Bez kategorii
Like

Jeszcze o wiążących interpretacjach podatkowych – ich obrońcom do sztambucha.

06/03/2012
452 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Jakiś czas temu poddałem krytyce instytucję wiążących interpretacji podatkowych, jako niekonstytucyjnych:

0


http://pawelpelc.nowyekran.pl/post/20334,wiazace-interpretacje-podatkowe-w-swietle-norm-konstytucji-rp

 

Wskazywałem, że jest to powrót do znanego z PRL „prawa powielaczowego”, gdyż „Z punktu widzenia podatnika wiążące dla niego nie są bowiem przepisy prawa lecz wiążąca interpretacja podatkowa. To ona zapewnia immunitet podatkowy i karno-skarbowy, bez względu na treść przepisu. W efekcie tego to administracja podatkowa zastępuje ustawodawcę w tworzeniu norm wiążących podatników, dla których normy wynikają z interpretacji a nie z ustawy.” Wskazywałem też, że „Jest to oczywiście sprzeczne z konstytucyjną zasadą numerus clausus aktów normatywnych (nie wśród nich wiążących interpretacji – art. 87 Konstytucji RP) i organów uprawnionych do ich wydawania (a organy podległe Ministrowi Finansów na pewno nie mieszczą się w tej kategorii). Dodatkowo art. 217 Konstytucji RP wymaga, by nakładanie podatków, innych danin publicznych, określanie podmiotów, przedmiotów opodatkowania i stawek podatkowych, a także zasad przyznawania ulg i umorzeń oraz kategorii podmiotów zwolnionych od podatków następowało w drodze ustawy i nie mogą jej w tym zakresie zastępować wiążące interpretacje podatkowe. Wydawanie interpretacji w indywidualnych sprawach może prowadzić do wydawania odmiennych interpretacji w takich samych lub analogicznych stanach faktycznych prowadząc do zróżnicowania sytuacji prawnej podatnika w zależności od treści otrzymanej przez niego interpretacji podatkowej.” Konkluzja tego tekstu była następująca: „W efekcie nie ma gwarancji stosowania tych samych zasad postępowania w stosunku do podatników będących w tej samej sytuacji faktycznej. Oznacza to, że obowiązki podatkowe kształtowane są nie przez ustawę, a przez interpretacje podatkowe. Narusza to nie tylko wskazane wcześniej art. 87 i 217 Konstytucji RP, ale również jej art. 2 (zasadę demokratycznego państwa prawa, która gwarantuje m.in. równość wobec prawa).”

Życie dopisało ciekawą puentę do tych rozważań. Poniedziałkowy (5 marca 2012 r.) Dziennik Gazeta Prawna poświęcił bardzo dużo miejsca interpretacji podatkowej BAD11/0680/77/ZUK/2011/BOC-5503 (Ewa Matyszewska. Pracujesz dla ministra, nie płacisz podatku. Marek Kutarba. Moralność Kalego w MF. Ewa Matyszewska. MF nie pobiera PIT od lokali urzędników). O co chodzi? Otóż Ministerstwo Finansów w szeregu interpretacji domagało się doliczania do przychodów pracowników ze stosunku pracy praktycznie wszelkich świadczeń niepieniężnych otrzymywanych przez pracowników (imprezy integracyjne, samochód służbowy do celów prywatnych, telefon służbowy do prywatnych rozmów itp.). Okazuje się jednak, że powołana wyżej interpretacja podatkowa wydana dla pracowników MF – nie zalicza do przychodów pracowników Ministerstwa Finansów mieszkań służbowych. Charakter wiążących interpretacji podatkowych prowadzi do tego, że mają zastosowanie w indywidualnej sprawie, zatem pracownik Ministerstwa Finansów, któremu taką interpretację wydano skutecznie może się na nią powoływać, natomiast każdy inny podatnik – już nie musi wystąpić o swoją interpretację, która może być odmienna, bo wydający ją dojdzie do wniosku, że stan faktyczny jest odmienny, niż w przypadku lokalu służbowego Ministerstwa Finansów. Tak w praktyce wyglądają opisane przeze mnie wcześniej teoretyczne zagrożenia związane z wiążącymi interpretacjami podatkowymi.
Warto o tym pamiętać, zanim podejmie się wychwalania wiążących interpretacji podatkowych.
Paweł Pelc
6 marca 2012 r.
0

Pawe

www.pawelpelc.pl

165 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758