W ramach weekendowych refleksji, proponuję mój stary tekst…
Czasem jestem prawie pewna, że w rajskim ogrodzie rosła jeszcze jedna niezwykła jabłoń.
Być może nie tak pożądana jak Tamta, ale równie piękna. O owocach w kolorze burgunda i rozłożystych gałęziach pełnych ruchliwych liści.
Mieszkały w niej kolorowe ptaki i wiatr.
A na imię miała Jednoznaczność.
Nie wiem, czemu dziś o niej tak cicho. Może dlatego, że przystanęła z dala od Wydarzeń?
Wiem jednak, że pewnej letniej nocy do ogrodu zakradło się małe licho. Miało czarną, lśniącą sierść, seledynowe oczy i lodowaty oddech. Kocim krokiem przechadzało się między krzewami czarnych porzeczek, a ciepłe poszycie rajskiej ziemi uginało się miękko pod ciężarem jego ciała.
Licho dobrze wiedziało, czego szuka. Nie lubiło Jednoznaczności i tego spokojnego szumu jej liści, który nadawał rzeczom sens.
Odnalazłszy ją tam, na uboczu – zaatakowało bez chwili wahania. Umiejętnie.
Patrząc głęboko, głaszcząc rozwiane gałęzie, zacisnęło zwinne palce wokół pulsującego sokami pnia.
Cały ogród znieruchomiał i z przerażeniem patrzył jak, oślepiona światłem seledynowych oczu, jabłoń wije się w miłosnym uścisku, a boleśnie skurczone listki opadają jeden po drugim…
*
Nad ranem była już naga i brzemienna znaczeniem. Liście zaś poniósł wiatr na wschód od Edenu.
Od tamtej pory słowa, oderwane na zawsze od swej istoty, znaczą coraz mniej…
BONUS – dla tych, którzy bardziej skłonni są sądzić, że to nie o rajskim ogrodzie mowa, lecz o tym naszym przed domem. Zaniedbywanym przez lata.
😉
Licho zpożyczone oczywiście od Kazimiery Iłłakowiczówny😉
INFORMACJE NA TEMAT FUNDACJI "KOCHAM OB-CIACH":
intuicja.nowyekran.pl/post/13206,fundacja-kocham-ob-ciach-ruszamy
intuicja.nowyekran.pl/post/12067,fundacja-kocham-ob-ciach-ma-odwazne-plany-a-ty
INFORMACJE NA TEMAT MAJOWEGO OB-CIACHu:
intuicja.nowyekran.pl/post/12847,majowy-ob-ciach-zrobmy-z-niego-wydarzenie