W Polsce nie ma takich sądów jakie oglądacie w serialach SF typu „Prawo Agaty”, „Magda M.” czy „Sędzia Anna Maria Wesołowska”. Prawdziwy obraz tzw „wymiaru sprawiedliwości” czytelnicy Nowego Ekranu widzą w naszych relacjach filmowych.
Epatowany przez filmy TVN i dziennikarzy mainstreamowych szary zjadacz chleba ma być przekonany, że Sądy w Polsce są niezawisłe, profesjonalne, sprawne, badające sprawę rzetelnie, wiarygodnie analizujące dowody, obiektywne i wręcz sympatyczne. Co prawda terminy często są odległe, ale głownie z winy samych obywateli, którzy z każdą bzdurą biegną do sądu zawracając niepotrzebnie umęczonym sędziom przysłowiowe "cztery litery". Słowem: Sąd nasz czasem nierychliwy ale sprawiedliwy. No może czasem za łagodny jeśli chodzi o sprawy karne, ale tu winne z kolei jest złe prawo i kodeksy uchwalone przez posłow.
W zamulonych przez telewizję łbach obecny jest najczęściej obraz Sędziego, jako prawnika z etosem, najlepszego z najlepszych, co to z niejednego pieca jadł chleb więc odpornego na sztuczki stron. Niemal herosa, który dzięki mądrości, pracowitości, przenikliwości umysłu i wysokiej etyce stoi na straży praworządności i gwarantuje sprawiedliwy wyrok.
Biednym ludziom ogłupywanym przez prymitywne seriale i programy wciąż się wydaje, że istnieje coś takiego jak "dobry i zły prawnik", jak "znakomity i kiepski adwokat", jak "świetny lub słaby prokurator", wyobrażają sobie bowiem, że proces w Polsce wygląda tak jak na filmach amerykańskich: pojedynek znakomicie przygotowanych pełnomocników stron toczony pod nadzorem Sędziego-Arbitra, który wszystkie akta sprawy zna od podszewki i pilnuje jak Straż Nocna przestrzegania litery prawa. A więc, fantastyczne popisy oratorskie, cięte riposty, dyskusja na twarde argumenty, pojedynek na wykładnie prawne, paremie, krzyżowy ogień pytań do świadków, powaga zenań pod przysięgą, precyzyjne analizy rzeczoznawców i biegłych, mozolne docieranie do prawdy, elegancja i zachowania honorowe.
Tymczasem, to kompletna bzdura.
Materiały filmowe nagrywane przez dziennikarzy i blogerów Nowego Ekranu absolutnie demaskują faktyczną kondycję polskiego sądownictwa. Widzimy, że prawdziwe sale sądowe są zdominowane przez przekupnych, niedouczonych, niemoralnych, pyskatych bydlaków w togach, z zawieszonym Godłem Polski na piersi. Widzimy często gówniarzy i gówniary, którzy w sposób arogancki i spektakularny okazują swoja pogardę dla prawa, nad którego przestrzeganiem mieli czuwać. Zdemoralizowani sędziowie zazwyczaj nawet nie próbują (i to w obliczu kamery) ukryć, że są stronniczy i negatywnie nastawieni do podsądnego, że kompletnie nie znają akt sprawy, za to czują się bezkarni dlatego nie muszą przejmować się sytuacją stron, dowodami, procedurami i przepisami.
Często obok takiego odpowiednio "rozgrzanego" sędziego renegata pojawia się zaprzyjaźniony z nim, lub pozostający w jakichś niejasnych relacjach szara eminencja prokurator, który siedzi cicho z bezpczelnym uśmieszkiem, bo wie, że to co ma być juz dawno zostało ustalone i nie musi się wysilać. W obraz ludzi faktycznie pokrzywdzonych, którzy sto razy lepiej przygotowani niż prawnicy w togach wiją się bezradnie w obliczu oskarżenia gdyż zadarli z kimś, z kim się nie zadziera. Na tych autentycznych obrazach z życia obserwujemy jakichś spanikowanych szczurów mających o zgrozo prawo orzekania "W imieniu Rzeczpospolitej", którzy w obliczu rejestracji procesu kombinują przez kilkadziesiąt minut lub kilka godzin, jak sie pozbyć "upierdliwych" dziennikarzy, którzy po "chamsku" chcą rejestrować ogrom ich niekompetencji, szczeniackie zachowania, wychodzenie z nerw, pychę i przestępstwa sądowe, których dokonują.
Nie ma w Polsce tak na prawdę ani Etosu Sędziego, ani dobrych czy złych prawników, ani niezawisłości, a już na pewno nie ma sprawiedliwości.
Być Sędzią w Polsce to w większości znaczy posiadać licencję na bezkarne krzywdzenie ludzi (a czasem zabijanie – kto pamięta kazusy wypuszczania mordercy ten wie o czym piszę), dysponowanie przywilejem kompletnego braku odpowiedzialności za wszelkie błędy i przestępstwa, uprawnienie do całkowitej swobody brania łapówek i obowiązek omerty (trzymania ryja) odnośnie przestępstw kolegów sędziów oraz wysługiwania się władzy, kumplom oraz silniejszym. Sędzia Polski wie, że pokrzywdzonego można i trzeba zgnoić oraz rozwałkować bo jest słaby i dzieki temu zbyt fikać nie będzie. Że z kolei prawdziwemu i ustosunkowanemu przestępcy sie nie fika nawet w todze, że jest obowiązek czarne owce wśród swoich przemalować na białe bo inaczej, żadnej białej by nie było, że niebezpiecznie jest dociekać prawdy, bo nikt za nią nie pochwali i nie wyrazi wdzięczności. Wie, że nie po to został Sędzią wchodząc w dupę starszym kolegom z korporacji, nie po to wyrwał się spod obowiązującego prawa, by teraz to wszystko stracić hojrakując i bawiąc się w "jedynego sprawiedliwego". Sędzia ma bardzo wysoką pensję, status i mir w spoleczeństwie bez wzgledu na to jak jest leniwy, głupi, przekupny, wredny, jak się zachowuje na sali sądowej, jak traktuje ludzi i z kim trzyma. Przy tym należy mu się przywilejów całe mnóstwo, może jeździć nachlany bo ma immunitet i wszystkich zna, dostaje nieoprocentowany kredyt korporacyjny na mieszkanie, ma realną władzę i pewność, że jakby jakis problem to "środowisko się wstawi". Typowy Polski Sędzia to nie heros moralny i tytan mądrości, to golum naszej rzeczywistości, z dnia na dzień coraz bardziej pewny siebie i bardziej zdemoralizowany. Sędzia to ma klawe życie, na które nie zasłużył. A nieliczne wyjątki znajdujące się pewnie gdzieś na kompletnym marginesie (tyle lat pracy przy "sądówkach" a za nikt mi nie przychodzi do głowy) tylko potwierdzają regułę.
Analogicznie, nie ma w Polsce "dobrych i złych adwokatów". Nie ma, bo nie ma takiej potrzeby. Litera prawa bowiem jest kompletnie nie ważna, tak jak jego znajomość, przygotowanie czy doświadczenie zawodowe rozumiane jako profesjonalizm. Dobrym adwokatem nazywamy dziś głównie skutecznego i ustosunkowaneg cwaniaka, świetnie poruszajacego się w todze, który wie jak dotrzeć do sędziego z "konfiturami", mającego znajomości, rządzącego w palestrze pana przyszłych awansów sędziego lub jego dzieci (na adwokata), kumpla od grilla prokuratora i komendanta policji, dobrze ustawionego finasowo znajomego tych, których wszyscy karierowicze chcą znać, o szerokich powiązaniach rodzinnych, politycznych i mafinych. Najlepszym, żadne pieniądze od żadnych klientów nie śmierdzą i kosztem, żadnych poszkodowanych, bo to jest ich misja i sens istnienia.
To nie o dobrych adwokatów ubiegają się najzamożniejsi, ale to ten, którego reprezentują czyni ich "dobrym" adwokatem. Adwokaci wiedzą, że w dniu, w którym najgłupszego, najpodlejszego i najmniej doświadczonego z nich wynajmie np Adam Michnik wynajęty stanie się najlepszym, najskuteczniejszym i słynnym adwokatem.
Znacie kogoś w sądzie kto fiknie Michnikowi? Pewnych spraw w Polsce nie można przegrać. Podobnie z Prezydentem, Premierem, Prezesem Banku, Ministrem czy "wybitnymi biznesmenami" z dawnych SB-eckich lub WSI kadr.
Dlatego właśnie w Polsce Sędzia nie ma potrzeby 6 tomów akt czytać dłużej niż 20 minut przed sprawą, prokurator nie musi posługiwać się żelazną logiką, argumentacją i dowodami, adwokat czy radca prawny nie wygłasza (bo po co) błyskotliwych mów, a wyrok najpierw się ogłasza, a potem myśli o jakimkolwiek uzasadnieniu. A nie daj Bóg jeszcze ktoś z kamerą nagra inne ustane uzasadnienia niż pisemne (a tak jest zazwyczaj).
W ogóle, przy tak poddywanowym, przyklepanym systemie, gdzie ręka w ciszy ręke myje, a pokrzywdzony ma cierpieć w milczeniu, kamera i obywatelska kontrola jest cholernie niebezpieczna.
Jak więc Sędzia ma powiedzieć "bardzo proszę rejestrować, gdyż obecność kamery nie ma i nie może mieć wpływu na procedowanie Sądu, przebieg sprawy i wyrok" jeśli nigdy wcześniej nie musiał być rzetelny, przygotowany, obiektywny, kulturalny, praworządny, profesjonalny i transparentny? Toż to kompletnie nowa dla niego i egzotyczna sytuacja. Tak egzotyczna, że nawet w obiektywie – choć się stara i wie, że może być pośmiewiskiem w internecie – nie potrafi zachować się inaczej. zachować jak należy. Wszak "wstyd-wstydem", trudno, ale jedego kamera nie zmienia – poczucia bezkarności. Dlatego po pierwszym razie nie będzie starał sie być lepszy, nie sięgnie po refleksję i nie uruchomi wyrzutów sumienia, lecz zwyczajnie wkurwiony, wiedząc, że jest bezkarny i wszyscy moga mu skoczyć po prostu na zbity pysk wyrzuci kamerzystę i pokaże NA CO GO K….. STAĆ!. Że nie ma prawa? Bzdura! TO SĄD DECYDUJE CO W TEJ SPRAWIE JEST PRAWEM!!!
A jednak koniec końców dzisiejszy Sędzia-Cham ma przesrane i musi przegrać. On wprawdzie jest panem na sali sądowej, ale panami w mediach, panami ujawnienia jego prawdziwego wizerunku jesteśmy MY, dziennikarze i blogerzy Nowego Ekranu. Wydawałoby się, że medium nie za wielkie, ale akurat w tego typu sprawach nie mamy konkurencji, bo nie trzęsiemy portkami. Co miesiąc 1,5-5 mln czytelników NE i innych mediów społecznościowych będzie oglądać jednego, drugiego, trzeciego żłopa mieniącego się Sędzią, ośmieszającego się wśród własnych sąsiadów, kolegów i przyjaciółek z Naszej Klasy, królującego na Fejsie niczym niegdyś Kononowicz, straszącego rodzinę widocznym tchórzostwem i niskim poziomem kultury, przynosząc dodatkowy wstyd uzasadnionymi podejrzeniami o przekupstwo i krzywdzenie innych. Z czasem przekleństwem cwaniaków sądowych stanie się powszechne żądanie rejestracji kamerką, aparatem lub telefonem komórkowym. Coraz więcej naszych blogerów, komentatorów i czytelników uzbrojonych w legitymację prasową NE zacznie to robić, rozumiejąc, że nie ma się czego bać, a warto. A gdy ludzie zrozumieją jak to wszystko naprawdę wygląda, gdy Etos Sędziego zmieni się słusznie w synonim Kłamcy i Sukinkota, to wtedy być może pojawią się piewsi Ci, co się pozytywnie wyłamią i wyrażając z sympatią zgodę na filmowanie zaczną sądzić tak, jak sądzić zawsze powinni. Sprawnie, Sprawiedliwie, Mądrze i z Klasą.
I to będzie nasza wygrana.
A tymczasem zachecam do oglądania i polecania innym naszych prawdziwych "sądówek", do rejestrowania wszystkich spraw sądowych, do występowania o legitymację dziennikarzy obywatelskich NE, która może pomóc, do nadsyłania zarejestrowanych filmów z opisem sprawy oraz zapraszania naszych dziennikarzy na "drukowane" rozprawy.
Przypominam także, że pisząc na adres redakcja@nowyekran.pl możecie otrzymać wzór anonimowej ankiety, z którą możecie pójść na dowolną jawną sprawę jako publiczność i ocenić Sędziego oraz procedowanie Sądu.
I jeszcze coś na koniec.
Namawiam, by oddolną naprawę systemu sprawiedliwości zacząć nie tylko poprzez rejestrację, demaskację i eliminację szumowin w togach, ale także poprzez dobry przykład.
Spróbujmy pokazać Systemowi jak naprawdę powinien wyglądać Sąd i że Polacy nie są na ten system wiecznie skazani w szukaniu Sprawiedliwości.
W Czwartek rano otrzymacie na Pocztę Wewnetrzną takie oto zaproszenie, przyłączcie się do tej akcji:
Nabór przysięgłych do Sądu Obywatelskiego.
fot. ŁŁ: zdjęcie z procesu prof. Rymkiewicza
Uwaga, wcześniej był błąd w adresie mailowym Sądu Przysiegłych, terza jest to poprawione: sadprzysieglych@yahoo.pl
Tomasz Parol - Redaktor Naczelny Trzeciego Obiegu, bloger Łażący Łazarz, prawnik antykorporacyjny, zawodowy negocjator, miłośnik piwa z przyjaciółmi, członek MENSA od 1992 r. Jeśli mój tekst Ci się podoba, lub jakiś inny z tego portalu to go WYKOP albo polub na facebooku. Jeśli chcesz zostać dziennikarzem obywatelskim z legitymacją prasową napisz do nas: redakcja@3obieg.pl
Jeden komentarz