Bez kategorii
Like

Już nie mogę z tym Bączkiem vel Ściosem

27/05/2011
561 Wyświetlenia
0 Komentarze
14 minut czytania
no-cover

Nie kontynuowałem tematu przez ładnych kilka dni, a dziś spojrzalem na Niezalezna.pl – Bączek szaleje. Nakręca się. Niedługo będę dla Niego samym Sierowem. Pękłbym ze śmiechu…

0


…gdyby to tak naprawdę nie było tragiczne.

Bo imaginujcie sobie Waćpaństwo, poważny człowiek taki Bączek przecież. Służby specjalne, pułkownik, czyteż może nie pułkowanik (sam nie wiem, o szarży słyszałem ale nie widziałem). Pisze wiele znakomitych tekstów jako Ścios (naprawdę znakomitych, czytałem przez lata) a teraz bach, dostał klapsa od jakiegoś zwykłego blogera (bo wciąż, póki działam w blogosferze jestem blogerem) i szaleje. Gada do siebie, Bączek do Ściosa, Ścios do Bączka. Zaraz mu się pomyli i będzie Ścios do Ściosa, a Bączek z Bączkiem dysputy prowadził. Bączek zaprzecza, że jest Ściosem. Raz, drugi i dla pewności trzeci. Takie potrójne przyciśnięcie guzika w windzie – dla pewności?

I jet pewniej hehe. I słusznie, że zaprzecza, bo wszak Bączek jest od urodzenia Bączkiem, a najwyżej sobie występuje jako Ścios po internecie. Zresztą to też nie wiadomo. W końcu to każdy mógł sie podpisać lub podeprzeć jako Ścios. Kto to wie, może Ścios to Legion a nie Bączek. Fiuu… może Bączek to jedna z emanacji Ściosa. Nie ważne. Ważne, że facet (albo legion facetów i facetek) których wspólną częścią jest dostep do akt i wiedzy takiej o jakiej nikomu ze zwykłych blogerów się nie śniło, zamiast pisać o rzeczach ważnych, ujawniać powiązania (prawdziwe) to zafiksował się na swoim własnym ujawnieniu i na z gruntu złym "Łażącym Łazarzu" – wielkiej kombinacji operacyjnej. Mamo, wiem, że mnie czytasz, słyszysz co agent Bączek opowiada o Twoim i Ojca intymnym projekcie sprzed 42 lat? KOMBINACJA OPERACYJNA – padnę zaraz ;-)))

Tak jak napisałem na wstępie byłoby to może śmieszne, gdyby nie było tragiczne. Bączek kompromituje się bowiem już na wstępie. Tylko nazwałem Ściosa Bączkiem, już w dyrdy, za 2-3 dni leci jak uczniak wywołany do tablicy (nie tam przez dziennikarza w telewizji, ale blogera w internecie, w tym szumie informacyjnym i kotle madrości z głupotami) oficer służb specjalnych (i to tych dobrych, naszych, prawicowych – i to jest właśnie jedna z tragedii) Bączek tłumacząc się w wielkim elaboracie, że to WIELKI ATAK, PODWAŻANIE JEGO DOROBKU (tu wymieniony dorobek), I W OGÓLE I W SZCZCZEGÓLE, A TO NIEPRAWDA, ON NIE ŚCIOS PRZECIE (znany dalej niż w powiecie) ALE KWESTIA BRANIA ŚCIOSA ZA BĄCZKA wcale jemu – Bączkowi – tak naprawdę nie ubliża. No kompletne jaja. Już widzę, jak na ten przykład, gdyby Łażący Łazarz został nazwany hm…. Petelickim (powiedzmy) jak włacza się za 2-3 dni Generał Petelicki i w obszernym elaboracie się przysiega, że byc może to Stefan, lecz w każdym bądź razie nie on, pisze, że atak na Łazarza (i nazwanie Łazarza Petelickim) to atak na GROM i przypomina całą swoją karierę od szkoły oficerskiej. Wyobraża ktoś sobie taki numer? Ja nie. A oficer Bączek to zrobił.

Potem jest jeszcze gorzej. Facet kompromituje sie na całego w oczach setek osób co mnie znają i wymyśla kombinacje operacyjne, zabawy agenturalne i cyrk kagiebowski na kółkach z moją skromną osobą w tle. No młodszy Sierow z tego ŁŁ, po prostu. Brednie, bredniami inne brednie poganiają. Kuźwa, panie Bączek, co to za sekta? Pan już nic lepiej nie pisz bo Pan się staczasz, nie tylko w moich oczach i moich przyjaciół (bo te oczy jak sądzę masz Pan w czterech literach;-) ale także to nastąpi w oczach innych (no może nie VIILO bo ten to pomidor zupełny zapatrzony w perskie oczko – i zostanie pewnie do końca) gdyż prawda, że jam jest zwykły koleś a nie agent w końcu do ludzi dotrze. Panie Bączek, Panie Ścios, czy jakiśtam Legionie. Robiliście dobrą robotę, ujawnialiscie wiele faktów z życia agentury sowieckiej w Polsce – niezaprzepaszczajcie tego, bo zajmując sie głupstwami i plecąc duby smalone, podważycie natychmiast wszystko wcześniejsze, gdy te wasze duby dotrą do ludzi.

I to jest właśnie ta tragedia. Bo powiedzmy, ze ktoś się boi, powiedzmy tego, że się coś wydało, że nie jest zwykłym blogerzyną ale gostkiem posiadajacym wgląd do tajemnicy państwowej, który o niej pisał, gdy pisać może nie powinien. Może też to nie strach, tylko złość, bo cześć ludzi wiedząc, że Ścios może być agentem służb specjalnych, poczuje się lekko mówiąc trochę wmanipulowana w jakaś grę. Nie wiem jaką, raczej po stronie dobrych, ale jednak grę. Słowem, straci zaufanie. A gdy Czytelnik pojmie, że taki agent, który jest jednocześnie dziennikarzem (udającym blogera) będzie reprezentował zawsze głownie interesy swojego pryncypała, tego z frakcji, tego z partii, czy tego z konkurencynego medium dla Nowego Ekranu, które nie muszą być wcale zawsze interesami Polski (choć mogą w pojęciu tegoż pryncypała) – to pieć razy się ten Czytelnik zastanowi czy tak we wszystko wierzyć. Bo co innego gdy ktoś z serca, patriotycznie i z umiejetną dociekliwością, a co innego gdy ktoś w ramach słuzby, tu przeciek tam info. Panie Ścios/Bączek czy jak Ci tam, nie idź tą drogą, ośmieszasz się facet i przez swoje zacietrzewienie (czy ze strachu czy ze złosci – guzik mnie to) deprecjonujesz tym samym swój dorobek lat. Czyż to nie tragiczne? Czyż nie tragiczne, że nawet oficera antykomuszych służb specjalnych nie można traktować tak do końca poważnie? Kombinacja operacyjna "Łażacy Łazarz"? Puknij sie Pan w głowę, jak rany. Moje imie i nazwisko to Tomasz Parol, możesz Pan mnie przeswietlić od urodzenia, gdzie te operacje? Błedy życiowe? Jasne, były, nie jestem postacią z kreskówki ale zwykłym człowiekiem. Tyle, ze akurat ze słuzbami nigdy nie miałem do czynienia i jakoś tak dalej nie mam? Kurde, aż nie wiadomo jak to wytłumaczyć. Otrzeźwiej Pan ŚcioBączku, czy jak Ci tam. Pisz o poważnych sprawach. Mleko sie rozlało. Nikt Cię nigdy nie atakował ze strony NE ani Łażącego Łazarza, po prostu gdy zacząłeś pan wypisywać brednie o moich powiazaniach z WSI to po ludzku sie wkurzyłem, popytałem wśród znajomych, poanalizowałem, a gdy się dowiedziałem, że za tymi insynuacjami nie stoi bloger ale były funkcjonariusz służb (wykorzystujacy swoją wiarygodność by bezkarnie pokłamać, po coś) i jednocześnie dziennikarz konkurencji (która nie musi kochać nowego prawicowego medium, gdyż wydaje jej się, że obsikała cały teren) to wkurzyłem się jeszcze raz i postanowiłem poinformować o tym czytelników. Służby w blogosferze powinny być demaskowane, zwłaszcza, jeśli dla partykularnych interesów zajmują sie kłamstwem i sianiem nieufności po stronie prawicowej. Wię nie atakowałem Panie Bączek i Ścios ale się lekuchno odwinąłem, gdy w tym swoim rozdwojeniu jaźni zapedziliście się za daleko.

"Łazarz zaatakował Ściosa… buu…" – no zły Łazarz. Bo jak mozna Ściosa atakować?! Ło Matko? No więc oświadczam: będę walił na odlew każdemu kłamcy, który łże, manipuluje, rozpuszcza pomówienia, konfabuluje i nabzdycza się kosztem niewinnych ludzi. Chocby mu sie wydawało i jego dworowi, ze jest niewiadomo jakim guru. A, że sam siebie znam doskonale i wiem, że w tej sprawie jestem niewinny, że w życiu nawet nie spotkałem świadomie kogokolwiek z WSI, KGB czy GRU (za wyjątkiem Suworowa, od którego mam ksiażkę z dedykacją;-) to kłamczuszek Ścios/Bączek czy Legion zaliczył pstryczka. Który chyba wciąż boli bo smaruje i smaruje te głupstwa dalej… Jakto pisała Hanna Ozogowska: goniosłowomatyzm na temat Łazarza. Toż to nie oficer, a jakiś dziciuch internetowy.

Aha, na koniec, Panie Ścios, jeśliś Pan nie Bączek (Bo Bączek powiedział że Ściosem nie jest ale odwrotnie – co byłoby bardziej wiarygodne – jakoż się się doczytałem) to pytanka?

1. Dlaczego pierwsze pytania o to czys Pan jest Bączkiem zadawane przez Mnicha Zarazy na pana blogu były kasowane z szybkością pepeszy?

2. Dlaczegoś Pan, aż tyle notek poświęcił oficerowi Bączkowi (łącznie z obroną Bączka) i skąd Pan wiedziałeś o takich, wszak dyskrecjonalnych i osobistych, sprawach dot Bączka jakie były tam poruszane?:

http://cogito.salon24.pl/107347,przywilej-dziennikarskiego-milczenia

http://cogito.salon24.pl/107347,przywilej-dziennikarskiego-milczenia

http://cogito.salon24.pl/77666,wiedza-grozniejsza-od-kuli

http://cogito.salon24.pl/77660,wsw-wsi-brakujace-ogniwo

http://cogito.salon24.pl/77656,informacje-recznie-sterowane

http://cogito.salon24.pl/77648,oni-zyja-bydgoszcz-1984-abw-2008

3. Jak to jest, ze teksty i Bąćzka i Ściosa, a przede wszystkim i Ściosa i Bączka (tego z Głosu) dotyczą nie tylko podobnych spraw, ale posiadają podobną składnię, podobne akapity, podobnie kretyńsko wstawiane cudzysłowy, a nawet podobne wyrażenia? Przypadek? Kolejny?

Dodajmy do tego obronę Bączka, przez Ściosa sprzed kilku lat i natychmiastową obronę Ściosa przez Bączka sprzed kilkunastu dni (akurat, gdy Ścios łaskawie powiedział, ze o temacie już pisać nie będzie) a wyjdzie nam schiz i zabawa na całego w różne osobowości.

Szkoda. Bo Panie Ścios, pomimo pewnych animozji ceniłem Pana. Do niedawna. A teraz? Cóż. "Głębokie poważanie".

Panowie prawicowi wyznawcy Ściosa, cóż, jesteście nakręceni, jest afera – jest impreza – rozumiem. Ale wróćcie na ziemię i zajmijcie sie tymi co doprowadzili do zamachu w Smoleńsku. Zajmijcie się wygrywaniem rywalizacji medialnej z lemingami, Nowy Ekran to kilka milionów czytelników i jest do waszej dyspozycji. Zajmijcie sie też wygrywaniem wyborów przez stronę patriotyczną (czyli antytuszczą i antykomuszą) bo inaczej wszyscy wnet i tak zginiemy w zupie.

Bulba.

0

Tomasz Parol

Tomasz Parol - Redaktor Naczelny Trzeciego Obiegu, bloger Łażący Łazarz, prawnik antykorporacyjny, zawodowy negocjator, miłośnik piwa z przyjaciółmi, członek MENSA od 1992 r. Jeśli mój tekst Ci się podoba, lub jakiś inny z tego portalu to go WYKOP albo polub na facebooku. Jeśli chcesz zostać dziennikarzem obywatelskim z legitymacją prasową napisz do nas: redakcja@3obieg.pl

502 publikacje
2249 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758