Bez kategorii
Like

Już wiadomo dlaczego Marcinkiewicz tak ochoczo „pluł” na PiS

27/04/2012
427 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Ilu jeszcze takich kolejnych Marcinkiewiczów atakuje Kaczyńskiego i Prawo i Sprawiedliwość tylko dlatego, że rządzący ich w ten czy inny sposób za to, sowicie wynagradzają?

0


1. Były premier rządu Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Marcinkiewicz od momentu kiedy przestał być szefem rządu, bardzo szybko został lobbystą i jednocześnie coraz ostrzejszym krytykiem braci Kaczyńskich oraz Prawa i Sprawiedliwości.

Im częściej można go było zobaczyć na korytarzach ministerstw kierowanych przez ludzi Platformy, tym bardziej ochoczo korzystał z zaproszeń szczególnie jednej ze stacji komercyjnych i tam nie zostawiał przysłowiowej suchej nitki na poczynaniach ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego, a także Prawa i Sprawiedliwości.

Bardzo często te krytyki nie miały nic wspólnego z faktami ale wtedy były jeszcze bardziej gwałtowne, czasami dochodziło wręcz do licytacji z posłem Palikotem, wtedy jeszcze z Platformy, kto brutalniej Kaczyńskich zaatakuje.

Czasami w mediach można było przeczytać, że Kazimierz Marcinkiewicz mając sporo przyjaciół w Platformie, korzysta z tych przyjaźni, ba że właśnie na nich oparł swoją działalność biznesową w tym lobbystyczną.

2. Wczorajszy tekst z portalu „wPolityce” zawiera informacje, które dają odpowiedź dlaczego (a w zasadzie za ile) były premier Kazimierz Marcinkiewicz tak ochoczo „pluł” na Kaczyńskich i Prawo i Sprawiedliwość.

Z tekstu wynika, że Marcinkiewicz był (ciągle jest) doradcą słynnej spółki DSS (Dolnośląskie Surowce Skalne), teraz już wprawdzie w upadłości ale wcześniej mającej niezwykłą przychylność, zarówno w resorcie skarbu jak i resorcie transportu.

Spółka ta (jak się teraz okazuje mając już kłopoty z płynnością), stała się szczęśliwym nabywcą dwóch zyskownych firm wydobywających surowce skalne, których właścicielem był Skarb Państwa, co przy boomie w budownictwie było prawie dosłownie żyłą złota.

Jedna z nich to Kopalnie Surowców Skalnych w Złotoryi, druga to Kieleckie Kopalnie Surowców Skalnych. Za tą pierwszą firmę jak się okazuje od jesieni 2010 roku do tej pory, DSS nie zapłaciło Skarbowi Państwa 60 mln zł i w związku z tym właścicielem jej ostatecznie nie jest, tą drugą nabyło ale już i ona jest w upadłości likwidacyjnej, podobnie jak jej właściciel.

3. DSS miał jak się okazuje, doskonałe relacje w resorcie transportu, także jak się wydaje za wstawiennictwem swojego znanego doradcy.

Po rejteradzie z budowy odcinka C autostrady A-2 chińskiej firmy Covec, spółka DSS otrzymała kontrakt z wolnej ręki, na realizację tej budowy za około 200 mln zł więcej niż mieli otrzymać Chińczycy.

Dostała kontrakt, a jej wypłacalność wręcz gwarantował minister Nowak mimo tego, że już wtedy nie płaciła swoim podwykonawcom. Teraz sąd ogłosił upadłość spółki DSS i okazuje się, że jej majątek ma wartość około 170 mln, a tylko zobowiązania krótkoterminowe tej firmy wynoszą około 600 mln zł, co oznacza, że większość jej wierzycieli (czyli podwykonawców) nie odzyska swoich wierzytelności.

4. Okazuje się jednak, że sam Marcinkiewicz uratował swoje wierzytelności w spółce DSS. Kiedy już było wiadomo, że wniosek o upadłość zostanie złożony, faktury firmy Marcinkiewicza opiewające na dziesiątki tysięcy złotych, były regulowane w pierwszej kolejności.

Spółka DSS pozostawiła jednak wielomilionowe zobowiązania i rozsierdzonych podwykonawców, którzy teraz blokując drogi będą dochodzili swoich należności w GDDKiA, bo u syndyka nie mają szans, ponieważ jak wynika z powyższego, wartość majątku firmy jest kilkakrotnie niższa od jej zobowiązań.

5. Zachowania byłego premiera Marcinkiewicza, a szczególnie jego skłonność do uderzaniach w mediach w Prawo i Sprawiedliwość, są teraz bardziej zrozumiałe. „Gryzł” rękę, która podpisała jego premierowską nominację, bo był za to sowicie wynagradzany.

Wynagradzała go firma, która z kolei dzięki jego zaangażowaniu, uczestniczyła w atrakcyjnych prywatyzacjach, czy zyskiwała lukratywne kontrakty finansowane ze środków publicznych.

Ilu jeszcze takich kolejnych Marcinkiewiczów atakuje Kaczyńskiego i Prawo i Sprawiedliwość tylko dlatego, że rządzący ich w ten czy inny sposób za to, sowicie wynagradzają?

Ciągle dużo ale Polakom powoli, otwierają się na to oczy.

0

kuzmiuk

Blog ekonomiczno-polityczny

555 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758