Kaczyński Jarosław kopie kobietę!!

Szok, niedowierzanie, przerażenie, rozpacz, to wszystko znajdziesz w tym artykule.

W dzisiejszym internetowym wydaniu „gówna prawdy”, mój ulubiony bajkopisarz Wojtek Czuchnowski, pochyla się swoim mędrca szkiełkiem i okiem nad ugodzoną glanem w plecy operatorką statywu.

Sam tytuł jest porażający: „Kibol kopie kobietę”

Zacznijmy zatem od początku i posłużmy się cytatem:

„Ta scena, którą z różnych ujęć kamer można od kilku dni obejrzeć w sieci, nie daje mi spokoju: zakapturzony bandyta wybiega z tłumu podobnych sobie "stadionowych wojowników" i biegnie w stronę dziewczyny niosącej statyw z kamerą.

Z wyskoku kopie ją plecy. Kamerzystka pada na trawę.”

Szkoda, że Wojtuś poczciwina sam nie podał odnośnika do sceny prawie zabójstwa, u siebie w artykule, mówi się trudno uha ha, sam znajdę. Wklepałem w Google hasło „kibol kopie kobietę”, a tam na pierwszym miejscu nie kto inny, ale autor w wersji gadanej swojego artykuliku. Potem jest o nastolatkach z Ełku, wolących kopać swoje koleżanki, trzeci wynik z kolei jest o „tajemnicach Biblii”, ale inkryminowanego filmu nie znalazłem, pomimo solennych zapewnień WCz, że jest w sieci, zrobiony z kilku oddzielnych ujęć.

Wklepałem więc: „kobieta kopie kibica”, a tam znowu Wojtuś Poczciwina na pierwszym miejscu wyszukania. Ki czort? Następny w kolejce jest film „bramkarz kopie kibica”.

Za bardzo tego filmu dalej nie szukałem, ale skoro jest taki głośny, skoro widział go sam Czuchnowski, z kilku ujęć, to chyba na wklepane w google hasło „kibol kopie kobietę”, oprócz samego Wojtka, powinno mi ten film wyrzucić, co?

Dalej nasz dzielny śledczy dziwi się i oburza, że żaden polityk nie zabiera głosu w tej sprawie, że milcząc (znamy skądś to wrogie milczenie) godzi się na takie barbarzyństwo, mało tego, są tacy co stają w obronie kiboli!  
„przedstawiając ich jako prześladowanych i "wykluczonych" obrońców wartości narodowych, patriotycznych i rodzinnych”.

I teraz następuje trzęsienie ziemi. Bo oto nasz dzielny Wojtek obnaża całą nicość Króla Kiboli niejakiego Jarosława Kaczyńskiego
Czemu akurat Jego? Heheh, tu się Wojtek złapał sam we własne sidła:

„A przydałby się głos choćby Jarosława Kaczyńskiego, znanego z atencji wobec kobiet.”

Grzmi nasz Redaktor z "gówna prawdy".

Czy mam z tego wnioskować, że Minister Sprawiedliwości pan Kwiatkowski i prokurator Generalny pan Seremet nienawidzą kobiet? Przecież to oni powinni jako pierwsi, bo z urzędu, się wypowiedzieć. A ja w telewizji widzę tylko Donalda Tuska, na przemian z jakimś prezesem od czegoś tam.

Jarosław był jednak niezbędny, bo oto następuje koniec w postaci słów potępienia, nie, nie kibola, tak, tak Jarosława Kaczyńskiego. Przeczytajcie sami:

„Najwyraźniej zamaskowany bandzior brutalnie atakujący jedną z nich, nie burzy komfortu, tych którzy w kibolach upatrują sojuszników w walce politycznej”.

Najwyraźniej nie burzy. Ale skoro pan Nałęcz twierdzi, że Kaczyński nie wie ile jest bramek, to czy pan Czuchnowski nie żąda za wiele? Oczekuje, że JK będzie czesał Internet w poszukiwaniu mitycznego i kultowego filmiku z sieci?

A ja i tak się cieszę, że w roli kibola kopiącego kobietę nie obsadził Prezesa.
To by chyba nie przeszło: Prezes przeskakuje przez ogrodzenie, bierze rozbieg i wali z półobrotu, niczym Chuck Norris, dziewczynkę z zapałkami.
Brzmi obiecująco, nieprawdaż.