Media Watch i recenzje
1

JAK ŻYDOWSCY PRETORIANIE HITLERA ZAINICJOWALI HOLOCAUST – TEMAT DLA „HISTORYKA” JANA TOMASZA GROSSA

10/02/2016
1408 Wyświetlenia
1 Komentarze
64 minut czytania
JAK ŻYDOWSCY PRETORIANIE HITLERA ZAINICJOWALI HOLOCAUST –  TEMAT DLA „HISTORYKA” JANA TOMASZA GROSSA

Jan Tomasz Gross, polakożerca o symptomach obłędu, w dalszym ciągu buduje za oceanem swoją pozycję „naukowca” na oszczerczych oskarżeniach Narodu Polskiego o wrodzony antysemityzm, rzekome zbrodnie dokonane w Jedwabnem i w tragicznych godzinach pogromu kieleckiego, ewidentnej prowokacji NKWD z SB. Grossowi wtórowali b. prezydenci RP Aleksander Kwaśniewski TW „Alek” oraz Bronisław Komorowski z WSI w tle, odprawiający modły w Jedwabnem w towarzystwie trzech rabinów i niestety z członkiem Konferencji Episkopatu Polski. Po książce „Sąsiedzi” Gross z Ireną Grudzińską – Gross wydał nie mniej antypolskie pozycje „Strach” i „Złote żniwa” – Antysemityzm polski po Auschwitz.

0


JAK ŻYDOWSCY PRETORIANIE HITLERA ZAINICJOWALI HOLOCAUST

         TEMAT DLA „HISTORYKA” JANA TOMASZA GROSSA

 

 

W czasie promocji antypolskiego „Strachu” „drogiemu Jankowi” patronował Adam Michnik” red. naczelny żydowskiej gazety dla Polaków „Gazety Wyborczej” „kochający” Polskę, Polaków, polskość i Kościół rzymsko – katolicki, który jest, jak powiedział w czasie owej promocji:

„Polacy są jak Kościół rzymsko-katolicki, uczący obłudy, zakłamania, hipokryzji i konformizmu”.

Na łamach „Gazety Wyborczej” ukazał się tekst „Patriotyzm jest jak rasizm” Tomasza Żuradzkiego (etyka? z UJ). http://niezalezna.pl/58366-patriotyzm-jest-jak-rasizm-wyborcza-z-okazji-defilady-wojskowej-z-2007-r

 

ZAGŁADA ŻYDÓW

 

Żydzi ginęli masowo jako skutek realizacji zbrodniczej ideologii Hitlera, która zakładała totalną zagładę Żydów niemieckich, a w następstwie podboju Europy Żydów europejskich.

Siłę sprawczą Zagłady, choć brzmi to jak surrealizm stanowili… rdzenni Żydzi! Niemieccy Żydzi jako narzędzie biologicznego unicestwienia współplemieńców na skalę masową!

Byli to Żydzi w cywilnych ubraniach, urzędnicy agend Hitlera na szczeblu administracyjnym oraz Żydzi w mundurach najwyższych oficerów Wehrmachtu, a nawet w mundurach formacji SS ze złowieszczym emblematem trupiej czaszki.

By ułatwić Janowi Tomaszowi Grossowi (który ma żydowskie korzenie po ojcu, matka była Polką, walczyła nawet w AK) zadanie w doborze materiału dokumentalnego do proponowanej przeze mnie książki, przypomnę o niepodważalnych faktach, które doprowadziły do apokaliptycznego unicestwienia polskich i europejskich Żydów.

 

ŻYDOWSCY ŻOŁNIERZE HITLERA

 

Jeden z wojennych losów: Alex Kurzem – mały Żyd z Białorusi trafił do Łotewskiego Waffen-SS, gdzie został maskotką pułku. Jego zadaniem było m.in. wabienie czekoladą i cukierkami żydowskich dzieci, broniących się przed wejściem do wagonów mających zawieźć je na śmierć.

Alex żyje do dziś i mieszka od 1949 r. w Australii. Dziś wstyd mu za to, co robił jako dziecko. Zdjęcia dorosłych Żydów służących w armii Hitlera nie są publikowane.

Ponad 150,000 osób pochodzenia żydowskiego walczyło w szeregach wojsk III Rzeszy. Co więcej, odbywało się to za osobistym pozwoleniem Hitlera. Nie zawiódł się na nich. Do takiego wniosku doszedł młody historyk amerykański Bryan Mark Rigg na podstawie setek wywiadów z niemieckimi kombatantami żydowskiego pochodzenia oraz tysięcy dokumentów wydobytych z niemieckich archiwów.

Swoje rewelacje Rigg opublikował w pracy „Żydowscy żołnierze Hitlera: Nieznana historia nazistowskich praw rasowych oraz mężczyzn pochodzenia żydowskiego w wojsku niemieckim”. Już sam tytuł brzmi jak oksymoron. Co? Żydzi służący u Hitlera? Jest to dla większości zupełnie szokującym absurdem. Dla niektórych zapewne zabrzmi to jako jakieś antysemickie pomówienie, spisek.                

Ale przecież tak nie jest. Większość z nas, a już na pewno prawie każdy przeciętny człowiek, stara się zrozumieć świat w oparciu o rozmaite stereotypy. W pewnym sensie pomagają one nam funkcjonować, szczególnie na wstępnym etapie życia, który u człowieka inteligentnego i ciekawego nie trwa zbyt długo. Wraz z nabieraniem doświadczenia życiowego, w miarę upływu czasu, przestajemy się dziwić gdy napotykamy kolejnego szczodrego Szkota, nasz znajomy Anglik jest cholerykiem, a przyjaciel Amerykanin ani nie żuje gumy, ani nie trzyma nóg na stole przy jedzeniu. Jednym słowem zaczynamy dostrzegać całą gamę ludzkich postaw, złożoność zachowań, czy uwarunkowań czynów. Konserwatysta dostrzega, że jądro istoty rzeczy pozostaje jasne, chociaż do pewnego stopnia zacierają się kontury zjawisk. Rozumiemy więc, że subtelnie skonstruowane paradygmaty to nie prostackie stereotypy, nawet jeśli mają ze sobą wspólne pewne podstawowe rzeczy. Na przykład, stereotyp „niekulturalnego Amerykanina” odzwierciedla do dużego stopnia brak kultury osobistej u młodego pokolenia, ludu szczególnie, ale oczywiście nie starej elity USA.      

Właśnie takim procesem budowania paradygmatu Niemców żydowskiego pochodzenia zajął się Bryan Mark Rigg. Autorowi chodziło o wzbogacenie naszej wiedzy o antysemityźmie, o eksterminacji Żydów – wbrew prostackim stereotypom. Jest to podejście naukowe bardzo nam bliskie.

Ci ludzie czuli się Niemcami i uważali, że służba w wojsku własnej ojczyzny jest nie tylko obowiązkiem, ale także powodem do dumy. Chcieli walczyć z wrogami Niemiec, tak jak wszyscy inni obywatele – mówi amerykański historyk Bryan Mark Rigg. Większość Żydów służących w Wehrmachcie i innych formacjach nie wiedziała o Holokauście, zdarzały się jednak przypadki oficerów, jak feldmarszałka Erharda Milcha – fanatycznego narodowego socjalistę, który wiedział o eksterminacji Żydów i popierał ją.

 

WYWIAD POLSKIEGO HISTORYKA PIOTRA ZYCHOWICZA Z RIGGIEM

 

Piotr Zychowicz (red. naczelny „Historia Do Rzeczy”): Ilu Żydów służyło w armii Hitlera?

 

Bryan Mark Rigg: Około 150 tys.

Co to byli za ludzie?

Używając terminologii niemieckiej: 60 tys. pół-Żydów, 90 tys. ćwierć-Żydów. Do tego od 5 do 10 tys. pełnych Żydów, czyli takich, których oboje rodziców było Żydami. Wśród nich było co najmniej 21 generałów, siedmiu admirałów i jeden feldmarszałek. Wielu spośród tych żołnierzy walczyło niezwykle dzielnie, wielu z nich poległo za Niemcy.

Domyślam się, że czytelnicy „Historii Do Rzeczy” są w tym momencie zszokowani.

Tak samo zszokowani byli czytelnicy w Ameryce i Izraelu, gdy wyszły tam moje książki. Proszę jednak pamiętać, że podczas II wojny światowej przez Wehrmacht i inne formacje wojskowe III Rzeszy przewinęło się około 17 mln żołnierzy. A więc Żydzi stanowili mniej niż 1 proc. Zgadzam się jednak, że w kontekście Holokaustu wyniki moich badań mogą być dla wielu ludzi zaskakujące.

Skąd oni się wzięli w armii Hitlera?

Odpowiedź jest bardzo prosta. Zostali do niej powołani.

Pół-Żydzi i ćwierć-Żydzi byli w Niemczech objęci obowiązkiem służby wojskowej. Pełni Żydzi, którzy nosili mundury Wehrmachtu, na ogół ukrywali zaś swoje pochodzenie.

Jak żydowscy poborowi czuli się w tej armii?

Gdy zabierałem się do moich badań, spodziewałem się, że się okaże, iż byli tą służbą sfrustrowani, że traktowali ją jako szykanę, czy coś nieprzyzwoitego. Służyli w końcu paskudnemu, antysemickiemu reżimowi.

Tymczasem w większości przypadków wcale tak nie było. Wielu z tych żołnierzy pochodziło z rodzin o długich tradycjach wojskowych. W rozmaitych konfliktach – począwszy od wojen napoleońskich, poprzez wojnę prusko-francuską, na I wojnie światowej skończywszy – walczyli ich pradziadowie, dziadowie i ojcowie. Wielu miało Żelazne Krzyże i tytuły oficerskie.
Niemieccy Żydzi byli na ogół całkowicie zasymilowani.

http://historia.wp.pl/title,Zydowscy-zolnierze-Hitlera,wid,16615636,wiadomosc.html

 

ZBRODNIARZ WOJENNY – MORDERCA ŻYDOW – REINHARD HEYDRICH

 

Reinhard Heydrich, generał SS, stał się prawdziwym rekinem hitlerowskiej ideologii i jednym z głównych patronów, animatorów ostatecznego rozwiązania „kwestii żydowskiej” (Endlösung), czyli masowej eksterminacji Żydów.

To Reinhardowi Heydrichowi, generałowi SS, od 1939 roku szefowi Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy podlegały wszystkie obozy koncentracyjne, w których zdecydowaną większość stanowili Żydzi).

On to przewodniczył w styczniu 1942 roku zbrodniczej w założeniu konferencji poświęconej Endlösung, na której zdecydowano (i ustalono wytyczne) o biologicznej zagładzie Żydów.

Owe zalecenia wynikające ze strategii ostatecznego rozwiązania „Kwestii żydowskiej””znalazły tragiczne odbicie także w późniejszym niemieckim sprawstwie spalenia Żydów w jedwabieńskiej stodole. I w innych niezliczonych aktach ludobójstwa.

Reinhardt Heydrich fanatycznie nienawidził narodu żydowskiego. Jest uważany za jednego z głównych organizatorów Zagłady Żydów (Shoah, Holocaustu).

Początkowo popierał emigrację Żydów z terenów okupowanych przez nazistów, ale ostatecznie uznał, że „Kwestia żydowska” wymaga „rozwiązania terytorialnego”.

31 lipca 1941 roku Göring upoważnił Heydricha do opracowania „pełnego rozwiązania kwestii żydowskiej w niemieckiej strefie wpływów w Europie”.

Zdaniem niektórych historyków dokument ten wyznacza granicę między żywiołowymi pogromami a systematycznym ludobójstwem, zdaniem innych decyzja o ostatecznej eksterminacji narodu żydowskiego zapadła pod koniec 1941 roku.

Heydrich zorganizował także konferencję w Wannsee i kierował jej przebiegiem. Po tym, jak zmarł w dniu 4 czerwca 1942 roku, naziści w hołdzie dla niego systematyczne mordowanie Żydów nazwali Operacją Reinhard.

 

Endlösung, Endlösung der Judenfrage (z niem. ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej) – synonim zaplanowanej zagłady europejskiej ludności żydowskiej używany przez Niemców nazistów.

 

Przypominając o decydującej o losie Żydów podberlińskiej konferencji, wybitny historyk, profesor uniwersytetu monachijskiego Friedrich Glum, pisze na kartach swej książki „Narodowy socjalizm” (1962): „Przewodniczącym konferencji w Wannsee był Reinhard Heydrich, syn rdzennego Żyda…” (s. 413). Owo przypomnienie dedykuję „drogiemu Jankowi”, Janowi Tomaszowi Grossowi, gdyby zechciał się zabrać za pisanie następnego antypolskiego grafomańskiego szmatławca.

 

ŻYDZI NA NAJWYŻSZYCH SZCZEBLACH DOWÓDCZYCH U FÜHRERA

 

Wzbogacę potrzebną wiedzę Jana Tomasza Grossa także przypomnieniem, iż oberegzekutorem misji biologicznego wyniszczenia Żydów był Adolf Eichmann, także rdzenny Żyd, który zniemczył swoje nazwisko, dodając do rodowego nazwiska Eichman – jedno „n”.

Hannah Arendt „Eichmann w Jerozolimie”

http://izrael.org.il/opinie/4140-hannah-arendt-adolf-eichmann-zlo-nie-jest-banalne.html

 

To Eichmann wysyłał Żydów w gettach masowo do komór gazowych.

Ironią losu było to, że ofiary Holokaustu uśmiercano cyklonem B, którego wynalazcą był rdzenny Żyd Fritz Faber, niegdysiejszy laureat Nagrody Nobla w dziedzinie chemii. W wyniku aktywności Eichmanna do obozów zagłady trafiło blisko 12 milionów ludzi!

 

ANTYPOLSKI „WYBÓR ZOFII”

 

Po wojnie były liczne próby zniesławiania Polaków (co trwa do dzisiaj) jako rzekomych współsprawców Holokaustu. Piramidalnym przykładem takiego usiłowania jest książka Styrona „Wybór Zofii”, według której powstał film w reżyserii Pakuli.

Oto ojciec tytułowej bohaterki, granej przez Meryl Streep, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, humanista, miał być pierwszym człowiekiem, który wpadł na pomysł masowej eksterminacji Żydów!

Polak, wykładowca szacownej uczelni, miałby być pomysłodawcą takiej apokalipsy i to na kilka dobrych lat przed tym, jak na taki sam pomysł wpadła elita SS i SD.

Czy po premierze filmu „Wybór Zofii” zareagowały na tę fabularną brednię polskie placówki dyplomatyczne lub sam MSZ (gdzie był Bartoszewski)?

Bynajmniej.

W odpowiedzi Władysław Bartoszewski określił Polaków jako bydło i „ochrzczony motłoch”, stając się honorowym obywatelem Izraela i odbierając w Bundestagu order niemieckiego polakożercy Gustawa Stresemanna. W parlamencie Izraela Knesecie Bartoszewski nazwał współczesnych Polaków „ciemnotą”, „narodem ciemniaków”, „ochrzczonym motłochem”.

Na tę kampanię oszczerstw znamienicie odpowiedział mieszkający w Wiedniu – a mógł to być krok jedynie symboliczny – syn znakomitego pedagoga i rektora UJ, dr Wojciecha Lehr-Spławińskiego. Ta i podobne kampanie oszczerstw mogły się okazać zapładniające na chory z nienawiści do Polski, Polaków i polskości umysł Jana Tomasza Grossa.

 

ALINA CAŁA W WYWIADZIE DLA „RZECZPOSPOLITEJ” – AUTOR PIOTR ZYCHOWICZ

„POLACY JAKO NARÓD NIE ZDALI EGZAMINU”

 

Alina Cała, historyk z Żydowskiego Instytutu Historycznego:

 

„(…)W pewnym sensie Polacy są odpowiedzialni za śmierć wszystkich 3 milionów Żydów – obywateli II RP(…)” mówi historyk z Żydowskiego Instytutu Historycznego Alina Cała http://www.rp.pl/artykul/310528-Polacy-jako-narod–nie-zdali-egzaminu-.html

 

Alina Cała jest autorką książki „ŻYD – WRÓG ODWIECZNY? – ANTYSEMITYZM W POLSCE I JEGO ŹRÓDŁA”. (Copyrigt by Alina Cała and Żydowski Instytut Historyczny im. Emanuele Ringelbluma; wyd. I Warszawa 2012.

Opracowanie w twardej oprawie zawiera 860 stron. Wydana praca w 2012 roku nie została poddana krytyce literackiej, ani historycznej do dnia dzisiejszego (10 luty 2016).

Być może Instytut Pamięci Narodowej nie nadał temu opracowaniu rangi pracy naukowej,

 

 

 

KOMPROMITACJE – WYKAZ SŁABOŚCI LUDZKICH

 

Natomiast ciekawe informacje o wspomnianej książce dr Aliny Całej podaje portal „Kompromitacje wykaz słabości ludzkich” http://kompromitacje.blogspot.com/2012/06/alina-cala-na-tropie-antysemitow.html

http://kompromitacje.blogspot.com/p/spis-tresci.html

 

„(…)Całkowity brak zmysłu hierarchii widać także w kuriozalnym aneksie zatytułowanym „Organizacje i ugrupowania wykorzystujące antysemityzm (1980-2006)”.

Wrzucono tu do jednego wora bez ładu i składu, bez żadnych gradacji i dystynkcji, tuziny nazwisk nikomu nieznanych, a prócz tego ludzi tak różnych jak

Ryszard Gontarz, Albin Siwak, Maciej Giertych, Jan Olszewski, Leszek Bubel, Tomasz Gabiś, Piotr Gontarczyk, Marek Jurek, Janusz Korwin-Mikke, Grzegorz Górny, Mariusz Kamiński… Oto, proszę państwa, poczet współczesnych antysemitów polskich według dr Całej.

Poziom tej wyliczanki niepokojąco przypomina rozmaite listy „komunistycznych morderców” (Lenin, Pol-Pot, Jacek Kuroń…) albo tzw. „listy Żydów” krążące w Internecie.

To samo pomieszanie z poplątaniem: obok „prawdziwego nazwiska” prymasa Polski jakieś prowincjonalne figury, z którymi autor listy ma akurat na pieńku. Ale na tym podobieństwo umysłowości dr Całej do umysłowości typowego antysemity się nie kończy.

Jak wiadomo, w antysemickiej wizji świata większość Żydów udaje, że nie jest Żydami i posługuje się fałszywymi nazwiskami. Według autorki „Żyda – wroga odwiecznego?” tak samo postępują antysemici:

Większość z nich udaje, że wcale antysemitami nie jest i chytrze posługuje się fałszywymi poglądami. Trzeba więc ich „prawdziwe poglądy” nieustannie demaskować.

Do tego wszystkiego dochodzi rozpaczliwa niekompetencja i niechlujstwo dr Całej, której zdecydowanie zbyt często zdarza się zabierać głos w sprawach, na których się nie zna i powoływać się na książki, których nie czytała.

To wprost nie do uwierzenia, ale najwyraźniej nie miała w ręku nawet „Duszy żydowskiej w zwierciadle Talmudu” Andrzeja Niemojewskiego, jednego z najsłynniejszych polskich antysemitów wszystkich czasów (aczkolwiek pojawiającego się u dr Całej dokładnie tyle samo razy, co Rafał Ziemkiewicz).

Nazywa ją broszurą (185 stron w formacie ósemki!), przekręca tytuł („w świetle” zamiast „w zwierciadle”) i fantazjuje, że „była to […] klerykalna wersja antysemityzmu”.

Fantazjuje również, jakoby Niemojewski uznawał w tej książce „żydowskie cechy duchowe za niezbywalne”. Przeciwnie, zaznaczał, że możliwe jest oderwanie Żyda „od pnia żydowskiego” i ucywilizowanie.

Myli też dr Cała przyczyny tak zwanej „wojny żydowskiej” z roku 1859. Jej powodem nie było to, że „obrońcy polskiego zaścianka niechętnie widzieli Żydów wśród publiczności teatralnej i koncertowej”.

Odwrotnie, iskrą zapalną tej wojny stał się artykuł potępiający zbojkotowanie przez publiczność żydowską pewnego koncertu. Cała przywołuje wprawdzie w przypisie podstawową dla tego tematu książkę Kazimierza Bartoszewicza, ale widocznie nawet jej nie przekartkowała.

Nie zna dziennika generała George’a S. Pattona, ale nie przeszkadza jej to sugerować, że Patton był prymitywnym antysemitą:

„W pamiętniku gen. George’a Pattona znaleźć można […] sformułowanie they are like animals w odniesieniu do Żydów”.

W rzeczywistości to bulwersujące sformułowanie brzmiało nieco inaczej, odnosiło się wyłącznie do Żydów z obozów dla uchodźców, a wynikło nie z rasowych uprzedzeń, lecz z doświadczeń generała podczas inspekcji tych obozów; między innymi z niemożności nakłonienia żydowskich uchodźców, by korzystali z toalet i nie wypróżniali się gdzie popadnie. Zresztą już w następnym akapicie Patton pisze, że nie widzi powodu, by Żydów traktować lepiej lub gorzej niż przedstawicieli innych wyznań.

 

Pora na rewelacje biblistyczne.

Wedle dr Całej Kanon Nowego Testamentu został skompilowany między II a V w. n.e. spośród bardzo rozmaitych pism obejmujących midrasze protochrześcijańskie, apokryfy, opisy życia Jezusa, listy pasterskie, rozprawy gnostyckie itp.

Jednym z literackich zabytków (apokryfów, nie uznawanych przez Kościół jako Ewangelie), odnalezionych w drugiej połowie XX w. w Egipcie, jest kodeks gnostycki nazwany Ewangelią Tomasza, napisany przed zburzeniem Świątyni. https://pl.wikipedia.org/wiki/Ewangelia_Tomasza

Nie ma w nim mowy ani o dziewiczym poczęciu, ani o ukrzyżowaniu, ani o zmartwychwstaniu, a Jezus nie jest nazywany „synem Boga”. Zob. A. Dembska, W. Myszor (tłum., 1992), Ewangelia Tomasza, Katowice.

Innymi słowy, chrześcijanie te swoje bajdy o ukrzyżowaniu i zmartwychwstaniu zaczęli zmyślać dopiero w II wieku i ciągnęło się to potem jeszcze przez 300 lat, natomiast gnostycy, piszący o Jezusie przed zburzeniem Świątyni, czyli przed 70 rokiem n.e., o żadnych takich cudach – niewidach nie słyszeli. Tyle że to znów piramidalne bzdury – tym razem na poziomie „Kodu Leonarda da Vinci”.

Otóż żaden poważny biblista – także z tych, co deklarują ateizm czy wręcz niechęć do chrześcijaństwa – nie kwestionuje, że listy Pawłowe, w których o ukrzyżowaniu i zmartwychwstaniu mówi się przecież wielokrotnie, powstały przed 70 rokiem n.e. Natomiast to właśnie Ewangelię Tomasza datuje się powszechnie na II wiek .

 

Na deser coś o Adamie Mickiewiczu.

Zdaniem dr Całej przejawiał on „filosemickie sympatie”, towiańczycy, do których należał, „wręcz byli zafascynowani duchowością Żydów”, ale mimo to jest „szansa”, że on sam Żydem nie był, gdyż „związki matki Mickiewicza z frankistami nie są wcale pewne”.

W rzeczywistości Mickiewicz pisał o Żydach zarówno dobrze, jak i bardzo źle, towiańczycy byli zafascynowani wyłącznie własnymi wyobrażeniami o duchowej roli Izraela, a matka Mickiewicza na pewno nie miała żadnych, ale to żadnych związków z frankistami . Po tym wszystkim dr Cała pisze jeszcze tak:

„Towiańczycy świadomie odwoływali się do mistycznych tradycji judaizmu. Kiedy czyta się następujące zdania z „Ksiąg narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego”:

Duch narodu polskiego (…), zmuszonego po upadku wejść całkiem w siebie, dokonał skupienia się, jakiego przykładu nie było od czasów upadku Izraela. Polska tym sposobem poznała tajemnice dziejów Izraela. Stała się ich przedstawicielką i przyjęła za nie współodpowiedzialność (…),to stają się one zrozumiałe tylko w świetle kabały luriańskiej, która nadawała eschatologiczne znaczenie kolejnym wygnaniom oraz dziejowym cierpieniom Żydów”. Sformułowania podkreślone spacją [tu kursywą] znajdują odpowiedniki w terminologii używanej przez Icchaka Lurie (1543-1572) („Żyd”, s. 223).

Można ostatecznie przymknąć oko na kolejne fantazje, że „towiańczycy świadomie odwoływali się do mistycznych tradycji judaizmu”, a słowa Mickiewicza o wejściu w siebie i skupieniu stają się „zrozumiałe tylko w świetle kabały luriańskiej”.

Można też darować pomyłkę w roku urodzenia Icchaka Lurii.

Rzecz jednak w tym, że te niechlujnie przepisane zdania, które dr Cała wyczytała podobno w „Księgach narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego”, naprawdę pochodzą z późniejszych o dwanaście lat wykładów o literaturze słowiańskiej!

Z dwóch względów nie sposób tego uznać za czysto mechaniczny błąd.

Po pierwsze, gdy Mickiewicz pisał „Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego”, nawet nie śniło mu się jeszcze, że zostanie jakimś „towiańczykiem”. Nie jest to więc zastąpienie właściwego tytułu innym, ale równie prawdopodobnym, który przyplątał się niechcący z sąsiedniej fiszki.

Po drugie, dr Cała przynajmniej raz gruntownie przeredagowywała akurat ten fragment swojej książki. Pracowicie poprzestawiała wiele wyrazów, ale nic jej nie tknęło na widok zestawienia towianizmu i Ksiąg.

Tę odmienną redakcję – w której jednak Księgi nadal występują jako pismo towianistyczne – można pobrać ze strony internetowej Żydowskiego Instytutu Historycznego w dziale „Materiały edukacyjne – opracowania i prezentacje”.

 

http://kompromitacje.blogspot.com/2012/06/alina-cala-na-tropie-antysemitow.html

 

TAJNE PRZEMÓWIENIE JAKUBA BERMANA DO ŻYDÓW W POLSCE

 

Jeżeli można mówić o pracy naukowej, iż jej merytoryka zostaje w sposób niezamierzony definitywnie autorsko podważona, to tak się dzieje z omawianą książką autorstwa dr Aliny Całej, która uważa swój tekst za pracę naukową.

Otóż w Bibliografii książki str. 787 autorka podaje link „Tajne przemówienie Jakuba Bermana”.

Wystarczy z owego tajnego referatu przytoczyć poniższą wypowiedź Jakuba Bermana, aby podkreślić działania Żydów w Polsce po 17 września 1939 roku, całkowicie sprzeczne z teorią dr Aliny Całej „Antysemityzm w Polsce i jego źródła”, a więc zamierzeniem rzeczonej publikacji.

 

JAKUB BERMAN – FRAGMENT PRZEMÓWIENIA DO ŻYDOW W POLSCE

 

„(…)Jeżeli stwierdza się,   — że jakiś Polak jest antysemitą, — natychmiast go zlikwidować przy pomocy władz bezpieczeństwa lub bojówek PPR jako faszystę, nie wyjaśniając organom wykonawczym sedna sprawy(…)”.

 

Jakub Berman polski działacz komunistyczny pochodzenia żydowskiego, wiceprezes Rady Ministrów, poseł na Sejm Ustawodawczy i na Sejm PRL I kadencji, członek Komisji Wojskowej Biura Politycznego KC PZPR, nadzorującej ludowe Wojsko Polskie od maja 1949 roku.

Od listopada 1941 r. do maja 1943 r. był kierownikiem polskiego kursu w szkole komunistycznej w Kusznarenkowie, szkoląc działaczy Polskiej Partii Robotniczej (PPR).

W grudniu 1943 roku powołano go na sekretarza wydziału krajowego Związku Patriotów Polskich (ZPP). Współorganizator Centralnego Biura Komunistów Polskich oraz Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (PKWN) w ZSRR (1944), od sierpnia 1944 r. do grudnia 1948 r. członek Biura Politycznego PPR, następnie do maja 1956 r. członek Biura Politycznego PZPR, w latach 1952–1954 członek Prezydium Rady Ministrów, a w latach 1954–1956 wiceprezes Rady Ministrów.

Uchwałą Prezydium KRN z 19 lipca 1946 „w wyróżnieniu zasług na polu dwuletniej pracy nad odrodzeniem państwowości polskiej, nad utrwaleniem jej podstaw demokratycznych i w odbudowie kraju” został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

 

https://forumemjot.wordpress.com/2013/04/18/tajne-przemowienie-jakuba-bermana-do-zydow-w-polsce/

 

MEDIALNY ŻYCIORYS ŻYDÓWKI KWAŚNIEWSKIEJ

 

Na str. 767 „Żyd – wróg odwieczny? Antysemityzm w Polsce i jego źródła” autorka dr Alina Cała pomieszcza ksero strony tytułowej periodyku „Tylko Polska” organu PPN Leszka Bubla, 2002 rok z fragmentem tekstu „Medialny Życiorys Żydówki Kwaśniewskiej”. Oto ów fragment:        

„Jolanta Konty – tak właśnie brzmi żydowskie rodowe nazwisko Kwaśniewskiej. Zatrudniająca ponad 600 osób prezydencka kancelaria pracuje pełną parą także nad wizerunkiem kobiety, która aspiruje do prezydenckiej sukcesji po mężu. Podobnie jak mąż – ma wiele ciemnych kart w swoim życiorysie”. Koniec cytatu.

 

Czy ten fragment tekstu z „Tylko Polska” świadczy o antysemityźmie autora, czy też o działaniach Żydówki Jolanty Kwaśniewskiej, z ciemnymi stronami w życiorysie, żonie prezydenta RP, który również posiada wiele ciemnych kart w swoim życiorysie?

Autorka nie podaje biogramu Leszka Bubla, jak również jego utożsamiania się jako „NACZELNEGO ANTYSEMITY RP”.

 

LESZEK BUBEL – LONGINUS ZERWIMYCKA – BUBEL LAND

 

Leszek Henryk Bubel (ur. 19 stycznia 1957 w Węgrowie) – polski polityk, publicysta, wydawca, z zawodu złotnik, kandydat na urząd Prezydenta RP w 1995 i 2005, poseł na Sejm I kadencji w latach 1991–1993, piosenkarz disco polo.

W 1980 ukończył liceum ogólnokształcące. W okresie PRL pracował jako dyplomowany złotnik, prowadząc własną działalność.

W wyborach parlamentarnych w 1991 r. uzyskał mandat posła na Sejm I kadencji z ramienia Polskiej Partii Przyjaciół Piwa.

Początkowo pozostawał związany z Polskim Programem Gospodarczym (frakcją „Duże Piwo” Janusza Rewińskiego), pod koniec kadencji pozostawał posłem niezrzeszonym. Jako kandydat FWzB wystartował w wyborach prezydenckich w 1995 roku.

Zajmuje się działalnością wydawniczą. Deklaruje fakt wydania około tysiąca książek, w tym pięćdziesięciu swojego autorstwa.

Wydaje m.in. takie pisma, jak: „Tylko Polska”, „Polonia. Pismo Patriotyczne”, „Miesięcznik Narodowy”, „Kwartalnik Narodowy”, „Super Detektyw”, „Supertygrys”, „Tajemnice Świata”, „Samoobrona. Gazeta Ogólnopolska”, „ABC Humoru”, „Szybki Kontakt”, „Ściśle Tajne”, „Poradnik Turystyczny”.

Oskarżany przez różne środowiska o szerzenie rasizmu, antysemityzmu, znieważanie religii, tożsamości kulturowej Żydów i ich samych jako narodu, oraz o nakłanianie czytelników do czynnej, wrogiej postawy wobec przedstawicieli społeczności żydowskiej.

Obiektem krytyki są m.in. publikacje „Jak rozpoznać Żyda”, „Prawda o żydowskich mordach rytualnych”, „Polsko-żydowska wojna o krzyże”.

W tej ostatniej Leszek Bubel używał określeń: „obrzezano im mózgi” (o studentach, którzy złożyli pozew przeciwko ks. Henrykowi Jankowskiemu), „pejsaty paplament” (o Sejmie III kadencji), „podstępne jest żydowskie nasienie”.

Sam Leszek Bubel w wywiadach określa siebie jako „NACZELNEGO ANTYSEMITĘ RP”.

28 października 2005 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi uznał go za winnego znieważenia polskiego parlamentu, a odstępując od wymierzenia kary, zastosował środek karny w postaci świadczenia pieniężnego w wysokości 2,5 tys. zł na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża.

14 lutego 2006 r. warszawski Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok, skazując Leszka Bubla na karę grzywny w wymiarze 5 tys.

Sąd zaostrzył karę dla Leszka Bubla za antysemityzm. wp.pl, 14 lutego 2006. [dostęp 5 grudnia 2010].

 

JERZY ROBERT NOWAK

 

Dr Alina Cała w omawianym tytule (str. 766 – 767) tak pisze o profesorze Jerzym Robercie Nowaku:

 

„(…)OGÓLNOPOLSKI RUCH OBRONY OJCZYZNY – założony w kwietniu 2004 roku pod patronatem Radia Maryja – organizacja rozłamowa wobec LPR, z którego wyłamało się 4 kolejnych (po grupie Macierewicza i Łopuszańskiego) posłów.

Na czele stanął Jerzy Robert Nowak, publicysta antysemicki związany z Radiem Maryja.

Ugrupowanie nie podjęło działalności. Środowisko skupione wokół Radia Maryja podejmowało kilka nieudanych prób tworzenia ugrupowań politycznych, np. w marcu 2004 roku utworzyło partię pod nazwą „Ruch Patriotyczny Obóz Polski” z Antonim Macierewiczem, Janem Olszewskim, Janem Łopuszańskim i Gertrudą Szumską.

Jerzy Robert Nowak (ur.1940 r.) dr hab. historii, hungarysta. Publicysta „Polityki (1963 – 1989), następnie katolickiego „Ładu. Podczas nagonki antysemickiej w 1968 roku publikował na łamach „Prawa i Życia”. W latach 1966 – 1992 zatrudniony w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych przy MSZ, w 1972 – 1974 drugi sekretarz ambasady polskiej na Węgrzech. Zarejestrowany jako tajny informator SB. Od 1992 roku wykładał w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Częstochowie. Związał się z radiem Maryja, gdzie miał stałą audycję.

Artykuły o wymowie antysemickiej zamieszczał w „Naszej Polsce”, „Głosie”, „Niedzieli”, „Naszym Dzienniku”. Założył własne wydawnictwo „Maron”, w którym publikował wyłącznie swoje książki, wszystkie o wymowie antysemickiej. Organizował publiczne odczyty w kościołach, podczas których atakował J.T. Grossa, autora książki „Strach”(2007), przy okazji wygłosił powstanie własnego ugrupowania „Ruch Przełomu Narodowego”(zarejestrowany 10.VI 2008 roku)(…)”.

 

PATRIOTYCZNA HISTORYCZNA DZIAŁALNOŚĆ PUBLICYSTYCZNA PROF. JERZEGO ROBERTA NOWAKA

 

Jerzy Robert Nowak (wcześniej również Robert Nowak; ur. 8 września 1940 r. w Terespolu – polski historyk, publicysta, doktor habilitowany nauk politycznych, specjalizujący się w problematyce węgierskiej, tłumacz książek Radomíra Malego.

Według informacji podanych przez publicystkę „Gazety Polskiej” Dorotę Kanię na łamach czasopisma „Wprost”, powołując się na „dokumenty zarchiwizowane w IPN” w latach 70., Jerzy Nowak został pozyskany jako kontakt operacyjny o pseudonimie „Tadeusz”, który współpracował z SB, informując ją m.in. o sytuacji w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.

Red. Dorota Kania informując publicznie o TW powołując „dokumenty zarchiwizowane w IPN” ma obowiązek podania numeru ewidencyjnego w katalogu IPN celem umożliwienia osobie publicznej procesu sądowego o tzw. „kłamstwo lustracyjne”. Ponadto red. Dorota Kania nie podaje kiedy i w jakim zamierzeniu prof. Jerzy Robert Nowak informował ją o sytuacji w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Robert_Nowak

Prof. J.R. Nowak zaprzecza tym informacjom, wskazując m.in., że w dokumentach nie ma jego podpisu.

W 1975 r. partyjni recenzenci zablokowali wydanie w PWN jego 600-stronicowej książki o historii węgierskiego stalinizmu.

W 1978 r. opublikował książkę, wybór myśli Cypriana Kamila Norwida „Gorzki to chleb

jest polskość” i wybór pism gen. Ignacego Prądzyńskiego.

„Gazeta Polska” niejednokrotnie podawała niesprawdzone archiwalnie informacje, za

co po procesach sądowych przepraszała na swoich lamach. Najbardziej istotnym

przykładem jest pomówienie przez „GP” abp Stanisława Wielgusa o współpracę z SB

zakończonego głośną sprawą niedoszłego ingresu i niedopuszczenia abp Stanisława Wielgusa przez papieża Benedykta XVI do sprawowania funkcji Arcybiskupa Metropolity Warszawskiego.

Prof. Jerzy Robert Nowak w latach 1994–2006 profesor nadzwyczajny w Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie.

W latach 2004-2013 profesor w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu i w okresie od 2011 r. do 2013 r. członek rady naukowej tej uczelni. Publicysta i felietonista Telewizji Trwam, Radia Maryja, „Naszego Dziennika”, „Naszej Polski”, „Tygodnika Głos”, „Niedzieli” i „Mojej Rodziny” i „Warszawskiej Gazety”, komentator wydarzeń politycznych Telewizji Republika. Założyciel i prezes Domu Ojczystego, Ruchu Przełomu Narodowego, Klubów Patriotycznych i Komitetu Obrony Dobrego Imienia Polski i Polaków.

Autor około 80 książek i ponad 1800 publikacji prasowych (w tym około 1100 artykułów). Twórca audycji „Minął miesiąc” emitowanej raz w miesiącu na antenie Radia Maryja i Telewizji Trwam. Honorowy obywatel miasta Jedwabne.

 

Ważne historyczne tytuły publikacji i książek J. R. Nowaka:

 

– „100 kłamstw Grossa”

” – Irena Grudzińska – Gross – rzecznik antypolonizmu”

” – Włodzimierz Cimoszewicz – „Czyścioszek” – syn oficera stalinowskiej informacji”

– „- Adam Michnik „Eurołgarz”

– „Załgany rodowód Adama Michnika”

” – „Marek Borowski, senator „niezrzeszony”, syn wysokiego funkcjonariusza KPP Arona Bermana”

” – Magdalena Środa – wojująca ateistka i jej ojciec Edward Ciupak doradca KC PZPR d/s religijnych”

” – Włodzimierz Cimoszewicz – „Czyścioszek” – syn oficera stalinowskiej informacji”

” – Andrzej Morozowski – dziennikarz TVN i jego ojciec Mordechaj Moses b. pracownik SB”

– Grzegorz Miecugow – dziennikarz TVN – piętnujący „demona polskiego patriotyzmu” syn stalinowskiego propagandysty Brunona Miecugowa, sygnatariusza haniebnej rezolucji 53 literatów w prawie skazania na śmierć biskupów krakowskiej Kurii Metropolitalnej”

„- Aleksander Kwaśniewski – prawie magister”

„- Agnieszka Holland – córka fanatycznego stalinowskiego publicysty”

– „Przemilczane zbrodnie”

– „Przemilczane zbrodnie na Polakach”

– „Przemilczany polski holocaust”

– „Antypolska dywersja”

– „Żydzi przeciw Żydom”

„- – „Czerwone Dynastie”

” – Socjolog Paweł Śpiewak, syn komunistycznego paszkwilanta, chwalcy Stalina Jana Śpiewaka”

„- Śpiewakowie”

– „Tańczyli na grobie Polski”

– „Udział Żydów w antypolskiej dywersji zbrojnej”

– „Antypolska dywersja żydowska w Grodnie”

– „Bronisław Geremek Unijny guru”

– „Czarny leksykon”

” – Leszek Balcerowicz – pod batutą Sarosa i Sachsa”

” – Wojciech Jaruzelski – urodzony w postawie na baczność”

” – Jacek Kuroń – trzeźwy inaczej”

„- Aleksander Małachowski – faryzeusz w skórze moralisty”

„- Krzysztof Skubiszewski – Papkin w MSZ”

„- Andrzej Szczypiorski – stachanowiec antypolonizmu”

„- Marcin Święcicki – Od sekretarza KC PZPR do Unii Wolności”

„- „Inni współpracownicy Michnika”

” – Klany w MSZ-cie”

„- Czołowi komunistyczni prominenci i ich dzieci”

” – Jadowita Olejnik – córka oficera MSW”

„- Prof. Zbigniew Żmigrodzki świadek prawdy o książkach J.R. Nowaka „Nasza Polska” z 11 lutego 2014 r. „

„- „Krwawa Luna” Bristigerowa”

„- Ubeckie rodowody europosłanki Danuty Hubner”

 

Prof. Jerzy Robert Nowak http://JerzyRobertNowak.com

http://MaRoN.JerzyRobertNowak.com

 

HERMANN GÖRING WYRABIA ARYJSKIE PAPIERY SWEMU ZASTĘPCY

 

Grossowi należy przypomnieć o Liście 77, która obejmowała najwyższych rangą oficerów – Żydów, gotowych przelać krew dla Hitlera!

Był wśród nich gen. Helmut Wilberg, twórca koncepcji blitzkriegu – wojny błyskawicznej (wdrożonej w napaści na Polskę!).

To dzięki blitzkriegowi hordy Wehrmachtu i formacji SS oraz Gestapo mogły wkrótce uczestniczyć w morderczym polowaniu na Polaków, w tym także na polskich Żydów. Jedwabne było jednym z milowych kamieni aktów ludobójstwa na mieszkańcach polskiej ziemi.

Na Liście 77 znajdowało się m.in. 2 generałów, 8 generałów pułkowników, 5 generałów majorów i 23 pułkowników. Większość z nich otrzymała od führera najwyższe odznaczenia – Żelazny Krzyż I klasy. Ci żydowscy pretorianie Hitlera, współuczestniczący w zbrodni ostatecznego rozwiązania, należeli do tego wcale niemałego odłamu żydowskiej społeczności w Niemczech, która w latach krzepnięcia władzy Hitlera oceniała go pozytywnie.

Wyrazem tego był m.in. głos znanego żydowskiego działacza Zvi Cohena, który stwierdził: – Gdyby Hitler nie był antysemitą, nie opieralibyśmy się jego ideologii. Hitler uratował Niemcy.

O zaangażowaniu niemieckich Żydów, także tych, a może przede wszystkim tych w mundurach w zbrodniczą apokalipsę Hitlera, napisał przed kilku laty, bardzo obszernie dokumentując temat zdjęciami, brytyjski dziennik „Daily Telegraph”. Niezależnie od personaliów Listy 77, brytyjska gazeta przypomniała o żydowskich korzeniach feldmarszałka Erharda Milcha, skazanego w procesie norymberskim na 10 lat więzienia za współsprawstwo zbrodni niemieckich.

Hitler i Göring doskonale wiedzieli o żydowskim pochodzeniu feldmarszałka Milcha, lecz by to zatuszować, ustalili dlań odpowiedni życiorys. Otóż dokonali mistyfikacji, że prawdziwym ojcem Milcha miał być wuj jego matki, katoliczki, dowodząc tym samym (na własny użytek), iż był dzieckiem nieślubnym, bo zrodzonym nie z ojca Żyda, lecz z ojca nie Żyda jakim był jego wuj. Göring wszak kiedyś powiedział: – Ja decyduję, kto jest Żydem. Przypomnijmy, że feldmarszałek Milch był zastępcą Göringa, wodza Luftwaffe, więc współodpowiedzialnym za bombardowanie obiektów cywilnych, w tym szpitali w podbijanych krajach.

Młody amerykański badacz historii Niemiec Bryan Rigg, pracujący na Cambridge University, w artykule we wspomnianym „Daily Telegraph”, któremu dał tytuł Żydzi, którzy nosili się jako naziści, dodał do wspomnianej Listy 77 nazwiska jeszcze ponad 60 oficerów-Żydów, którzy służyli wiernie führerowi w Wehrmachcie, Luftwaffe i w marynarce wojennej.

Stanowili tym samym zaplecze dla dokonujących zbrodni i ich siłę napędową na podbitych społeczeństwach formacji SS i SA oraz Gestapo (a także zbrodniarzy w mundurach Wehrmachtu), co umożliwiło okupantowi wprowadzenie ludobójczego procederu również w obozach koncentracyjnych w Auschwitz, Treblince, na Majdanku, którego ofiarami byli Polacy i Żydzi.

Niejako więc firmowali również niemiecką zbrodnię w Jedwabnem i w innych regionach Polski, gdzie podobnie mordowano ludzi przez spalanie w stodole, co stało się jakby znakiem firmowym niemieckiego okupanta.

Jak przypomina Bryan Rigg, niektórzy z nich byli pół-Żydami lub tzw. mischlingami, czyli mieszańcami (według niemieckiej ówczesnej nomenklatury mischling to jedna czwarta Żyda),

https://pl.wikipedia.org/wiki/Mischling

 

ŻYDOWSKA POLICJA W GETTACH

https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%BCdischer_Ordnungsdienst

 

Jüdischer Ordnungsdienst (dosł. Żydowska Służba Porządkowa, potocznie policja żydowska albo tzw. odmani) – w okresie II wojny światowej podległe częściowo Judenratom (gminom żydowskim w gettach) kolaborujące z nazistowskimi Niemcami, żydowskie jednostki policyjne wewnątrz gett, obozów pracy oraz obozów koncentracyjnych.

Jüdischer Ordnungsdienst było wykorzystywane do rekwizycji, łapanek, eskortowania przesiedleńców oraz akcji deportacyjnych.

Przytoczone wyżej fakty to tylko część zbrodniczych grzechów niemieckich Żydów na służbie u führera.

W okupowanej przez Niemców Polsce Żydowska Służba Porządkowa w mundurach żydowskiej policji kolaborowała z Niemcami, okazując okrucieństwo wobec własnych ludzi.

Kronikarz warszawskiego getta żydowski historyk Emanuel Ringelblum, patron Żydowskiego Instytutu Historycznego pisał:

„Okrucieństwo policji żydowskiej było bardzo często większe niż Niemców, Ukraińców i Łotyszów. Niejedna kryjówka została nakryta przez policję żydowską, która zawsze chciała być catholique que le pape, by przypodobać się okupantowi. Ofiary, które znikły z oczu Niemca, wyłapywał policjant żydowski”.( „Kronika warszawskiego getta” str. 427; wyd. Czytelnik, Warszawa 1983).

Według Tadeusza Bednarczyka,: „kolaboracja sięgała do 10% populacji Żydów w gettach. Źródła żydowskie pomniejszają tę liczbę. Jednak jeśli weźmiemy pod uwagę ludzi pracujących tylko w getcie warszawskim, to według moich obliczeń kolaborować mogło ok. 5-7% Żydów. W getcie łódzkim zatrudnionych w Judenratach było około 20 tys. Żydów. Mówię tu o samych Judenratach, bankach Rumkowskiego i żydowskim kierownictwie tzw. szopów. Policji żydowskiej było ok. 500 osób. Getto liczyło w sumie 200 tys. osób. Oczywiście kłamstwem byłoby twierdzić, że Polacy nie współpracowali z Niemcami, jednak – jak pisała Hannah Arendt – podczas gdy u Polaków kolaborowały głównie męty, ludzie z marginesu społecznego, wśród Żydów na współpracę poszła przede wszystkim żydowska elita. Potwierdza to lektura żydowskich pamiętników z tamtego okresu, a zwłaszcza pochodzenie społeczne Żydowskiej Policji Porządkowej w gettach”.

Żydowski historyk Jakub Honigsman w książce „Zagłada Żydów lwowskich” str. 30 podaje:

„(…)Judenrat posiadał rozbudowaną strukturę zarządu…składał się z około 23 wydziałów…podwydział „Rozdzielania mebli” i wydział „Zaopatrzenia” z „Komisją Oszczędności i Podarunków” Żydzi nazywali Raubkommission (komisja rabunku). Członkowie tej komisji rekwirowali z żydowskich mieszkań drogie meble, dywany, lustra oraz inne wartościowe przedmioty, a następnie wszystko przekazywali jako daniny hitlerowcom (…)”.

Wstrząsający opis poczynań policji żydowskiej w getcie zawarł we wspomnieniach Baruch Goldstein, w okresie przedwojennym organizator bojówek żydowskiego Bundu.

Pisał: „Z poczuciem bólu i wstydu wspominam żydowską policję, tę hańbę pół miliona Żydów w warszawskim getcie (…) Żydowska policja, kierowana przez ludzi z SS i żandarmów spadała na getto, jak banda dzikich zwierząt (stali się mimowolnymi wykonawcami nakazów Endlösung). Każdego dnia, by uratować własną skórę, każdy policjant żydowski przyprowadzał 7 osób, aby je poświęcić na ołtarzu dyskryminacji. Przyprowadzał ze sobą kogokolwiek mógł schwytać – przyjaciół, krewnych, nawet członków najbliższej rodziny. Byli i tacy policjanci, którzy ofiarowywali swych własnych wiekowych rodziców z usprawiedliwieniem, że ci i tak szybko umrą”.

 

DYSKRYMINACJA POLAKÓW

 

W tych tragicznych latach, w odróżnieniu od hańbiących praktyk żydowskich policjantów, Polacy ratowali z getta przede wszystkim dzieci. Prawdziwą bohaterką okazała się Irena Sendlerowa, pielęgniarka-aryjka, która uratowała zza muru 2500 dzieci, przemycając je w trumnach i w workach na kartofle. Wszystkie te maluchy znalazły bezpieczny azyl w polskich domach.

Inną taką bohaterką była mieszkająca w Kalifornii Irena Odyka. Wiele mi opowiadano o jej dokonaniu. Odyka pod samym nosem Gestapo ukrywała i uratowała kilkudziesięciu Żydów. I znalazł się sprawiedliwy rabin, który w wywiadzie radiowym mówił o bohaterskiej Polce.

To rabin Harold Schulweis , który powiedział: – „W okresie rosnącej polaryzacji, ksenofobicznego nacjonalizmu na świecie, przemocy i egoizmu powstaje absolutna konieczność, by nasze dzieci poznały prawdziwych moralnych bohaterów z krwi i kości, takich jak pani Odyka. Czy uczniowie szkół, także młodzi Żydzi i młodzi parafianie spotkali się kiedykolwiek z tą dzielną kobietą? Niechże dzieci okresu po Holokauście zetkną się z dowodami na to, że Boża iskra rozświetliła ciemność hitlerowskiej nocy”.

W tych tragicznych latach żydowskiej martyrologii, gdy Polacy ratowali Żydów w miastach i wsiach (za co tylko w okupowanej Polsce groziła kara śmierci) Ameryka, w której dziś zapuścił korzenie Gross, nie chciała przyjąć transportu Żydów, płynącego z Europy.

Zaraz po wojnie zilustrował to film fabularny francuskiego reżysera Louisa Daquina „Pierwszy po Bogu”, opisujący desperacką sytuację kapitana statku, który zatopił go u wybrzeża Ameryki, aby zmusić władze tego kraju do ratowania i przejęcia Żydów, także polskich, których na szlaku z Europy żaden kraj nie chciał przyjąć.

W Europie groziła im zagłada – może nawet w obozie w Auschwitz albo los palonych w stodole na podobieństwo niemieckiej zbrodni w Jedwabnem.

 

Kuzynka prezydenta Roosevelta Laura T. Delano zasłynęła w owym czasie dyskryminującym komentarzem odnośnie ewentualnego przyjęcia dzieci żydowskich, oświadczając:

„(…) Dwadzieścia tysięcy umorusanych maluchów w szybkim tempie wyrośnie na dwadzieścia tysięcy paskudnych Żydów(…)”.

W tym samym mniej więcej czasie wspomniana Irena Senderowa ratowała z warszawskiego getta umorusane, z racji organicznej biedy żydowskie pacholęta.

 

NIEWDZIĘCZNOŚĆ

 

Po wojnie Żydzi, często również ci bardziej znani, nie potrafili wyrazić wdzięczności dla Polaków, którzy ratowali Żydów. Co gorsza, oczerniali nas, nie szczędzili paszkwilanckich opowieści i komentarzy.

Wystarczy wspomnieć choćby polskiego Żyda, którego uratował od gułagu gen. Władysław Anders, przyjmując go do II Korpusu tworzonego w ZSRS. To Menahem Begin, przyszły premier Izraela – w wojsku gen. Andersa kapral, który w Palestynie zdezerterował z polskich szeregów, by włączyć się z podobnymi mu dezerterami w akcje terrorystyczne przeciwko Brytyjczykom.

Po wojnie w wywiadzie dla holenderskiej TV powiedział:

– „Nigdy nie odwiedzę kraju mego urodzenia, Polski. Wśród Polaków nie było zdrajców, walczyli przeciwko Niemcom. Lecz jeśli chodzi o Żydów kolaborowali z Niemcami. Spośród 30 milionów Polaków może stu pomagało Żydom. Te dziesiątki tysięcy katolickich księży w Polsce nie uratowały żadnego żydowskiego życia (sic!). Wszystkie obozy zagłady znajdowały się na polskiej ziemi”.

Autor „Malowanego ptaka” Jerzy Kosiński, ukrywany na polskiej wsi, zawarł na kartach tej książki antypolskie oszczerstwa.

„Przybytkiem szczególnie oszczerczego antypolonizmu jest Simon Wiesenthal Center w Los Angeles, noszący właśnie imię tego polskiego Żyda, który przed wojną jadł polski chleb, mógł swobodnie uprawiać religijne i kulturowe praktyki. Przez pewien czas związał się nawet z polskim harcerstwem. Centrum grupuje ludzi o antypolskim nastawieniu, tu odbywają się pokazy filmów o antypolskiej wymowie, na jego stronach internetowych do niedawna znajdowało się blisko 60 antypolskich haseł. Przed budynkiem widywałem Żydów rozdających ulotki o zniesławiających nas treściach”.(Zbigniew Karol Rogowski w korespondencji z Nowego Jorku).

W Simon Wiesenthal Center odbył się premierowy pokaz antypolskiego filmu „Z piekła do piekła”, którego fabułą jest pogrom Żydów w Kielcach dokonany rzekomo przez polską tłuszczę. Producentem hańbiącego nas obrazu był Artur Brauner, mieszkający w Berlinie polski Żyd, uratowany w czasie wojny przez ukrywających go polskich wieśniaków.

Wiesenthal doskonale wiedział o antypolskiej postawie Centrum jego imienia w Los Angeles, zapewne ją inspirował. Niewdzięczny również i za to, że w czasie wojny młodzi akowcy uratowali jego żonę Cylę, przechowując ją wśród swoich. Wiesenthal, by ratować życie, miał być agentem Gestapo. O tę współpracę oskarżył go kanclerz Austrii Bruno Kreisky. Fakt godny refleksji.

Również i nad tym, że w owym czasie, gdy niemieccy Żydzi walczyli w szeregach armii, która podbiła Polskę i która utorowała drogę do ludobójstwa Polaków, Żydów, Cyganów, to w owym czasie polscy chrześcijanie spieszyli z pomocą zagrożonym żydowskim współobywatelom.

I tak polskie organizacje podziemne dostarczały tysiącom Żydów fałszywych dokumentów (Żegota), schronienia, opieki lekarskiej, żywności.

Polscy lekarze, ryzykując życie leczyli Żydów i ukrywali ich na specjalnych oddziałach szpitalnych. Polscy księża dostarczali fałszywych metryk urodzenia, które były pomocne przy ulokowaniach Żydów w bezpiecznych miejscach.

Szacuje się, że Polacy uratowali od zagłady od 150 tysięcy do 250 tysięcy Żydów, w tym w samej Warszawie ok. 28 tysięcy.

 

GROSS I DERSHOWITZ W DUECIE ANTYPOLONIZMU

 

„Naukowe” książki Grossa są wypadkową wszechobecnej wśród żydowskiej społeczności w USA antypolskiej fobii.

Wystarczy spojrzeć choćby na karty książki (w Ameryce to bestseller!) Alana Dershowitza „In Search of Jewish Identity for the Next Century”.

Według tego autora, instytucjonalny antysemityzm, obok Niemców, Kościoła katolickiego, Har-vard University, krzewią również Polacy.

W jego poprzedniej książce „Hucpa” (1991), którą ktoś dla mnie wypożyczył w bibliotece Simon Wiesenthal Center mogłem przeczytać, że to właśnie Polska stanowi szczególnie groźną, wściekłą kombinację antysemityzmu, zarówno religijnego, jak i rasowego, który tam wcześnie zapuścił korzenie (str. 78).

Dershowitz jako przykład uzmysławiający jego oszczerczą teorię przytacza karygodne rozpasanie wymienionych z nazwiska dzikich antysemitów w szatach duchownych – księdza prymasa Glempa i ks. Jankowskiego…

Aby uzmysłowić, jak głęboko sięgają korzenie polskiego antysemityzmu, Dershowitz w innym miejscu książki posługuje się cytowaniem historycznej rozmowy z prezydentem USA Woodrowem Wilsonem „czołowego polskiego antysemity”… Ignacego Paderewskiego.

Oto treść rzekomej pogawędki:

Paderewski, premier Polski po I wojnie światowej dyskutował nad przyszłością swego kraju z prezydentem Wilsonem. „Jeśli nasze żądania nie zostaną wysłuchane przy stole konferencyjnym – stwierdził Paderewski – przewiduję poważne problemy w moim kraju. Nasi obywatele będą tym tak poirytowani, że wielu z nich wyjdzie na ulice i będzie masakrowało Żydów”.

Na to dictum Wilson zapytał: „A co się stanie, jeśli wasze żądania zostaną spełnione?”. Paderewski: „Wówczas moi rodacy będą tak szczęśliwi, że kiedy się zupełnie upiją, wyjdą na ulice i będą masakrować Żydów” (s. 78-79).

Paderewski nigdy by czegoś podobnego nie powiedział. To było naruszenie jego godności i oszczercze ośmieszenie i poniżenie Polaków.

 

TERAPEUTYCZNY DOZÓR NA KOZETCE WYLECZY GROSSA Z ANTYPOLONIZMU?

 

Gross może obficie czerpać inspirację także z antypolskich filmów dokumentalnych, jak „Shoah”, „Shtetl” czy fabularnych, jak „Lista Schindlera” albo wspomniany obraz „Z piekła do piekła”.

Książki Grossa, wykwit ślepej nienawiści do polskości, tchnące wściekłym antypolonizmem, są kolejnym przykładem jego nieuctwa w opisywaniu antysemickich zachowań Polaków.

Czy to casus z pogranicza psychiatrii? Nawiązując do „Sąsiadów”, jeden z warszawskich publicystów napisał:

Niewykluczone, że Jana Tomasza Grossa należy położyć na kozetce. Cóż, niechże tam poleży, ale w międzyczasie najnowsza jego książka pogłębia wielce niekorzystny wizerunek Polski na świecie tak uporczywie lansowany przez żydowskie lobby w USA. Roszczenia pójdą w górę!

Gross nie opisze historii wkładu wielu Żydów jako inspiratorów i sprawców tragedii milionów istnień ludzkich, zgładzonych w czasie Holocaustu, Shoah, Zagłady, którzy pośrednio sprawili, że nawet niewielkie miasteczko Jedwabne było miejscem niemieckiej zbrodni – ludobójstwa okrutnego (genocidum atrox).

Jan Tomasz Gross został odznaczony przez prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej …

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda odbierze Janowi Tomaszowi Grossowi to uhonorowanie.

 

Źródła:

 

Zbigniew Karol Rogowski „Jak Żydowscy pretorianie Hitlera” zainicjowali Holocaust

Temat dla „historyka” Jana Tomasza Grossa” ; „Nasza Polska” 18 lipca 2006 r.

 

Opracował Aleksander Szumański (styczeń 2016) „Głos Polski” w Toronto

 

 

 

 

0

Aleszuma http://aleksanderszumanski.pl

Po prostu zwykly czlowiek

1425 publikacje
7 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758