauczyli pojęć wojna informacyjna, sterowanie społeczne i niszcząca informacja. Dopiero wiedza, że niszcząca informacja
….inspiruje błędne decyzje kierownictwa i błędne działania wykonawców przeciwnika – inaczej mówiąc wprowadza do systemu przeciwnika błędne algorytmy decyzyjne i takież algorytmy działania, które go osłabiają, a nawet w pewnych wypadkach mogą go doprowadzić do samozniszczenia…
wsparta przykładem, że owszem, może i Stalin był wariatem, ale wymordowanie własnego korpus oficerskiego niemalże w przededniu wojny z Hitlerem, było efektem dostarczenia mu przez Gestapo spreparowanych fałszywych dowodów na spisek generalicji pod dowództwem Tuchaczewskiego, dopiero ta wiedza może spowodować, że Kowalski i społeczeństwo Kowalskich będą zdolne do podejmowania właściwych działań i wykorzystają swój potencjał.
4.
W walce informacyjnej przeciw wszelkim zorganizowanym strukturom, zwłaszcza zaś przeciw państwom, są stosowane następujące metody:
(…) Rozkładanie u przeciwnika – a zwłaszcza w jego centralnym ośrodku decyzyjnym – mechanizmów umożliwiających samosterowanie. Wchodzi tu w grę demoralizacja, dezinformacja, szerzenie indyferentyzmu ideologicznego pod przykrywką apolityczności, rozkładanie poczucia prawnego.
Co ci przypomina, co ci przypomina widok znajomy ten …?
5.
Podobno nasza współczesna szkoła rezygnuje z edukacji opartej na wiedzy ogólnej, klasycznej, na korzyść nauczania „myślenia”, oraz „sprawnego poruszania się po świecie współczesnym”. No dobrze, to zapytam wprost – kiedy w programie liceum pojawi się przedmiot uczący młodego 15letniego Kowalskiego, że przez ostatnie 15 lat (plus faza płodowa)był, a obecnie jest i już do końca swojego życia będzie obiektem totalnej wojny informacyjnej, dzień po dniu demoralizującej, dezinformujacej, nakierowanej na rozkład jego poczucia prawnego?
W obliczu równowagi na poziomie strategicznych sił jądrowych, która de facto czyni wojnę klasyczną (energetyczną a dokładniej militarną) nieopłacalną dla żadnej ze stron, wojna informacyjna zyskała na znaczeniu, a przecież i wcześniej miała olbrzymi wpływ na funkcjonowanie społeczeństw i państw. Czy możliwe jest, w warunkach permanentnej totalnej wojny informacyjnej, zbudowanie wolnego, świadomego, witalnego społeczeństwa, jeśli pozbawi się je świadomości przebywania na linii frontu? Pytanie do takich osób jak prof. A. Nowak z Arcanów –czy historia może być nauczycielką życia, jeśli program nauki nie obejmuje metod ochrony własnego systemu poznawczego, w oparciu o przykłady totalnej destrukcji psychologicznej, tak z lat zamierzchłych jak i sprzed kilku lat, czy miesięcy?
6.
Wyobraźmy sobie próbę wywołania publicznej dyskusji na w/w tematy. Dyskusji nad sensownością uzupełnienia „Powrotu Posła” Niemcewicza „Montażem” Volkoffa, nad wprowadzeniem w programie z Wiedzy Obywatelskiej fragmentów Bezmenova, Golicyna etc. Już? To teraz wyobraźmy sobie tę histerię przetaczającą się przez GazWyb,te rozemocjonowane ZNPówy rwące sobie tapiry na głowie, te wory-do-jeziora pod budynkiem ministerstwa. Ile krytycznych artykułów napisałby jakiś badacz muszek czy inny ornitolog?
7.
Powtórzę akapit z innego mojego tekstu: to powinien być pierwszy wspolny projekt wszystkich tych wysp i wysepek archipelagu polskości (copyright by – zdaje się – prof. Zybertowicz): Agentura-wpływu-watch. Jasne zdefiniowanie aktualnej racji stanu i skanowanie naszej przestrzeni publicznej pod kątem ośrodków i osób, które uruchamiają się zawsze, gdy Polska jest na jakichś lokalnych rozstajach i coś może pójść dobrze bądź też źle. Mane Tekel Fares Panie Migalski. To znaczy zdaje się: Ucho Od Śledzia….
8.
Ten gwałciciel może i pali popularne, ma charakterystyczny zarost, kuleje na jedną nogę, ale na Boga – przede wszystkim jest imperialnie czerwony. Nie przemilczajmy tej kluczowej informacji.
(Wykorzystałem cytaty z J. Kosseckiego "Elementy Wojny Informacyjnej".)