Bez kategorii
Like

Jaka jest różnica między dziewictwem, a programem rodzinnym PJN?

08/03/2012
498 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

To jak zobaczyć swoją byłą dziewczynę, która straciła z nami dziewictwo, z jakimś innym facetem. Niby żal, ale i tak człowiek czuje się nie najgorzej, patrząc na tego gogusia, który jedynie dostanie namiastkę tego, co było naszym doświadczeniem.

0


 

Co ja pacze!? W dzisiejszej Rzepie Zbigniew Ziobro pisze o potrzebie sensownej polityki rodzinnej. Sążnisty artykuł ma tytuł: "Rodzina, głupcze!". To oczywiste nawiązanie do hasła Clintona – czyżby Zbyszek musiał sobie to napisać, żeby nie zapomnieć? Czyżby było to przyznanie się do faktu, że trzeba ową politykę rodzinną wbijać sobie do głowy, bo się o niej na co dzień nie pamięta? Czy ktoś Zbyszkowi zrobił psikusa, proponując ten tytuł?
 
Ale bez żartów – dobrze, że szef SP zaczyna przyznawać, że demografia i polityka rodzinna jest kluczowa dla rozwoju naszego państwa. Lepiej późno, niż wcale. Bo do tej pory jakoś nie bardzo było słychać głos Zbyszka w tej materii. Ale może to założenie własnej rodziny tak na niego podziałało (przy okazji – niech Janek rośnie zdrowo)? A może liderzy SP dramatycznie szukają jakiegoś programu i chwycili się właśnie tej tematyki? A może po prostu – przeczytali program PJN!
 
Bo nawet nasi najwięksi wrogowie przyznają, że to właśnie nasza partia wprowadziła na stałe tę tematykę do debaty publicznej. Zaczęliśmy codziennie o tym mówić i nagle okazało się, że każde inne ugrupowanie zmuszone jest do zajęcia się tą problematyką. Doszło nawet na kuriozalnej sytuacji, kiedy to w siedzibie PiS urządzono czasowe przedszkole i Jarosław Kaczyński urządził jedną konferencję prasową wśród raczkujących bobasów. Kto lubi humor Monthy Pythona miał wówczas niezły ubaw.
 
Mówiąc jednak serio – to właśnie PJN zaszczepił w naszej debacie publicznej (na stałe – jak się wydaje) tematykę problemów polskiej rodziny. Stworzyliśmy pierwszy kompleksowy program w tej materii i przy każdej okazji mówiliśmy o tym.
 
http://stronapjn.pl/program/pakt-na-rzecz-rodziny/
 
 
Co więcej – czego, jak czego, ale aktywnego zaangażowania się ludzi naszej partii w politykę rodziną, nie można nam odmówić. Kowal, Poncyljusz, Jakubiak i Ołdakowski razem potrafiliby wystawić drużynę piłkarską, złożoną tylko z ich dzieci. Powiedzmy szczerze – w tym kontekście jestem zakałą mojej partii i słusznie na każdym posiedzeniu zarządu słyszę zarzuty, że nie realizują jej założeń w praktyce. Ale akceptuję i… robię, co mogę!
 
A poważnie – nie za bardzo wiemy, czy się cieszyć, czy martwić z tego, że wszyscy korzystają z naszych pomysłów. Martwić, bo jakoś nikt nie ma zamiaru przyznawać się do inspirowania się naszą aktywnością i naszym programem. Cieszyć, bo to jednak duża sprawa, że – choć nie weszliśmy do Sejmu – to zaraziliśmy całą klasą polityczną tematyką rodziny. To chyba jedyny taki przypadek – że jakaś partia zaraziła innych nie podejrzliwością, chamstwem, cwaniactwem, wulgarnością, ale właśnie sensowną tematyką.
 

I ostatnia już uwaga – Solidarni to mają fajnie. Ostatnio Katarzyna Kolenda – Zaleska określiła ich, jako tych, którzy jako pierwsi w Polsce zaczęli się domagać odwołania Mistrzostw Świata w Hokeju na Lodzie na Białorusi (choć tym pierwszym, i w sumie jedynym, jest "moja osoba"). Dzisiaj Rzepa publikuje wielgaśny artykuł Zbyszka jako herolda polityki rodzinnej, bez jakiegokolwiek wspomnienia o dorobku PJN w tej materii. Więc niech Kura i ZZ się nie skarżą na media – są, jak widać, przez nie rozpieszczani. Kurcze, a we wczorajszym sondażu znowu tylko 2% (PJN 1%). Ale niech im będzie – to jak zobaczyć swoją byłą dziewczynę, która straciła z nami dziewictwo, z jakimś innym facetem. Niby żal, ale i tak człowiek czuje się nie najgorzej, patrząc na tego gogusia, który jedynie dostanie namiastkę tego, co było naszym doświadczeniem.

0

Marek Migalski

283 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758