Kaczyński w swoim żywiole

Rozpoczęte staniem na czele tłumu palącego kukłę prezydenta Wałęsy, poprzez doprowadzenie do kryzysu i dymisji własnego rządu i stworzenie konstytucyjnego chaosu w chwili obecnej to nie wyjątki ale raczej nić przewodnia działań „najwybitniejszego” polityka jakiego posiada PiS. Budowanie poprzez niszczenie, wprowadzanie prawa i sprawiedliwości zwalczanymi jeszcze niedawno metodami, pokazywanie gestu Kozakiewicza wszystkim poza własną partią i stawianie „WOLI NARODU” ponad prawem i sprawiedliwością to wybija się na plan pierwszy „reform” zwycięskiej formacji. Niezapowiadanych w kampanii wyborczej bo przecież dla ludu wysupła się parę złotych, większe podatki będzie się lepiej ściągać a i emerytury wcześniej wypłacać a więc nie będą zbytnio protestować.

Szybko a nawet błyskawicznie próbuje się wprowadzać „swoich” do wszystkich, ważnych organów państwowych i ich przybudówek. W Sejmie sprawa jest prosta bo przecież mamy większość i nie będziemy się za bardzo przejmować tym co samo kiedyś mówiliśmy, że opozycja powinna również współuczestniczyć, że to jest zawłaszczanie państwa, że to Białoruś, dyktatura i takie tam. Poza Sejmem też możemy, a to Trybunał a to służby specjalne, a to spółki skarbu państwa – dużo do rozdania a naczekaliśmy się przecież całe 8 lat i musimy trochę swoim porozdawać bo przecież zasłużyli sobie na to swoją wiernością i przywiązaniem.

Jarosław Kaczyński jest w swoim żywiole. Jest dyrygentem ale na podium nie występuje. Orkiestra tak wytrenowana, że odgaduje wszystkie drgnienia batuty i na ślepo gra muzykę napisaną przez lidera. Wymienić sędziów? Jak trzeba to się zrobi panie Prezesie, unieważnimy, uchwalimy a Prezydent podpisze tak jak zrobił to z naszym Kamińskim uwalniając go od winy, kary i sądowego procesu. Nawet jeśli odczuwa podobno jakiś dyskomfort i nie wie czy uczestniczyć w tym procesie. To swój człowiek a opozycja i tacy jacyś tam konstytucjonaliści niech sobie gadają ale MY przecież z woli NARODU robimy to samo co poprzednicy. Tylko lepiej, szybciej i dokładniej.

Pani premier zajmuje się ekologią, pan Prezydent wręcza ordery. Co prawda już się nie radzi tzw. kapituł bo członkowie pouciekali i zostali jacyś niedobitkowie, ale przecież ordery Odrodzenia Polski i Orła Białego wręczać trzeba a decydować można tak jak pan Prezes jednoosobowo i żadne tam społeczne konsultacje nie są do tego potrzebne. Co prawda pan Prezydent po 4 miesiącach i opozycję zaprosił do Pałacu aby wysłuchać i, jak to się mówi konsultować, ale Prezes z tego niezadowolony i może się pogniewać i nie zaprosić pana Prezydenta do instytutu im. Lecha Kaczyńskiego na konsultacje

Reforma państwa zawsze była celem Jarosława Kaczyńskiego. Nikt właściwie nie wie na czym ona właściwie miałaby polegać poza oczywistymi ogólnikami o woli Narodu, o przywróceniu prawa i sprawiedliwości, równym podziale dóbr i sprawiedliwym traktowaniu obywateli. Dyskusja o tym nie jest wymagana a wręcz niezalecana, gdyż zaraz by jakieś wątpliwości powstały i każdy chciałby dorzucić swoje trzy grosze. Zmiana Konstytucji jest konieczna i podobno gdzieś były w PiSie propozycje i projekty ale znikły. Nie warto sobie tym głowy zawracać, Prezes wie co robi, tłum bezkrytycznych wyznawców za nim stoi i poprze wszystko co Prezes powie. A on, jak wiadomo, chce dobrze.

Jarosław Kaczyński nie stoi w świetle reflektorów. Nie uzasadnia, nie broni Sejmowych propozycji, nie przekonuje i nie mówi o tym do czego naprawdę dąży. Nie musi. Wypracował sobie pozycję jak prawdziwy dyktator i nie musi się tłumaczyć z poleceń jakie wydaje swojej partii. A partia oszołomiona sukcesem, w ramionach triumfalizmu po wyborczym sukcesie spija życzenia wodza z jego ust i wykonuje. Z pomocną dłonią pana Kukiza, estradowego śpiewaka awansowanego na przedstawiciela Narodu. Na niego może Prezes liczyć a cała reszta to tylko niepotrzebny dodatek przeszkadzający w realizacji tego co Jarosław Kaczyński wymyślił, zaplanował i realizuje.

W myśl zasady: mogła PO to i MY też pokażemy jak to się robi!