Jeżeli słyszę o powadze Sądu , to po czynach takich sędziów jak Tuleya czy Jabłoński ogarnia mnie pusty śmiech. Nadmienić trzeba , że sędziowie Tuleya i Jabłoński są tylko małą reprezentacją licznego grona podobnych do nich.
Pozamerytoryczne decyzję sędziów budzą przerażenie. Po niesławnym sędzim Jabłońskim , który zasłyną decyzją o wysłaniu Prezesa Kaczyńskiego na badania psychiatryczne i burzy po tej decyzji http://www.rp.pl/artykul/682146.html , inny sędzia nomen omen Tuleya, został kolejnym negatywnym bohaterem. Stał się recenzentem własnego wyroku . Otóż sędzia posunął się dalej, w stylu radia TOK FM zaczął opowiadać o wrażych siłach z CBA , które stosowały stalinowskie metody przesłuchując świadków w sprawie pianisty dr G. Co ciekawe dowody te dopuścił aby je następnie skrytykować. Tego było za dużo nawet dla wymiaru sprawiedliwości , władze sądu zakazały wypowiadania się sędziemu. Szykuje się nam nowy bohater z czego pewna gazeta na pewno skorzysta.