„Jeśli spadnie nam z nieba taki superman, który w dodatku będzie nam bliski ideowo, to może byłbym skłonny oddać mu przywództwo w partii” – mówił niedawno Jarosław Kaczyński. Według politologów może to być jego bratanica Marta Kaczyńska.
Grzegorz Balawajder z Instytutu Politologii Uniwersytetu Opolskiego takiego supermana dla szefa PiS już ma. To Marta Kaczyńska.
– Rozstrzygające będą kolejne wybory prezydenckie. Albo Jarosław Kaczyński wiele zyska, albo straci. Przegrana będzie końcem jego kariery politycznej. Tym bardziej, że prezes PiS jest już w sile wieku. Gdyby zaś został prezydentem, byłoby to ukoronowanie jego dotychczasowych działań. Jako głowa państwa będzie musiał być jednak apolityczny. Tymczasem PiS jest partią założoną przez braci Kaczyńskich dla braci Kaczyńskich. Póki więc ród Kaczyńskich żyje, można sądzić, że absolutnie nie będą chcieli odseparować się od swojej partii. Kandydatura Marty Kaczyńskiej na supermana PiS jest więc możliwa. Wszystko pozostałoby w rodzinie – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską dr Grzegorz Balawajder z Instytutu Politologii Uniwersytetu Opolskiego.
Jego zdaniem Kaczyńska jest co prawda bez szans w bezpośredniej debacie z Donaldem Tuskiem i brakuje jej tej charyzmy, którą ma Jarosław Kaczyński, ale w imię pamięci o ojcu jest gotowa wiele z siebie dać i poświęcić. Kto mógłby na niż zagłosować? – Elektorat wskazany przez stryja Jarosława, może jeszcze ktoś z grona „cichych wielbicieli.” To przecież bardzo interesująca kobieta – mówi w wywiadzie Balawajder.
wp.pl, dziennik.pl, foto: facebook