Rybiński kontra Michalkiewicz. Który ma z nich rację?
„Biblia jest bardzo mądrą księgą – pisze Krzysiek Rybiński – i warto do niej sięgać zawsze, ale szczególnie w momentach przełomowych dla świata, a taki moment niewątpliwie nadchodzi w dziedzinie gospodarki i finansów”. I sięga do 41 rozdziału Księgi Rodzaju Starego Testamentu czyli do historii Józefa Egipskiego. Gdy faraonowi przyśniło się siedem krów tłustych i siedem chudych, które pożarły tłuste, a potem siedem kłosów zdrowych i pełnych i siedem kłosów zniszczonych i pustych, Józef wyjaśnił mu, że po siedmiu latach obfitości w Egipcie, nastanie siedem lat głodu, więc trzeba prowadzić oszczędzać w latach obfitości – czyli, mówiąc dzisiejszym językiem, prowadzić odpowiednią „antycykliczną” politykę gospodarczą, nadzór nad którą powinni mieć „merytoryczni technokraci”.
http://rybinski.nowyekran.pl/post/70080,czy-polska-gospodarka-to-wytrzyma
Biblia jest rzeczywiście bardzo mądrą księgą, ale można ją na różne sposoby interpretować. Jak pisze Stanisław Michalkiewicz, Józef zaproponował faraonowi interwencję państwa w postaci nałożenia na wszystkich chłopów 20-procentowego podatku zbożowego. Żeby go wymierzyć i pobrać, trzeba było powołać ogromną liczbę pisarzy i poborców, którzy oczywiście z tego podatku musieli się utrzymać. To jednak drobiazg w porównaniu z koniecznością natychmiastowego uruchomienia drugiego programu interwencyjnego w postaci budowy w całym państwie gigantycznej sieci magazynów do przechowywania podatkowego zboża, no i koszar dla żołnierzy, którzy tych magazynów pilnowali. Ten program wymagał kolejnej interwencji w postaci werbunku, a prawdopodobnie – wyznaczenia robotników, których trzeba było odciągnąć ze wsi, podobnie jak mobilizacji zwierząt pociągowych do transportu zboża i materiałów budowlanych. Siedem lat takiej polityki wystarczyło do zrujnowania rolnictwa i wywołania klęski głodu. Jest charakterystyczne, że biblijny autor tej księgi, ani słowem nie wspomina o żadnych innych naturalnych przyczynach klęski głodu – zatem trzeba uznać, że tą wstydliwie skrywaną przyczyną musiała być seria „interwencyjnych” polityk Józefa. A jak już głód nastał, zmagazynowane zboże Józef zaczął Egipcjanom sprzedawać(!!!) i już w pierwszej fazie zgromadził w skarbcu faraona „wszystkie pieniądze” z całej ziemi egipskiej, to znaczy – wydrenował z gospodarki cały kapitał finansowy. W etapie następnym, w zamian za podatkowe zboże, przejął na własność państwa inwentarz żywy i martwy. W roku trzecim – w zamian za podatkowe zboże przejął na własność państwa zarówno ziemię, jak i jej dotychczasowych właścicieli, którzy odtąd zostali niewolnikami państwowymi.
www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2179
Chyba nie muszę pisać, który z panów moim zdaniem ma rację.