„…Rok temu byłem za tym, by Lech Kaczyński został pochowany na Wawelu…”. Jak z człowieka zostać szmatą?
Kazimierz Marcinkiewicz – były premier RP od 31 października 2005 do 14 lipca 2006.w rządzie mniejszościowym PiS a następnie koalicyjnym PiS z Samoobroną i LPR.
Były katolik, który dla młodszej o 22 lata kobiety porzucił żonę i 4 dzieci , wypowiedział się o rocznicy katastrofy.
Przeczytajcie sami jak z człowieka zostaje się szmatą:
„- Rok temu byłem za tym, by Lech Kaczyński został pochowany na Wawelu. Dziś myślę, że popełniliśmy błąd – stwierdził w "Faktach po Faktach" TVN24 były premier Kazimierz Marcinkiewicz.
Były premier podkreślił w "Faktach po Faktach", że jego zdaniem Polska bardzo marnuje czas. – Mamy od dwudziestuparu lat wolność, demokrację. Mamy niezły wzrost gospodarczy. Mamy niezłą sytuację w stosunkach wzajemnych z naszymi sąsiadami. A tak naprawdę zajmujemy się sobą – wyliczał były premier.
"Brak śmiałego spojrzenia"
Jego zdaniem politycy nie zajmują się sprawami, które są najważniejsze i wymagają rozwiązań. – Mamy do czynienia z taką typową wojną polsko-polską – stwierdził Marcinkiewicz. Zauważył, że nie jest to specyfika ostatniego 20-lecia, bowiem w historii podobne sytuacje miały miejsce: tworzyły się 2-3 obozy i wzajemnie się zwalczały.
W opinii byłego premiera ostatni rok został przez Platformę Obywatelską "oddany PiS-owi". – To był rok, w którym Platforma zajęła się w dużej mierze wewnętrznymi sporami. Nastąpiło pewnie zmęczenie rządzeniem – uznał Kazimierz Marcinkiewicz, zarzucając koalicji PO-PSL brak "wizji Polski" i śmiałego spojrzenia w przyszłość, na to, co "Polska powinna zrobić w ciągu najbliższych miesięcy i lat, by dogonić, a właściwie przegonić świat".
– Myślę, że teraz Platforma Obywatelska nabrała znów trochę wiary w siebie – uznał jednak Marcinkiewicz. Jako przykład postulowanych przez siebie działań były premier wskazał reformę szkolnictwa wyższego, podjętą przez minister Kudrycką.
"To obrzydliwe igrzyska"
Były premier krótko porównał sytuację Wielkiej Brytanii i Polski: na Wyspach panuje regres gospodarczy, wysokie bezrobocie, wprowadzane są ostre cięcia wydatków socjalnych – a jednocześnie panuje tam radosna atmosfera związana ze ślubem następcy tronu. Tymczasem w mającej wyższy wzrost gospodarczy Polsce politycy "żyją smutną wojną polsko-polską".
– Politycy urządzają igrzyska zamiast zająć się sprawami dla Polski najważniejszymi – stwierdził były premier. Jako przykład podał wydarzenia wokół rocznicy katastrofy smoleńskiej. Jak stwierdził, sam rok temu był za tym, by prezydent Lech Kaczyński został pochowany na Wawelu. – Dziś myślę, że popełniliśmy błąd – podkreślił, tłumacząc zmianę opinii właśnie ostatnimi wydarzeniami.
– Dziś Jarosław Kaczyński zamiast pojechać 10 kwietnia na Wawel i tam uczcić pamięć zmarłego brata, zmarłego prezydenta, urządzał polityczną hucpę. Dla mnie było to po prostu obrzydliwe, by na grobach wielkich, tragicznie zmarłych Polaków urządzać tego typu igrzyska – stwierdził Marcinkiewicz.
//sk”