Odstosunkujcie się od poseł Krajewskiej – chciałoby się polecieć tekstem klasyka. Przecież ona pierwsza z poselskiego składu PO powiedziała publicznie, że program Tuska to idiotyzm i że premier kłamie prezentując go społeczeństwu. Można ją podziwiać za wnikliwość ocen i bezkompromisowość w stosunku do bądź, co bądź lidera partii. Nadzwyczajna odwaga i determinacja. Szkopuł polega na tym, że te wiekopomne konstatacje wygłosiła nie zdając sobie sprawy, że mówi o PDT. Pojawia się pytanie, czy mówiła tak, bo rzeczywiście w swojej nieskończonej mądrości tak rzeczywiście oceniła owe księżycowe plany, czy mówiła tak, ponieważ była przekonana, iż są one autorstwa prezesa PIS? Gdyby założyć (co bardziej prawdopodobne) drugą ewentualność, to Ligia Krajewska wystawia sobie świadectwo całkowicie ślepej bojowniczki z opozycją, którą należy deprecjonować […]
Odstosunkujcie się od poseł Krajewskiej – chciałoby się polecieć tekstem klasyka. Przecież ona pierwsza z poselskiego składu PO powiedziała publicznie, że program Tuska to idiotyzm i że premier kłamie prezentując go społeczeństwu. Można ją podziwiać za wnikliwość ocen i bezkompromisowość w stosunku do bądź, co bądź lidera partii. Nadzwyczajna odwaga i determinacja.
Szkopuł polega na tym, że te wiekopomne konstatacje wygłosiła nie zdając sobie sprawy, że mówi o PDT. Pojawia się pytanie, czy mówiła tak, bo rzeczywiście w swojej nieskończonej mądrości tak rzeczywiście oceniła owe księżycowe plany, czy mówiła tak, ponieważ była przekonana, iż są one autorstwa prezesa PIS? Gdyby założyć (co bardziej prawdopodobne) drugą ewentualność, to Ligia Krajewska wystawia sobie świadectwo całkowicie ślepej bojowniczki z opozycją, którą należy deprecjonować na każdym polu, bez zastanowienia – starając się sprowadzić jej kierownictwo do poziomu nierozgarniętych idiotycznych demagogów, którzy obiecują bez pokrycia społeczeństwu złote góry. W tym przypadku posłanka udowadnia brak moralnych kwalifikacji i przyznanie się do stosowania niegodnych erystycznych metod w dyskursie politycznym. Gdyby założyć pierwszą ewentualność – tzn, rzeczywiście tak nisko ocenia ów program PDT, to przedstawia siebie jako kunktatorkę, która widzi cały bezsens gospodarczego programu rządu i premiera, ale cicho siedzi, gdyż czerpie określone korzyści z faktu bycia posłem partii rządzącej. W tym przypadku ocena moralna pani poseł wypada jeszcze gorzej.
Można z całkowitą odpowiedzialnością stwierdzić, iż szereg pań, desygnowanych przez Tuska na zaszczytna funkcję posła RP, reprezentuje ten sam poziom moralny, co Ligia Krajewska. Przykładów jest dużo np. Sawicka, np. Pomaska, która stała się tak ważna i tak wnikliwie odczytuje stosunek obozu władzy do Kościoła, że nie cofa się nawet przed krytyką wielowiekowej tradycji ustawiania ołtarzy poza świątyniami w czasie procesji odprawianych w Boże Ciało. Jakiś fragment rozbieranego ołtarza znalazł się chwilowo na jej ścieżce rowerowej; to wystarczyło, by oskarżyć Kościół o inklinacje w kierunku państwa wyznaniowego. Nawet za komuny władze nie przeszkadzały wiernym w tych obchodach. Wice przewodnicząca PO – prezydent Warszawy – robi awanturę strażnikowi, który nie chciał jej wpuścić bez biletu na teren parku w Wilanowie. Miasto, to ja chciałoby sie sparafrazować znane powiedzenie Ludwika-Słońce. Wszystkie wypowiedzi niejakiej Kidawy-Błońskiej, jakie mam czasem nieprzyjemność wysłuchać w TV – w swojej „merytorycznej” warstwie wcale nie odbiegają od poziomu poseł Krajewskiej. A już zawsze pojawia sie u mnie wymiotny odruch, kiedy słucham znanego besserwissera w spódnicy – Julii Pitery; jej stentorowy głosik udający całkowite i jedyne przekonanie o słuszności, wyrażający ból nieledwie, ze ktoś mógłby mieć odmienne (jakże niesprawiedliwe) zdanie – wówczas z fizycznym odczuwaniem przyjemności wyłączam TV.
Nie chcąc wyjść na mizogina – dodam, iż merytoryczny i moralny poziom męskich posłów omawianej formacji oceniam identycznie.