Gra toczy się o to, kto będzie kozłem ofiarnym, ile będzie kozłów i czy będą kozły tylko po stronie polskiej. za IAR: "Na lotnisku w Smoleńsku to kontroler, a nie tylko pilot maszyny, decydował o lądowaniu samolotu z prezydencką delegacją – wynika z zeznań świadka, do których dotarły "Wiadomości" TVP 1. TVP dotarła do zeznań Anatola Murawiewa, który był kierownikiem ruchu lotniczego lotniska w Smoleńsku. W śledztwie prokuratury rosyjskiej zeznał on, że "kierowanie lotami na lotnisku Siewiernyj odbywa się zgodnie z Federalnym Regulaminem Lotnictwa Państwowego, zatwierdzonym rozkazem rosyjskiego ministra obrony narodowej". Według ustaleń „Wiadomości" TVP1, ten dokument daje prawo kierownikowi lotów do „samodzielnego podejmowania decyzji o odesłaniu samolotu na lotnisko zapasowe". Z raportu MAK i z informacji […]
Gra toczy się o to, kto będzie kozłem ofiarnym, ile będzie kozłów i czy będą kozły tylko po stronie polskiej.
za IAR:
"Na lotnisku w Smoleńsku to kontroler, a nie tylko pilot maszyny, decydował o lądowaniu samolotu z prezydencką delegacją – wynika z zeznań świadka, do których dotarły "Wiadomości" TVP 1.
TVP dotarła do zeznań Anatola Murawiewa, który był kierownikiem ruchu lotniczego lotniska w Smoleńsku. W śledztwie prokuratury rosyjskiej zeznał on, że "kierowanie lotami na lotnisku Siewiernyj odbywa się zgodnie z Federalnym Regulaminem Lotnictwa Państwowego, zatwierdzonym rozkazem rosyjskiego ministra obrony narodowej". Według ustaleń „Wiadomości" TVP1, ten dokument daje prawo kierownikowi lotów do „samodzielnego podejmowania decyzji o odesłaniu samolotu na lotnisko zapasowe". Z raportu MAK i z informacji rosyjskich prokuratorów wynika, że to dowódca samolotu decyduje czy lądować. "
Mamy więc do czynienia z kontrolowanym przeciekiem i cała sekwencja konferencji staje się czytelna. Rosyjski wczorajszy atak miał uprzedzić działania strony polskiej i wypracować grunt pod dalszą obronę tezy o jedynej odpowiedzialności pilotów.
Nasza prokuratura zachowała się elegancko i po dżentelmenśku – ale została zbesztana, że na ruskiego szympansa odpowiadamy przesadnie kulturalnie. Być może też dano do zrozumienia Rosjanom, że nie zamierzamy składać broni w walce o kozła ofairnego do pary – oprócz polskiego pilota, także ruskiego kontrolera. Bo tylko o to chodzi w tej grze.
Dlatego dziś wieczorem pojawił się przeciek z prokuratury do dwóch medialnych potworów – czyli TVP i TVN 24.
Przypomnijmy, że sprawa ma się nijak do prawdziwych przyczyn wypadku, czyli tego co się stało w ostatnich sekundach w tupolewie, dlaczego nie odszedł na drugi krąg itd.
Warto zwrócić uwagę na tajemnicze eksperymenty procesowe, które przeprowadzi na "Tutkach" polska prokuratura. Jak więc widać nie wszystko w zakresie "błędów pilota" jest tak oczywiste jak chcieliby szamani medialni choćby z GW i nie jest to też tak "arcyboleśnie proste" jak swego czasu rzekł sołtys.