Niemcy spodziewają się około 800 tysięcy imigrantów z państw afrykańskich, tak przynajmniej twierdzą, ale 2 dni temu przeczytałam na stronie internetowej radia ZET, że mają ich już od początku roku 965 tysięcy.
Prezydent Duda w wywiadzie dla niemieckiego „Bild” pod koniec sierpnia wypowiedział się przynajmniej w tej kwestii dość rozsądnie:
„„Polska jako członek UE chce być solidarna, jeżeli chodzi o uchodźców, jednak my mamy do czynienia ze szczególnym problemem w związku z konfliktem na Ukrainie. Jak długo będzie trwał ten konflikt, tysiące Ukraińców będą nadal uciekać poza granice swojego kraju, przede wszystkim na Węgry i do Polski. Jesteśmy najbliższymi sąsiadami Ukraińców i u nas znajdują oni schronienie. Jeżeli dojdzie ponownie do eskalacji konfliktu, wówczas przybędzie do nas stamtąd jeszcze więcej uchodźców. Już teraz mamy informacje, że do Polski będą chciały uciec setki tysięcy Ukraińców. Inne państwa europejskie winny to uwzględnić, gdy mówimy o gotowości niesienia pomocy.“
http://www.bild.de/politik/ausland/andrzej-duda/w-wywiadzie-dla-bild-a-42355680.bild.html
„Jeśli dojdzie do eskalacji”? Pewnie, że dojdzie, tyle, że całe NATO i UE doskonale wie, że Krymu Rosja nie odda, ten prezent od Chruszczowa jest już nieaktualny i tyle. Trwanie i bronienie organizatorów puczu na Ukrainie spowoduje moim zdaniem jedynie odpowiedzialność Polski za tą eskalację.
Ciekawe skąd będą napływać imigranci, ze wschodniej prorosyjskiej Ukrainy?
Nie sądzę… przywitamy tutaj setki tysięcy sprawców i ofiar tej eskalacji z jej zachodniej części… w dużej mierze pro-banderowskich jakby kto pytał…
Miesiąc potem, we wrześniu, na spotkaniu państw UE w Brukseli, pani premier Kopacz, wypięła się delikatnie mówiąc na naszych sąsiadów z Czech, Węgier, Słowacji i Rumunii i zgodziła się przyjąć kwotę ok.5000 imigrantów.
W dodatku to wszystko ma być „dobrowolnie” bez narzucania… no kino po prostu!
„Polsce zależało na tym, aby system podziału imigrantów był dobrowolny to znaczy, aby liczby uchodźców nie były narzucane krajom z góry. Ponadto Warszawa domagała się, by zwrócono uwagę na konieczność oddzielania uchodźców od imigrantów ekonomicznych oraz wzmocnienia unijnych granic.Jak mówił w Brukseli wiceminister Stachańczyk, w dokumencie podkreślono konieczność wprowadzenia wzmożonych kontroli granic unijnych.
Stachańczyk dodał, że w przegłosowanym wieczorem planie są też zabezpieczenia, umożliwiające wycofanie się z niego w przypadku na przykład masowego napływu Ukraińców do Polski.
Wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski podkreślił, że w środę premier Ewa Kopacz ma negocjować na Radzie Europejskiej konkretny plan, który postawi tamę niekontrolowanej imigracji do Europy.”
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1509225,UE-przeglosowala-decyzje-o-podziale-imigrantow-Polska-cofnela-swoj-sprzeciw
Bardzo jestem ciekawa, czy te „zabezpieczenia” są gdzieś na piśmie, czy znikną jak słynne zabezpieczenia o Joaninie w Traktacie Lizbońskim i staną się również jedynie „umową dżentelmeńską
Zauważyć trzeba jednak, że zarówno Andrzej Duda w sierpniu jak i premier Ewa Kopacz miesiąc później jednym głosem informują o napływie setek tysięcy imigrantów z Ukrainy. Mamy chyba wszyscy podstawy twierdzić, że oboje posiadają na ten temat wiedzę…
Dlaczego tak uważam? Bo jestem przekonana, że to są informacje sprawdzone. Podobnie jak sprawdzone były informacje z września o prawdziwych danych z wyników sondaży, że wybory 25 października będą dla PO i jej rządu klęską, tak przypuszczam… Bo jak inaczej zrozumieć zachowanie córki Kasi Kopacz- Petranyuk, że wyjedzie w razie wygranych przez PiS wyborów do Kanady razem z rodziną, którą to wiadomość ogłosiła 12.10.15 a więc na 2 tygodnie przed wyborami? Dziwić może dlaczego do Kanady a nie na Ukrainę, w rodzinne strony jej męża? Jeszcze bardziej dziwi, w jakim celu ten ukraiński Kanadyjczyk tak bardzo starał się o polskie obywatelstwo. Tygodnik „Do Rzeczy” napisał, ze wniosek o obywatelstwo trafił do podpisania 4 sierpnia, na 2 dni przed objęciem urzędu przez Andrzeja Dudę a już 5 sierpnia Petranyuk został obywatelem Polski. Bardzo jestem ciekawa, na które obywatelstwo się w końcu zdecydują…
Nie wiadomo co wynegocjowała pani Kopacz „ w środę” ale 11 września przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Niemiec a jakże by inaczej, wkurzył się chyba na naszego Prezydenta i oznajmił ni mniej ni więcej, że:
„Potrzebujemy dziś ducha europejskiej wspólnoty, który w razie konieczności musi być narzucona siłą. Należę do tych ludzi, którzy uważają, że globalne problemy w XXI wieku – wieku globalizacji, nie mogą być rozwiązywane nacjonalizmem. W pewnym momencie trzeba podjąć walkę i trzeba powiedzieć: postawimy na swoim, nawet siłą, jeśli pojawi się taka konieczność – powiedział Schulz.
……………………………………..
Plan Junckera
Komisja Europejska opublikowała dokument, w którym opisała rozdział uchodźców między kraje UE. Do Polski trafi w sumie 9287 osób – 1207 imigrantów i uchodźców z Włoch, 3901 z Grecji i i 4179 z Węgier. Nasz kraj ma przyjąć czwartą co do wielkości grupę imigrantów po Niemczech, Francji i Hiszpanii.”
http://www.wprost.pl/ar/520694/Przewodniczacy-Parlamentu-Europejskiego-grozi-uzyciem-sily/
To chyba znaczy, że pani premier wynegocjowała zamiast pięciu tysięcy uchodźców…. coś tak około 10 tysięcy?
Pan z Niemiec nie tylko nam grozi, ale przyznaje że XXI wiek jest
WIEKIEM GLOBALIZACJI !!!
No to jesteśmy w domu … podejrzenia wielu mądrych ludzi na całym świecie że globalizacja a w jej wyniku depopulacja – idą w tym kierunku, a inwazja z krajów arabskich ma tylko to przyśpieszyć. Depopulacja ludności to nic innego jak straszna wojna na naszym kontynencie i spece od depopulacji doskonale wiedzą, iż ten obcy kulturowo eksperyment z docelowym przyjęciem kilkudziesięciu milionów imigrantów z krajów muzułmańskich tym się właśnie zakończy.
Pan Schulz po miesiącach pomstowania na Czechy, Słowację, Węgry, Rumunię i ostatnio Polskę zdał sobie jednak chyba sprawę, że żadne groźby i prośby nic nie dadzą i ten element układanki światowego globalizmu się sypie.
Czas leci i mamy grudzień. Wczoraj ten pan, tak się wypowiedział dla swojego niemieckiego „Die Welt”
„Unia Europejska jest w niebezpieczeństwie. Nikt nie może przewidzieć, czy za 10 lat będzie jeszcze istnieć w takim kształcie jak obecnie – powiedział Schulz. Jak zaznaczył, w Unii działają „siły, które chcą nas rozbić”
Niemiecki polityk wezwał do przeciwstawienia się destrukcyjnym tendencjom. – Skutki (rozpadu UE) byłyby dramatyczne – ostrzegł.
Schulz powiedział, że alternatywą wobec UE jest „Europa nacjonalizmów; Europa granic i murów”. Powrót do takiej Europy, „która w przeszłości była przyczyną katastrofy na naszym kontynencie, byłby straszny” – podkreślił niemiecki socjaldemokrata.”
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/schulz-dla-die-welt-o-grozbie-rozpadu-ue/233bjt
Za 10 lat się rozsypie? Panie Schulz, pańska nacja, to w tym czasie jest w stanie zrobić dwie wojny światowe, tutaj nie ma na co czekać, w końcu „nacjonalizmy” to wasza specjalność, Ukraińców zresztą również..
Uważam, że polski rząd powinien przyjąć te 9000 imigrantów, a jako „ciemny bo katolicki lud” Europy – powinien przyjąć wyłącznie Chrześcijan w zamian za ustalenie kwot emigrantów ukraińskich, których setki tysięcy spodziewają się i Pan Prezydent i była Pani Premier. Żadnych tam burek na głowach. U nas w ciemnogrodzie powinni się przeżegnać i koniecznie krzyżyk na łańcuszku mieć.
My, polska ciemnota domagamy się tego. Podobno pani Kopacz wynegocjowała wolny wybór, nawet czytałam o tym jej sukcesie.
Tak więc mamy tych ukraińskich emigrantów jak w banku – światowym – jakby kto pytał, a ponieważ wielu z nas podejrzewa, że to właśnie ci goście odpowiedzialni są za awanturę ukraińską, należy głośno i wyraźnie domagać się podzielenia kwot emigrantów ukraińskich na inne państwa europejskie.
Jest milion Ukraińców do podziału panie Schulz… co pan na to?
Co do nacjonalizmów, to pan jako Niemiec wstydziłbyś się nawet wypowiadać, jednocześnie grożąc użyciem siły…. zresztą odnośnie nacjonalizmów to nie ma jak zdanie na ten temat licznych pro-banderowskich imigrantów, a tych nie zabraknie na pewno….