Demokracja już się przeżyła i skompromitowała i trzeba wymyślić coś lepszego, albo do korzystania z czynnego prawa wyborczego dopuszczać tylko osobniki, które zdadzą test na świadomego wyborcę. Tak łaskaw był stwierdzić przy śniadaniu miszcz Mleczko. Ponieważ stwierdził to w zaprzyjaźnionej telewizji, to tytuł jest jak najbardziej uprawniony. Co można by miszczowi Mleczce podpowiedzieć? Może to, że niczego nie musi wymyślać. To coś lepszego od demokracji już było i nazywało się demokracja socjalistyczna. I miało tę zaletę, że „wyborca” mógł sobie w sposób wolny i nieskrępowany zagłosować, nie stresując się jednocześnie koniecznością dokonywania wyboru. Zastanawia jednak gwałtowność zmiany opinii miszcza na temat jakości elektoratu. Przecież jeszcze nie tak dawno ten sam elektorat wynoszący PO do władzy był w opinii miszcza Mleczki […]
Demokracja już się przeżyła i skompromitowała i trzeba wymyślić coś lepszego, albo do korzystania z czynnego prawa wyborczego dopuszczać tylko osobniki, które zdadzą test na świadomego wyborcę.
Tak łaskaw był stwierdzić przy śniadaniu miszcz Mleczko. Ponieważ stwierdził to w zaprzyjaźnionej telewizji, to tytuł jest jak najbardziej uprawniony.
Co można by miszczowi Mleczce podpowiedzieć? Może to, że niczego nie musi wymyślać. To coś lepszego od demokracji już było i nazywało się demokracja socjalistyczna. I miało tę zaletę, że „wyborca” mógł sobie w sposób wolny i nieskrępowany zagłosować, nie stresując się jednocześnie koniecznością dokonywania wyboru.
Zastanawia jednak gwałtowność zmiany opinii miszcza na temat jakości elektoratu. Przecież jeszcze nie tak dawno ten sam elektorat wynoszący PO do władzy był w opinii miszcza Mleczki świadomy, że hej. Czyżby miszcz doszedł do wiedzy, że elektorat ten nie będzie już głosował na PO?
Czyżby miszcz zgadzał się z mędrcem Wałęsą, który wprost oznajmił, że nie po to z Danką obalał komunę, żeby teraz każdy głosował jak chce?
Oj wielka jest panika w obozie Polski Jasnej. Tak wielka, że niektórzy już sraczki dostają.