Bez kategorii
Like

Kara dla Radia Maryja

18/06/2011
446 Wyświetlenia
0 Komentarze
14 minut czytania
no-cover

Wszelkie zaczepne inicjatywy mają na celu maksymalizację zysków lub jak kto woli sukces nie podlegający dyskusji.

0


Pewnie już wszyscy przeczytali tego newsa, ale nie mogę się doń nie odnieść, ze względu na jeden z poprzednich moich tekstów, dotyczących funkcji i roli rozgłośni toruńskiej w życiu Kościoła i kraju. Dla mnie samego istota tej funkcji ujawniła się niedawno dopiero, mam również poważne wątpliwości co do tego, czy jest ona dobrze rozpoznana przez tych, którzy radia Maryja słuchają lub nawet w nim pracują. Mam często wrażenie, że nie. Doskonale za to i bez pudła rozpoznają wagę problemu ci, którym radio Maryja przeszkadza. Oni dobrze wiedzą dlaczego ono przeszkadza i dlaczego nie może ono istnieć tak po prostu, a jeśli już istnieje to trzeba mu wyznaczyć określone ramy działania, takli rezerwat dla redaktorów i słuchaczy, po którym będą oni mogli się poruszać nie przeszkadzając tym z drugiej strony drutów. Trzeba się – jeśli już nie można inaczej – podzielić targetem z Ojcem Rydzykiem. Traktując przy tym owych ludzi, słuchaczy, widzów, nas wszystkich, w sposób instrumentalny i wmawiając owo traktowanie przede wszystkim i  wyłącznie rozgłośni toruńskiej. Słyszeliśmy to nie raz; Rydzyk okrada staruszki, zbiera kasę, kupił Maybacha itp.

 
Fakt, że ktoś mógł zorganizować taką strukturę i zyskał jeszcze poparcie Jana Pawła II nie mógł zostać tak po prostu przyjęty do wiadomości. On został głęboko przemyślany i jego waga oszacowana została w sposób właściwy. To bardzo duża waga, stąd ataki na ojca Rydzyka choć intensywne nigdy nie są na tyle mocne by cokolwiek rozgłośni zrobić. Dlaczego? Ewentualna akcja odwetowa, w postaci zaktywizowania ludzi wokół radia skupionych mogłaby być dla systemu wstrząsem. Stąd właśnie pomówienia, stąd wyroki sądu – takie jak ten ostatni – 3,5 tysiąca złotych za nielegalną zbiórkę pieniędzy na antenie. To są uszczypliwości, prztyczki, komunikaty mówiące – pamiętamy. Komunikaty te mówią jednak jeszcze coś więcej – nic nie możemy zrobić. Oraz – do czasu. Czas jak wiadomo płynie i może wreszcie przyjść taki moment kiedy system będzie gotowy do akcji poważnej. Na czym ona może polegać?
 
Wszelkie zaczepne inicjatywy mają na celu maksymalizację zysków lub jak kto woli sukces nie podlegający dyskusji. Koszta przy tym muszą być oczywiście, a każda wojna ma to do siebie, że się z kosztami nie liczy. Tak więc w przypadku Radia Maryja będzie podobnie. Wszelkie polityczne konflikty między Kościołem a władzą jakie obserwowaliśmy w XX wieku miały charakter zakulisowy i były ukrywane przez media. Opierały się one zawsze na jednej zasadzie – żeby osiągnąć sukces trzeba podporządkować sobie całe, możliwie jak największe struktury przeciwnika, jeśli to możliwe w stanie nienaruszonym.
 
Ja nie będę już wracał do mojego sztandarowego przykładu tego mechanizmu, którym była historia Templariuszy w wieku XII, bo wiem, że w Polsce, gdzie informacja nie ma żadnej wagi, lub jest odbierana zwykle za pomocą pośredników fałszerzy mógłbym się równie dobrze powoływać na kosmitów.
 
To samo jest z Jezuitami, zostawmy ich. Przypomnijmy sobie dlaczego ojciec święty Jan Paweł II popierał toruńską rozgłośnie i dlaczego w nią wierzył. Otóż dlatego, że ojciec Tadeusz Rydzyk zrobił coś co nie udało się w Kościele świętym, kokietującym komunistów od Soboru Watykańskiego II nigdy – zorganizował lokalne struktury i oparł je na elemencie absolutnie pewnym i oddanym. Na ludziach, którzy na pewno nie zdradzą i na których nie ma wpływu nic, żadna kokieteria systemy. Pomysł był prosty i można było zrobić to samo, ale system w swej pysze i zadufaniu z możliwości tej zrezygnował.
 
Oferta systemu od samego początku została bowiem skierowana do ludzi młodych. Świadczy to jak najgorzej o analitykach tego systemu i jego prognostykach. Ludzie młodzi w Polsce bowiem nie dadzą się wychować, oczywiście będą próby wychowania ich w jakimś duchu quasi liberalnym, wolnościowym czy w jakiejś innej bzdurze. Nic to nie da, ponieważ celem systemu jest wyzucie tych ludzi z własności, jakiejkolwiek, nawet z drobnych w kieszeni. Na to nikt nie pozwoli, bo zawsze przyjdzie moment opamiętania. Ludzie młodzi poza tym nie mają wiele, często nie mają nic i jako podstawa do rozgrywek, jako target bazowy nie nadają się do niczego. Oni się świetnie sprawdzali sto lat wcześniej, kiedy można ich było ubrać w mundury i wysłać do okopów. Dziś to już nie działa. System tego nie zauważył i dalej nie widzi. Obecność w telewizji Wojewódzkiego i tego drugiego właśnie o tej ślepocie systemu świadczy.
 
Młodzi ludzie są ponadto bardzo podatni na wpływy. Jeden dobry uliczny kaznodzieja i może być po wszystkim. Nie ostoi się żadne antyradio czy inna bzdura. System niby to wie, ale ukrywa, bo to jest jego słabość. Bardzo duża słabość. Uważam więc, że tak czy inaczej musi w końcu przyjść moment kiedy oni wynajmą po prostu ludzi z bronią, bo nie będą mieli innego wyjścia. Wszystkie możliwości innego rozwiązywania spraw zablokują sobie sami, a ostatnią rzeczą w którą człowiek jest w stanie uwierzyć jest jego własna głupota i słabość.
 
Ojciec Rydzyk zaś, albo ktoś kto to wszystko organizował, skonstatował – być może poprzez jakąś analizę, a być może intuicyjnie, że prawdziwa siła, wobec wydłużenia się ludzkiego życia, tkwi dziś w osobach starszych. Jest tychy osób bardzo wiele, czują się sfrustrowani i świat nie ma dla nich żadnej oferty. Jedyną pociechą jest dla nich kościół. Kiedy połączy się w Polsce religię i ojczyznę powstaje mieszanka wybuchowa. Wiadomo to od dawna, stąd bierze się też skrzętne ukrywanie przeszłości i jej co ciekawszych fragmentów.
 
Radio Maryja zaczęło więc organizować swoje struktury wokół idei rodziny, czyli wokół najtrwalszych więzi międzyludzkich I to już się systemowy całkiem nie spodobało. Powiększał ów fakt bowiem znacznie siłę struktury stworzonej przez Tadeusza Rydzyka. Jan Paweł II bezwzględnie poparł Rydzyka ponieważ doskonale wiedział, że tworzony przezeń system to odwrócenie i wzmocnienie analogicznych systemów tworzonych przez komunistów na drugiej półkuli, w Ameryce południowej. Dzięki takim lokalnym wspólnotom czerwoni zdobyli władzę w Nikaragui, w dodatku były to wspólnoty organizowane wokół kościołów, jezuickich kościołów, dodajmy. To był także najpoważniejszy problem do rozwiązania jaki stanął przed papieżem z Krakowa w początkach pontyfikatu.
 
Tutaj dochodzimy do sedna. Wszelka obliczona na sukces strategia polega dziś na odwróceniu wektora w istniejących już i twardych strukturach przeciwnika. Tak właśnie zrobił Tadeusz Rydzyk organizując Rodziny Radia Maryja. System na pewno spróbuje przeprowadzić kiedyś podobną akcję wobec radia Maryja. Spróbuje odwrócić wektor. Kiedy i jak się to dokona nie wiem. Zastanówmy się jednak jakby się to mogło stać. Wiadomo, że żadne „reformatorskie” ruchy w obrębie Rodzin Radia Maryja nie wchodzą w grę. To się po prostu nie uda. Pozostaje więc wymiana samej góry, czyli czekanie na to, aż Tadeusz Rydzyk odejdzie lub owego faktu przyspieszenie. To się raczej jednak nie stanie, bo reakcja byłaby straszna. Pozostaje więc czekanie i nękanie. Potem zaś, oby jak najpóźniej, będzie próba.
 
Wielokrotnie mogliśmy się przekonać, że rekrutowani przez system specjaliści są ludźmi bardzo niskiej próby. To znaczy poza wyuczonymi schematami nie mają oni nic do zaproponowania. Po tym także się ich poznaje. Na przykład kiedy czegoś nie rozumieją lub czegoś się boją od razu zaczynają obrzucać to coś lub tego kogoś inwektywami rodem z ich własnego skarbczyka pojęć; agent, wtyka, niegodziwiec, „niewiaodmokto”. Trudno znaleźć w Polsce wyrazisty przykład takiego człowieka, przykład z nazwiskiem i imieniem, ale jest dobry przykład w Rosji. To Żirinowski. On ma te wszystkie koszarowe techniki opanowane. On się nawet potrafi zająknąć w sposób wyuczony, a to już jest duża rzecz. My nie mamy takiego bohatera stąd musimy sobie fakty te uzmysławiać na przykładzie różnych małych, powiatowych diabełków z aspiracjami.
 

Wracajmy jednak do sedna. Odwrócenie wektora i opanowanie dużej grupy ludzi bez wiedzy jej poszczególnych członków. To jest podstawowa metoda walki politycznej dzisiaj, metoda wymyślona najprawdopodobniej w Moskwie, albo może gdzie indziej, nie wiem gdzie i oparta na dobrych przykładach z przeszłości. Kiedy wymieni się przewodnika stada i przeprowadzi niewielkie acz znaczące korekty w statucie organizacji, wszystko wydaje się takie samo, choć przecież inne jest wszystko jak mówią słowa piosenki. Uważajmy więc, wczorajszy wyrok na Radio Maryja to kolejna informacja. Złe nie śpi.

Wszystkich oczywiście zapraszam na stronę www.coryllus.pl gdzie można nabyć moje nowe książki "Baśń jak niedźwiedź. Polskie historie" oraz "Dzieci peerelu". Od niedawna dystrybuuję także tomik poezji Ojca Antoniego Rachmajdy redkatora naczelnego kwartalnika "Zeszyty Karmelitańskie" zatytułowany "Pustelnik północnego ogrodu"

0

coryllus

swiatlo szelesci, zmawiaja sie liscie na basn co lasem jak niedzwiedz sie toczy

510 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758