Bez kategorii
Like

Kanapowa rewolucja

26/10/2011
597 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

Do blogerów odchodzących z Nowego Ekranu.

0


 

Jak widzę, rozpoczęła się kolejna, już trzecia lub czwarta fala opuszczania Nowego Ekranu przez blogerów. Ponieważ uważam to za poważny błąd, dlatego postanowiłem także zabrać głos w tej sprawie.
Szanowni Państwo, wielu z Was czytywało moje teksty, dlatego mam nadzieję , że i tym razem zechcecie zapoznać się z moją argumentacją, z takim samym zrozumieniem, jakie wykazywaliście czytając i komentując moje wcześniejsze posty.
 Rozumiem przesłanki Waszej decyzji, ale nie jestem pewien czy rozważyliście wszystkie za i przeciw. Nie jestem też pewien, czy macie pełną świadomość konsekwencji takiej decyzji. Jestem przekonany, że jesteście patriotami i że w Waszym pisaniu chodzi o coś więcej niż tylko o osobistą satysfakcję. Zakładam też, że zależy Wam na tym, by Wasze poglądy i argumenty dotarły do jak największej liczby odbiorców i wpłynęły na ich postrzeganie rzeczywistości. Jeżeli ktoś z Was nie odnajduje się w tej charakterystyce, to niech zrezygnuje z dalszego czytania tego tekstu, bo nie do niego jest adresowany. Dla pozostałych mam przygotowane kolejne „jeżeli”.
Jeżeli po odejściu z Nowego Ekranu ulokujecie się ze swoim blogiem (blogami) w środowisku ludzi podzielających te same poglądy, to znajdziecie się w sytuacji jak na rysunku, który umieściłem w nagłówku. Jest to sytuacja tyleż komfortowa, co absurdalna. Z jednej strony, pisząc dla ludzi o takich samych poglądach jak Wasze, będziecie mieli poczucie bezpieczeństwa psychicznego i emocjonalnego. Nikt Was nie będzie atakował, nikt nie będzie Was irytował swoją głupotą i podłością, za to wszyscy będą Wam przytakiwać. Z drugiej jednak strony, radykalnie zawęzicie swój obszar oddziaływania społecznego i będziecie przekonywać już przekonanych. Pójdziecie drogą, którą wcześniej wybrali inni blogerzy, osiągając na niej „niebywały sukces” w postaci 15-u % poparcia społecznego dla patriotycznej, antysystemowej opozycji. Nie łudźcie się, fałszerstwa wyborcze tylko w niewielkim stopniu zmieniają ten wynik, bo uwzględniając stracone w ten sposób głosy w ostatnich wyborach, uzyskamy wynik na poziomie 16 – 17 %, czyli niewiele większy.
Jeżeli jednak macie zamiar przenieść swój blog na portal, na którym będziecie musieli konfrontować się z ludźmi o odmiennych poglądach i trollami, to traficie z deszczu pod rynnę. Jaki sens ma taka zamiana ? Czy nie lepiej otworzyć blog gdzieindziej, nie opuszczając jednak Nowego Ekranu? Wielu blogerów tak robi, poszerzając w ten sposób obszar swojego oddziaływania.
Jeżeli (ach, te nieszczęsne „jeżele”) uważacie, że na Nowym Ekranie zaczyna dominować chamstwo, podłość, obrzydlistwo i zło, których nie jesteście w stanie zaakceptować, to proponuję na chwilę odłożyć na bok emocje i przyjrzeć się całej sprawie chłodnym okiem.  Zauważycie wtedy, że tego typu zjawiska są rzadkim wyjątkiem i właśnie dlatego tak rażącym – są jak plama na śnieżnobiałym obrusie. Wycofywanie się przed złem oznacza oddawanie mu pola, a konsekwencją takiego postępowania może być to, że zjawisko marginalne może stać się dominującym. Czy na pewno o to Wam chodzi ? Aby uporać się z trollami, wcale nie trzeba przed nimi uciekać, ani wprowadzać cenzury. Wystarczy nie dawać pożywki ich złośliwości : solidarnie nie wchodzić na ich posty (podkreślam SOLIDARNIE) i kasować ich niemerytoryczne i złośliwe komentarze pod własnymi tekstami. Wtedy ich teksty będą szybko spadać ze strony głównej, my oszczędzimy sobie niepotrzebnych nerwów, a oni , jeśli nie są maniakalnymi psychopatami, wcześniej czy później sami się wyniosą z NE, bo w końcu znudzi ich przemawianie do pustej widowni.
Jeżeli  nie odpowiada Wam, że na Nowy Ekran przenoszą swoje blogi osoby, z których poglądami się nie zgadzacie, to proponuję popatrzeć na kwestię z innej strony. Każdy człowiek jest omylny (errare humanum est) z wyjątkiem Michnika, Wałęsy i jeszcze kilku innych, którym się wydaje, że ich to nie dotyczy. Dlatego zawsze warto swoje poglądy i opinie poddawać weryfikacji, a najlepszym  sposobem jest rzeczowa, racjonalna dyskusja z ludźmi mającymi odmienne poglądy. Sam się wielokrotnie przekonałem o korzyściach płynących z takich dyskusji, gdy dzięki krytyce ze strony oponentów, mogłem dostrzec i skorygować błędy własnego rozumowania. Rzecz jasna, taka dyskusja ma jakąkolwiek wartość, jeśli obie strony przestrzegają niezbędnych zasad. Chodzi tu o respektowanie faktów, doświadczenia, zasad logiki, znaczenia pojęć i szacunku dla osoby oponenta. Jeżeli oponent nie przestrzega tych zasad, jeżeli używa w swojej argumentacji chwytów erystycznych, sofizmatów, fałszerstw semantycznych, manifestuje swoją wyższość (drwiny, szyderstwa, protekcjonalizm itp.) i ignoruje fakty, to taka dyskusja nie ma sensu. W takim przypadku należy powołać się na regułę retoryczną , która brzmi contra negantem principia non est disputandum(z osobą negującą zasady się nie dyskutuje), definitywnie zakończyć dyskusję i nigdy więcej nie wdawać się z taką osobą w spór. Z tych względów, z góry należy wykluczyć zwolenników reżimu i lewaków. Gdyby oni pojawili się na NE i zaczęli tu dominować, to i ja bym się poważnie zastanowił nad wyprowadzką, ale przecież z takim przypadkiem nie mamy tu do czynienia. Warto też pamiętać, że w sporze prowadzonym publicznie uczestniczą zawsze trzy strony : dwóch oponentów i publiczność, którą oponenci starają się przeciągnąć na swoją stronę. Wraz z nowymi blogerami na NE przyjdą też nowi czytelnicy, których możecie pozyskać dla swoich poglądów. Jeżeli więc jesteście pewni swoich racji, to nie obawiajcie się takiej konfrontacji.
Zamykanie się w jednomyślnym środowisku, takim swoistym kręgu wzajemnej adoracji, jest obarczone dodatkowym niebezpieczeństwem. Brak szerokiej wymiany poglądów i ograniczona możliwość ich weryfikacji w takim kręgu, często prowadzi do powstawania i utrwalania się stereotypów środowiskowych i schematyzmu myślowego, co z kolei skutkuje pogłębianiem się wszelkich błędów w odczycie rzeczywistości i stopniowe odrywanie się takiego środowiska od niej (rzeczywistości). Widać to wyraźnie u wyznawców „Gazety Wyborczej”, widać także w środowisku radykalnych zwolenników PiS, którzy przed wyborami byli pewni wygranej (nie wiadomo, na jakiej podstawie), a po wyborach racjonalizują porażkę obciążając winą np. inicjatywę wyborczą powstałą na NE, czyli tzw. trzecią drogę, mimo że społeczny zakres jej oddziaływania można liczyć zaledwie w promilach. Spotkałem się też ze skrajnym przypadkiem. Byłem kiedyś na spotkaniu endeków. Właśnie endeków, a nie neoendeków i to bez względu na nazwę jaką przyjęło to środowisko, ponieważ ich myślenie i diagnoza rzeczywistości zatrzymały się gdzieś na przełomie XIX-ego i XX-ego wieku i uległy swoistej mumifikacji. Zupełnie tak, jakby nie było I-ej i II-ej wojny światowej, PRL i II-ej i III-ej RP. Czy naprawdę właśnie tego chcecie?
Na koniec mam jeszcze jedną informację, którą, jak myślę, warto wziąć pod uwagę. Niedawno Łażący Łazarz oznajmił, że NE będzie miał nową formę. Chcę dodać, że nie tylko formę, ale także będzie miał wzbogaconą treść. Powinno się pojawić kilka bardzo ciekawych projektów. Wiem co piszę, ponieważ niektóre z nich sam pilotowałem i mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że przynajmniej dwa z nich będą unikatowe w skali całego polskiego Internetu.
Dlatego może warto jeszcze raz rozważyć swoją decyzję o odejściu z Nowego Ekranu ?
0

Piotr Marzec

Art.1 Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Art.4.1 Wladza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej nalezy do Narodu. Art.4.2 Naród sprawuje wladze przez swoich przedstawicieli lub bezposrednio. (Konstytucja RP)

120 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758