„Jeśli kto wielbi Bestię i jej obraz i bierze sobie jej…
25/09/2011
516 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
… znamię na czoło lub na rękę, ten również będzie pić wino zapalczywości Boga…”.
„…"Nergal" (…) gloryfikuje za wszelką cenę swoją wolność, co także uczynił wcześniej zły duch Lucyfer. Zbawienie "Nergala" jest więc zagrożone. Nie należy bowiem lekceważyć satanizmu jako aktu woli, grzechu idolatrii, postawy metafizycznego buntu, realnego wyboru ducha. Zagraża to bowiem wiecznemu zbawieniu, gdyż może oznaczać realny duchowo "pokłon Bestii" ze wszystkimi tego grzechu konsekwencjami, jaką jest możliwość utraty zbawienia, przed czym radykalnie przestrzega Apokalipsa (por. Ap 14, 9-11).
Opinia proroków i ich motywacja do działania i protestu byłaby właśnie taka.
"Jeśli kto wielbi Bestię i jej obraz i bierze sobie jej znamię na czoło lub na rękę, ten również będzie pić wino zapalczywości Boga, przygotowane bez rozcieńczenia, w kielichu Jego gniewu; i będzie katowany ogniem i siarką (…) na wieki wieków" (Ap 14, 9-11).”
Ks. prof. dr hab. Aleksander Posacki SJ : – "Nergal" a Bestia
– całość czytaj tutaj.
Źródło: http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110924&typ=my&id=my23.txt
Pamiętaj, że "niewiara w Złego nie uchroni cię przed nim"
Ks. prof. dr hab. Aleksander Posacki SJ
Autor jest doktorem habilitowanym teologii, doktorem filozofii, znawcą problematyki zagrożeń duchowych (ezoteryzm, okultyzm, sekty), publicystą i duszpasterzem. Wykłada w Wyższej Szkole Filozoficzno-Pedagogicznej "Ignatianum" w Krakowie oraz na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II.
Oficjalna Strona Internetowa Ks. Aleksandra Posackiego SJ
Nasz Dziennik, Sobota-Niedziela, 24-25 września 2011, Nr 223 (4154)
czytaj rówież:
"Kultura rockowa to nie tylko muzyka, ale raczej agresywna ideologia, używająca ekspresji muzycznej, o podłożu antychrześcijańskim, a nawet satanistycznym. Niszczy człowieka do głębi…"
„Wciąż na nowo Kościół podejmuje zmaganie się z duchem tego świata, co nie jest niczym innym jak zmaganiem się o duszę tego świata. Jeśli bowiem z jednej strony jest w nim obecna Ewangelia i ewangelizacja, to z drugiej jest w nim także obecna potężna antyewangelizacja, która ma też swoje środki i swoje programy i z całą determinacją przeciwstawia się Ewangelii i ewangelizacji.
Zmaganie się o duszę świata współczesnego jest największe tam, gdzie duch tego świata wydaje się być najmocniejszy. W tym sensie encyklika "Redemptoris missio" mówi o "nowożytnych areopagach". Areopagi te to świat nauki, kultury, środków przekazu; są to środowiska elit intelektualnych, środowiska pisarzy i artystów" – te słowa prawie 20 lat temu wypowiedział Jan Paweł II. Gdy przytaczałem je podczas rozmaitych spotkań, najpierw bez podawania autora, zarzucano im spiskową naturę i charakter. A gdy kilka tygodni temu przytoczyłem je kolejny raz, zażądano egzemplifikacji potwierdzającej ich prawdziwość. Oto kilka najnowszych przykładów.
Przypadek 1: Adam Darski
To, czego dopuścił się Adam Darski, nasuwa najgorsze i najbardziej mroczne skojarzenia. Chodzi o publiczne bluźnierstwo, którego apogeum stanowiło podarcie Pisma Świętego i rzucenie jego szczątków zebranej gawiedzi z okrzykiem: "Żryjcie to g…". Gdybym nie wiedział, że wydarzyło się to w jakimś podrzędnym gdańskim klubie, myślałbym, że chodzi o pogardliwy okrzyk esesmana albo kagebisty wobec bezbronnych i upokorzonych ofiar. Tak zachowywali się oprawcy w Auschwitz i innych obozach śmierci oraz wrogowie Boga i Jego wyznawców w komunistycznych łagrach i katowniach. Tak odbierano godność i pozbawiano nadziei, że życie człowieka ma sens i cel. Kilka tygodni temu oglądałem kościół w Sewastopolu, w którym pod ołtarzem komuniści umieścili miejski szalet. W zachowaniu Darskiego, drącego Pismo Święte i wrzeszczącego "Heil Satan", ani gdański sąd, ani włodarze Telewizji Polskiej, ani prominentni przedstawiciele władz państwowych nie widzą nic nagannego. Sąd bezwstydnie orzekł, że bluźniercza hucpa stanowi "swoistą formę sztuki wpisaną w stylistykę grupy Behemoth". Włodarze TVP uznają, że "Holocausto" vel "Nergal" najlepiej nadaje się do oceniania innych. Sławomir Nowak, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP, widzi w nim "ziomala", który cierpi, bo naraził się "prawicy". A to wszystko odbywa się w atmosferze silnie nagłaśnianego kajania się i przepraszania za pomalowanie zieloną farbą pomnika żydowskich ofiar w Jedwabnem! Sprawcy tego karygodnego czynu pozostają nieznani, ale oburzenie i potępienia wobec nich sięgają zenitu. Natomiast sprawca gdańskiego bluźnierstwa jest znany, lecz ci sami ludzie i te same środowiska hołubią go i promują….” (…)
„Przypadek 2: Magdalena Środa
To już nie założycielka jakiegoś peryferyjnego zespołu, ale filozof, doktor habilitowany i nauczyciel akademicki Uniwersytetu Warszawskiego. Widząc, że bluźnierstwo jest bezkarne, a hucpa się opłaca, w wywiadzie dla "Super Expressu" bez żadnych skrupułów zadeklarowała: "Też mam ochotę podrzeć Biblię". Wyobraźmy więc sobie panią doktor w trakcie realizacji swojej ochoty. Oto bierze do ręki Biblię Tysiąclecia, a może Biblię Gdańską, a może Pięcioksiąg w tłumaczeniu Laudera, a może po prostu hebrajską Torę lub zbiór Proroków bądź grecki Nowy Testament, i na oczach studentów oraz kolegów i koleżanek, wykładowców uniwersyteckich, drze na strzępy oraz wśród kpin i szyderstw rozrzuca na uniwersyteckim korytarzu albo w redakcji "Super Expressu" bądź w siedzibie "Gazety Wyborczej", która od kilku lat systematycznie zamieszcza jej "złote myśli". Nikt nie protestuje? Nikomu to nie przeszkadza?
Naprawdę?
Mam u siebie fragment Tory, dokładnie tzw. Prawo Świętości ze starotestamentowej Księgi Kapłańskiej, który ocalał z holokaustu. Żydzi spędzeni do warszawskiego getta podzielili zwój Tory na części i owinęli nimi swoje ciała, kryjąc pod ubraniami. Ten dziesięciokolumnowy fragment Pięcioksięgu Mojżesza szczęśliwie przetrwał, podczas gdy większość pozostałych spaliła się wraz z wiernymi, dla których były świętością. Doktor habilitowany Środa, obwieszczając ochotę podarcia ksiąg świętych, motywuje to obecnością w nich nauczania, które jej się nie podoba. Rzeczywiście, Biblia, zwłaszcza Pięcioksiąg Mojżesza, zawiera surowe potępienia praktykowania pederastii, zoofilii i różnych innych zboczeń, które piętnuje i nazywa "obrzydliwością". Ale to nie księgi święte zasługują na podarcie i wyrzucenie, lecz dr hab. Środa potrzebuje opamiętania, a jej opinie – naprawy…”
ks. prof. dr hab. Waldemar Chrostowski,biblista, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego
odmawiaj Litanię Narodu Polskiego – treść tutaj:
http://toczytaelita.nowyekran.pl/post/27723,litania-narodu-polskiego