Według odnalezionych w ostatnich latach i ujawnionych w sierpniu 2005 dokumentów Centralnego Archiwum Wojskowego już we wrześniu 1919 szyfry XII Armii Rosyjskiej zostały przez porucznika Jana Kowalewskiego (ur. 23 października 1892 w Łodzi, zm. 31 października 1965 w Londynie, podpułkownik dyplomowany piechoty Wojska Polskiego II RP, kryptolog, matematyk i lingwista, dyplomata, długoletni oficer II Oddziału Sztabu Głównego WP). Od sierpnia 1919 r. do końca 1920 r. polski wywiad radiowy przejął kilka tysięcy szyfrogramów (głównie Armii Czerwonej), z czego w okresie letnich miesięcy 1920 r. ich liczba kształtowała się na poziomie 400–500 miesięcznie. Manewr „cudu nad Wisłą” udał się zatem między innymi dzięki znajomości planów i rozkazów strony sowieckiej.
Jan Kowalewski, złamał też szyfry Armii Ochotniczej i „białej” Floty Czarnomorskiej, a także szyfry Armii URL, co pozwalało śledzić wydarzenia na terenach Rosji od Syberii po Piotrogród i od Murmańska po Morze Czarne a już w styczniu 1920 r. rozpoczął łamanie szyfrów niemieckich – co wykorzystał potem jako szefem wywiadu sztabu wojsk powstańczych w III powstaniu śląskim. W latach 1928-1933 był Attaché wojskowym Rzeczypospolitej w Moskwie, lecz uznany za persona non grata musiał opuścić placówkę.
Osobiście znienawidzony przez Stalina. W okresie II WŚ kierował rozległymi operacjami wywiadowczymi na terenie całej Europy, prowadził tajne rokowania z przedstawicielami Węgier, Rumunii i Włoch (operacja Trójnóg) w sprawie wystąpienia tych krajów z wojny. Elementem tej akcji był warunek niepodejmowania współdziałania z Niemcami w zbrodniach przeciw ludzkości, przede wszystkim w masowej eksterminacji Żydów i osób żydowskiego pochodzenia. Obejmowało to także zalecenie niedopuszczania do wysyłania sił wojskowych na front wschodni, zaprzestanie dostaw dla Niemców oraz pomoc dla uchodźców polskich i tolerowanie wywiadu alianckiego na terenie Włoch, Węgier i Rumunii. W dialogu w ramach akcji Trójnóg uczestniczył czynnie również przebywający w Lizbonie były Wiceminister Spraw Zagranicznych RP Jan Szembek. Placówka w Lizbonie, którą kierował Kowalewski, prowadziła także rozmowy z niemiecką opozycją antyhitlerowską admirała Wilhelma Canarisa (Erwin Lahousen), gen. von Falkenhausena i.in. zmierzał do samowyzwolenia się satelitów III Rzeszy co zabezpieczyłoby Europę przed sowietyzacją.
Projekt został zarzucony w Teheranie.
Jan Kowalewski został odwołany z placówki 20 marca 1944 roku (w dzień po wkroczeniu Wehrmachtu na Węgry) na kategoryczne osobiste żądanie Stalina (określone imiennie co do jego osoby) przedstawione w grudniu 1943 r. Churchillowi na Konferencji. Została też wtedy wprowadzona zasada bezwunkowej kapitulacji wszystkich satelitów Niemiec, co ostatecznie utrąciło koncepcję Kowalewskiego zmierzającą do skrócenia wojny i skazało pół Europy na dominację wojsk sowieckich. Jan Kowalewski, żołnierz i Mąż Stanu, wymazywany z historii w czasach PRL jest dziś kompletnie zapomnianą postacią.
ŁŁ
Prośba do czytelników: Pomóżcie przypominać o tym Kwalerze Srebrnego Krzyża Virtuti Militari z 1921 r. i kliknijcie „Lubię to” lub polećcie innym społecznościówkom wymienionym na blogu pod tekstem.
Tomasz Parol - Redaktor Naczelny Trzeciego Obiegu, bloger Łażący Łazarz, prawnik antykorporacyjny, zawodowy negocjator, miłośnik piwa z przyjaciółmi, członek MENSA od 1992 r. Jeśli mój tekst Ci się podoba, lub jakiś inny z tego portalu to go WYKOP albo polub na facebooku. Jeśli chcesz zostać dziennikarzem obywatelskim z legitymacją prasową napisz do nas: redakcja@3obieg.pl