Otrzepałam mózg z kurzu i znów rozwijam talent literacki, Rozpoczęcie.
Marek Gajowniczek.
Zdradzeni o świcie.
"Czy ich kroki na płycie słyszycie
Krzątanina. – Lecimy o świcie!
Dwa skrzydlate ptaki gotowe.
Ranna cisza. Spojrzenia nerwowe.
Wtem szum opon i drzwiami trzaskanie.
Dziwnie chłodno. – Weź szalik kochanie!
Który nasz? – Do którego wsiadamy?
Są już wszyscy? Na kogo czekamy?
Jak się uniósł leciutko w powietrze.
Tutkę wzrokiem stalowym ktoś żegna.
Ktoś odetchnął. Pomyślał – Nareszcie!
Resztę niech już kto inny rozegra.
Komunikat w słuchawkach nerwowy.
Dziwną mgłę nad lotniskiem widzicie?
Coś jest nie tak! – Myśl przyszła do głowy.
Tak jak wtedy zdradzonym o świcie."
Niech płoną dzisiaj znicze!
"Polska wciąż nam się śni.
Bez krętactw i bez kłamstwa
My z wielkich miast, ze wsi.
…Nie chcemy tu robactwa.
My – Naród Sprawiedliwych –
Wiele umiemy znieść.
Nie chcemy mord kłamliwych.
Zmarłym należna cześć!
Poległym patriotom.
Żołnierzom, Stewardessie.
Ich szczątkom podeptanym
W błocie – w Smoleńskim lesie.
Tam Polska Krew wsiąkała
Nie obca i nie ruska.
Prawda się nie schowała
W uścisku pana Tuska.
Serca nam wypełniła
I wyszła na ulice.
By w Niebo się wznosiła
Niech płoną dzisiaj znicze!"
Przechadzam się po Warszawie,z przypiętym do płaszcza krzyzykiem Niepoprawnych. Starsi ludzie podchodzą na ulicy,pytają,co oznacza. Niektórzy, wyłapują kątem oka,chcą porozmawiać.
Parę dni temu od krzyżyka,rozwinęła się długa rozmowa ze znajomą z pracy.
Widzialam błysk w oczach,gdy opowiadalam o Lesie.Obużenie,że nigdzie nic o tym nie mówią. I szczerą chęć przyłączenia się,zaangażowania.
Są też i tacy, którzy wytykają palcami,opluwają wzrokiem, pukają się w głowę. Jest to część przeważająca. Obserwuje czasami zachowanie tych ludzi.Słowa cisna się na usta….ale cóż ponoć każdy posiada wolną wolę i dokonuje wyboru.Tylko czy aby napewno właściwego?