Ludzie z otoczenia gen. Wojciecha Jaruzelskiego nie byli oryginalnymi
politykami, byli odbiciem tego, co działo się w całym sowieckim bloku – ocenił europoseł, szef PJN Paweł Kowal podczas promocji książki poświęconej drugiej połowie lat 80.
Kowal podkreślił, że ideą napisania książki "Koniec systemu władzy. Polityka ekipy gen. Wojciecha Jaruzelskiego w latach 1986-1989" było pokazanie – bez emocji i krytycznie – polityków końca PRL, którzy starają się ocalić swą władzę.
"Ukazać ich jako polityków, nie tak oryginalnych, jakby sami chcieli. Byli bowiem odbiciem tego, co się działo w całym bloku ZSRR" – stwierdził. Według niego dostrzec można podobieństwo w działaniu ówczesnych środowisk skupionych wokół przywódcy KPZR Michaiła Gorbaczowa oraz wokół gen. Jaruzelskiego.
Kowal zaznaczył, że książka powstała w dużej mierze na bazie jego pracy doktorskiej, pisanej w konsultacji z prof. Krystyną Kersten oraz rozmów m.in. z gen. Jaruzelskim, gen. Czesławem Kiszczakiem, Stanisławem Cioskiem, Józefem Czyrkiem oraz byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim.
Z jego książki – mówił Kowal – nie wyłania się demoniczny obraz gen. Jaruzelskiego. "To jest Jaruzelski, który stara się wyjść z trudnych sytuacji, jest niekonsekwentny. Stara się uciec od odpowiedzialności za stan wojenny. Ale jest też w bliskiej komitywie z generałem Czesławem Kiszczakiem" – mówił.
Dodał, że w książce ujawnia po części rolę, jaką pełnił gen. Kiszczak. "Jego wpływ na decyzje gen. Jaruzelskiego są dziś niedocenione. Kiszczak był w realnym centrum koordynacji władzy, w którym łączyły się nieporównywalne z żadnych innym okresem PRL wpływy w służbach specjalnych, w środowisku kulturalnym oraz w środowisku kościelnym, dzięki agenturze" – stwierdził.
Kowal podkreślił, że w książce poświęcił także wiele uwagi wieloletniemu rzecznikowi prasowemu Jerzemu Urbanowi. "Był on kimś o dużo większych wpływach niż powszechnie się sądzi. Urban nie był tylko propagandystą. Zachęcał Jaruzelskiego do reform w celu utrzymania władzy. Porównuję go do postaci, która w fabryce pracuje na wszystkich stanowiskach, czyli wymyśla ideę, później wymyśla jak ją wypromować, potem bierze udział w jej realizacji" – mówił Kowal.
Zaznaczył, że w jego publikacji wiele można przeczytać również o działalności Aleksandra Kwaśniewskiego w PRL. "Opisuję m.in. jak w 1988 roku nie chciał przyjąć on wyższej nominacji na szefa komitetu w rządzie. Dalej chciał pozostać ministrem sportu. Poszedł nawet w tej sprawie do Jaruzelskiego – prosić o interwencję. Podczas spotkania miał usłyszeć od generała: +wy towarzyszu będziecie musieli teraz nosić cięższą zbroję+" – mówił Kowal.
Jak dodał, w książce dużo miejsca poświęcił również relacjom państwo-Kościół w okresie PRL.
Kowal podkreślił, że książkę tę napisał nie jako polityk, ale jako historyk, którym jest z wykształcenia. "Starałem się pisać jako historyk, nie ujawniając swoich sympatii czy antypatii. Próbowałem jednak użyć wiedzy politycznej, która kilka razy okazała się niezwykle pomocna" – zaznaczył.
(PAP)
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."