Już nawet Niedźwiedź nie sięga do urny
06/09/2011
308 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Wczoraj rozbawił już mnie Marek Niedźwiecki, gdy w tvp opowiadał jak mu było bardzo przykro, gdy……..
Gdyby brać pod uwagę tylko informacje podawane przez przekaziory przez ostatnie kilka dni, to okazałoby się, że żyjemy w kraju osób niepełnosprawnych. Bowiem tylko tacy właśnie głosują. Albo niewidomi, albo niesłyszący, albo na wózkach, albo karły, tudzież zniedołężniali starcy. Wczoraj rozbawił już mnie Marek Niedźwiecki, gdy w tvp opowiadał jak mu było bardzo przykro, gdy w czasie ostatnich wyborów widział mężczyznę, który nie mógł sięgnąć do urny. To mógł go kurde choćby podsadzić. Doprawdy, to już jest tylko komiczne!
Trzeba zbudować zatem urny przystosowane dla karłów, boksy do głosowania odpowiednio szerokie, by można było wjechać na wózku inwalidzkim. Ale co będzie z osobami bardzo wysokimi? Czy dla nich też będą specjalne urny?
Hitem jest możliwość głosowania korespondencyjnego lub przez pełnomocnika. Powtarzane jest to nieustannie. Niepełnosprawni mogą więc spokojnie pozostać w domu! Zagłosuje za nich pełnomocnik i dokładnie POwtórzy to, co POlecił mu upoważniający. Rewelacja!
Takiej kampanii jeszcze nigdy przed żadnymi wyborami nie było. A teraz jest to szczególnie zastanawiające w kontekście możliwości ich sfałszowania. Po prostu PełO stworzyło sobie kolejną furtkę ułatwiającą machlojki przy urnie. Jest to tym bardziej podłe, że z wykorzystaniem osób niepełnosprawnych.