Jakiś czas temu (w połowie stycznia), światek numizmatyków rozgrzało podanie przez NBP nakładów monet obiegowych na rok 2010. Wynika z niego, że złotówkę tego rocznika wydano w ilości tylko 3 milionów sztuk. Jak na "obiegówkę" to mały nakład. Można się zatem spodziewać wzrostu wartości tego waloru w czasie. Hobbystom nie trzeba było tego tłumaczyćJ – Woreczków bankowych w NBP nie uświadczysz, na aukcjach internetowych ceny rosną. – Kolejna bańka? Ale mniejsza z tym. – Może warto od czasu do czasu "przepatrzyć" zawartość portfela? – Przy odrobinie szczęścia, długofalowo, można bowiem zarobić na złotówceJ.
Jakiś czas temu (w połowie stycznia), światek numizmatyków rozgrzało podanie przez NBP nakładów monet obiegowych na rok 2010. Wynika z niego, że złotówkę tego rocznika wydano w ilości tylko 3 milionów sztuk. Jak na "obiegówkę" to mały nakład. Można się zatem spodziewać wzrostu wartości tego waloru w czasie. Hobbystom nie trzeba było tego tłumaczyćJ – Woreczków bankowych w NBP nie uświadczysz, na aukcjach internetowych ceny rosną. – Kolejna bańka? Ale mniejsza z tym. – Może warto od czasu do czasu "przepatrzyć" zawartość portfela? – Przy odrobinie szczęścia, długofalowo, można bowiem zarobić na złotówceJ.
Zwyczajnie. Po ziemi:). Na prosty chlopski rozum baby:). [Grafika pochodzi z galerii obrazów Aleksandra Horopa www.horopgaleria.bloog.pl (za zgoda Autora)]