Od dość dawna prowadzone są rozważania na jakich zasadach zapobiec upadkowi Polski.
Poszukiwane są sposoby, metody, nowe systemy organizacyjne.
A rzeczywistość skrzeczy.
Powstają kolejne partie i partyjki tak „prawicowe”, że za nimi już nawet ściany nie ma, bo ta jest wewnątrz ich „kanapy”.
Bóg, Honor, Ojczyzna na sztandarach – i natychmiastowe sekowanie wszystkich choć trochę samodzielnie myślących, a na tyle odważnych, aby zapytać, co w obecnych czasach to hasło oznacza.
Znakomita większość mieszkańców Polski kształtuje swoje poglądy na bazie katolicyzmu i społecznej nauki Kościoła. Na tej drodze próbuje się znaleźć rozwiązanie. Powstające partie mają jednak ograniczony zasięg, a wzrastający Ruch Palikota wskazuje, zwłaszcza wobec wręcz zaniku partii katolickich, że chyba nie tędy droga.
Czy zatem Polskę i polskość można budować na podstawach religijnych?
Czy Michnik , żyd pochodzenia polskiego, ma takie samo prawo do budowania Polski, jak Terlikowski, którego można określić jako katolika pochodzenia polskiego?
(Tu powstanie okrzyk, że Michnik określa się jako Polak pochodzenia żydowskiego, a Terlikowski – podobnie. Tyle, że należy określić bazę – czyli to, co jest „polskością” – i dopiero poprzez porównanie postaw stwierdzić, stan faktyczny. Własne zdanie – jest bezwartościową oceną.
Bo czy dureń przyzna się do własnej głupoty? Zawsze będzie twierdził, że jest najmądrzejszy.
Trzeba oddać bowiem honor słowom ojca Rydzyka, który stwierdził, że obecne elity mają wszystko polskie, poza polskim sposobem myślenia. Ale dotyczy to zarówno żydów, jak i katolików).
Kończąc. Czy na bazie przynależności religijnej można odbudować Polskę?
Zainteresowania z róznych dziedzin. Wszystko po to, aby ustalic wartosci, jakimi warto sie kierowac w wyborach.