W 1999 roku myślałem, że tworzenie OFE to czysta głupota. Teraz zaczynam się skłaniać do poglądu, że chyba jednak sabotaż.
Komisja Nadzoru Finansowego razem z ekspertami Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”, którzy zasłynęli z tego, że OFE bronili jak kiedyś gen. Jaruzelski bronił socjalizmu, przygotowali nowy projekt skoku na kasę.
Z chwilą przejścia na emeryturę oszczędności w OFE mają trafiać do funduszy wypłat emerytalnych. Te nadal mają „inwestować” te pieniądze, ale dużo bezpieczniej – to znaczy jeszcze więcej niż dotychczas w obligacje. Ma się rozumieć, że nie w greckie, hiszpańskie, czy włoskie tylko w polskie. Jak zakłada projekt „ostatecznym gwarantem wypłat emerytur jest skarb państwa”. To znaczy polscy podatnicy, którzy będą musieli w przyszłości zapłacić podatki, żeby Skarb Państwa miał na wykup obligacji, które teraz sprzeda. Ale jakby mimo to funduszom emerytalnym udało się zbankrutować, to i tak podatnicy będą „ostatecznym gwarantem” – po prostu będą musieli w przyszłości zapłacić podatki, żeby Skarb Państwa miał bezpośrednio na emerytury.
Takie fundusze wypłat mogłyby zakładać towarzystwa emerytalne, które teraz zarządzają OFE. Emeryturę dostawalibyśmy z ZUS jak do tej pory! Jest to oczywiste, bo przecież żadne fundusze za 2% (tyle pobiera ZUS za wszystko co robi, a jest tego sporo) – nie podejmą się tego. ZUS wyliczałby więc wysokość świadczenia, a potem je wypłacał – dodając do przelewów z fundusz to, co uzbiera się nam na koncie w ZUS – co oczywiście też będą musieli pokryć podatnicy w formie składek na ubezpieczenie emerytalne.
Przez pierwsze 12 lat większa część emerytury pochodziłaby z pieniędzy zgromadzonych w OFE, a mniejsza część z ZUS. Potem świadczenie wypłacane byłoby tylko z pierwszego filara, czyli z ZUS. Dlaczego? To oczywiste! Statystycznie ryzyko śmierci emeryta przed upływem 12 lat po zakończeniu pracy jest bardzo niskie. „W ten sposób towarzystwa emerytalne wzięłyby na siebie ryzyko inwestycyjne” (czyli ryzyko, że podatnicy zapłacą podatki na wykup obligacji). Natomiast ZUS ponosiłby ryzyko demograficzne – czyli to, że będziemy rzyć dłużej na emeryturze niż 12 lat! Lewiatan tłumaczy, że wypłacanie środków z OFE przez 12 lat, a nie przez cały okres pobierania emerytury, zapewniałoby wyższe świadczenie, bo fundusze nie ponosiłyby ryzyka długowieczności emeryta. Ryzyku długowieczności wezmą więc na siebie podatnicy, którzy są przecież „ostatecznym gwarantem wypłat emerytur”.
A na koniec przestańmy udawać gentelmanów i porozmawiajmy jednak o pieniądzach. Ile to będzie kosztowało? „Szczegóły nie są jeszcze ustalone, ale fundusze wypłat pobierałyby opłaty za zarządzanie zbliżone do obecnych. Dzisiaj to maksymalnie 3,5%”!!! 3,5% za kupowanie obligacji i nie ponoszenie żadnego ryzyka! I to zgodnie z prawem, bez żadnego ryzyka – nie to co Amber Gold.