Jestem 100tysięcznikiem!
17/08/2011
413 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 minut czytania
Początek był bardzo dynamiczny, teraz odczuwalny jest spokój i systematyczny rozwój.
Pierwszy wpis umieściłem 28.01.2011r. Zaczynałem razem z NE. Od początku jego formuła i cel mi się spodobały. Nie ma w zasadzie dnia bez NE, chyba że nie mam akurat dostępu do internetu lub mam przerwę urlopową. Wtedy mogę nie włączać komputera i żyć bez NE. Choć lekko nie jest.
Początek był bardzo dynamiczny, teraz odczuwalny jest spokój i systematyczny rozwój. Niektórzy blogerzy odeszli, gdy „ustalili operacyjnie”, że NE jest siedliskiem wszelkiej maści agentury i tworzy trzecią siłę, by w ten sposób odebrać głosy PiS. Zawsze uważałem, że tak nie jest. Nie zraziłem się niczym i piszę dalej, traktując to jako możliwość swobodnego przekazywania treści niepoprawnych politycznie i wyrażania swych opinii bez obawy o ingerencje cenzorskie. Jest to niewątpliwie jeden z największych plusów dodatnich NE. Poza oczywiście jasno określonym odchyleniem prawicowo-katolickim. Oprócz wolności pisarskiej NE zapewnia przez swych blogerów doping do angażowania się w życie realne, chociażby poprzez szeroko rozpropagowaną tematykę mężów zaufania, ławników i stworzenie OLW.
Teraz bardzo dziękuję wszystkim, którzy czytali i czytają moje artykuły, bo to właśnie dzięki Wam przekroczyłem już liczbę 100.000 odsłon. Jeszcze raz bardzo dziękuję.