Bez kategorii
Like

WERYFIKACJA PRYWATYZACJI (część I)

12/09/2012
717 Wyświetlenia
0 Komentarze
38 minut czytania
no-cover

Sejm powinien nakazać rządowi sporządzenie kompleksowego raportu o likwidacji i prywatyzacji majątku po PGR, który powinien być udostępniony nauce, WSZYSTKIM partiom politycznym, i opinii publicznej

0


 

     1. Zmiana systemu społeczno-ekonomicznego z gospodarki centralnie planowanej o własności państwowej na gospodarkę wolnorynkową z szerokim dostępem kapitału zagranicznego, spowodowała historyczne przemiany w strukturze własnościowej państwa, której proces nie został należycie przeprowadzony i praworządnie zakończony.

 

    2. Program przemian gospodarczych został oparty o ciche programy rządowe bez konsultacji z Narodem. Naród informowano, że to co państwowe to niewydolne, przestarzale i w znacznym stopniu zbędne, bo przedsiębiorstwa były ukierunkowane na współprace ze Związkiem Sowieckim, na inne kraje jego obozu, lub też na potrzeby wojskowe Układu Warszawskiego. Głoszono tezę, że suwerenna już gospodarka ma nadmiernie rozbudowaną wytwórczość przemysłową, której ograniczenie ma być tą racjonalnością nowej polityki finansowo-gospodarczej.

 

     Problem w tym, że niedojrzali ekonomicznie i politycznie autorzy tych koncepcji i programów w horyzoncie widzenia i oceny mieli wyłącznie rynek narodowy. Stracili z pola widzenia rynki zagraniczne, czyli ważną i niezbędną perspektywę ekspansji eksportowej naszej gospodarki. Jakby na jakieś polecenie utracili świadomość tego, że gospodarka musi prowadzić wymianę z zagranicą, że musi eksportować. Cały proces przekształceń miał i powinien prawidłowo służyć takim celom, aby przemiany wzmocniły zdolność eksportowa gospodarki, by Polska wyszła z zależności importowej i poprzez przemiany w strukturze wytwórczości gospodarczej uzyskała utrwalenie zdolności eksportowych i trwałość dodatniej struktury bilansów handlowego i płatniczego.

 

    Faktycznie przemiany prywatyzacyjne poszły w odwrotnym kierunku w stosunku do potrzeb narodowych, które uzależniły Polskę nie tylko od innych państw, ale głównie od firm zagranicznych, które przyzwoleniem władz w późniejszym okresie, o czym niżej, opanowały narodowy rynek wytwórczy i uczyniły z naszych przedsiębiorstw swoich podwykonawców czy pod usługodawców, ograniczając im tym samym możliwości rozwojowe i to na własnym narodowym rynku. I takiego skutku prywatyzacji naród nie chce przyjąć do wiadomości i nie chce go zaakceptować, stąd taka krytyczność wobec partii i duża częstotliwość wymiany ekip rządzących.

 

    Dziś nikt nie przyznaje się do autorstwa tej doktryny pospiesznej i całkowitej prywatyzacji, głownie jej byli realizatorzy, a obecni kontynuatorzy, a cały proces przeszłej prywatyzacji jest jakby wyciszany i konsekwentnie eliminowany z wszelkich dyskusji publicznych, nawet w literaturze ekonomicznej czy innej o szerokim zasięgu poczytalności i oglądalności. A celem tej eliminacji jest zwłoka, gra na czas przedawnienia, aby wszelkie operacje i czynności nieprawe czy nawet korupcyjne pozostawały poza oceną publiczną i przeszły poza okres przedawnienia, czyli bezkarności. Bezkarności za przywłaszczone układowo korzyści ze szkodliwej dla państwa działalności głownie tych zagranicznych i antypaństwowych jednostek czy nawet grup. Przy sposobności należy uwzględnić fakt, że zagraniczne doradztwo prywatyzacyjne w okresie od roku 1990 do roku 1994 kosztowało państwo polskie około 130 mln dolarów amerykańskich, a od roku 1990 do roku2008 koszty tego doradztwa wyniosły 1738 mln dolarów i stanowiło to 82 procent wszystkich kosztów poniesionych za doradztwo przy prywatyzacji gospodarki narodowej, nie licząc kosztów funkcjonowania Ministerstwa Skarbu Państwa, które mogą Stanowic nawet około 10 procent z wpływów uzyskanych w procesie całej prywatyzacji. Do niedawna, bo do roku 2008 nie było znanym publicznie, które firmy zagraniczne doradzały władzom przy prywatyzacji naszych całych branż przemysłowych i należących do nich przedsiębiorstw, i jakie pobierały za to doradztwo wynagrodzenie. Dopiero od roku 2008 w krajowej prasie ekonomicznej, było to dość profesjonalnie opisane i opublikowane.

 

    3. Doktryna demonopolizacji gospodarki narodowej przyjęta nierozważnie przez Sejm na wniosek Balcerowicza, miała pozyskać opinię publiczną do zaakceptowania likwidacji dużych państwowych podmiotów gospodarczych, przemysłowych i rolnych. Duże przedsiębiorstwa państwowe były wyśmiewane, a nawet w prasie codziennej wyszydzane, których nikt z ośrodków partyjnych, poselskich czy nawet naukowo-technicznych w tym czasie nie bronił. Załogi tych zakładów broniły się dramatycznie, broniły swoich zakładów pracy i ich majątku wszelkimi możliwymi dla nich demokratycznymi sposobami, nawet strajkami okupacyjnymi, ale siła państwa była skierowana przeciw nim. Najbardziej był krytykowany i zwalczany wszelki rodzaj monopolu państwa, od zapałczanego po spirytusowy. Uzasadniano, ze państwo nie powinno posiadać i kierować przedsiębiorstwami przemysłowymi, czy też żadnymi jakimś tam kombinatami rolnymi, ale załogom odmawiano ich przekazywania nawet odpłatnie. Załogi tych zakładów korumpowano drobnymi darmowymi pakietami akcji czy udziałów, aby w zamian za te darmowe akcja/udziały zgadzały się na sprzedaż zakładu zachodniemu kapitałowi, a nawet na przyszłą jego kombinowaną likwidację przez kombinacyjne polaczenie z innym później także sprzedanym. Ogłupianie załóg pozornym tymczasowym interesem z rzekomego posiadania darmowych akcji, które jak ich zapewniano mogą od razu zbyć, było atrakcyjna tymczasowa przynęta dla tej pracowniczej biedoty, okrutnie wykorzystywanej w całym powojennym okresie komunistycznego zniewolenia świata pracy.

 

    Ustalenie sektora strategicznych dla gospodarki narodowej przedsiębiorstw przemysłowych, wydobywczych czy nawet rolnych z zaliczeniem do narodowego interesu gospodarczego przeciągało się w nieskończoność .Przeciągało się jakby dla przeprowadzenia najpierw prywatyzacji, a potem ustalenia i zaliczenia pozostałych, określonych przedsiębiorstw do tego sektora. W rolnictwie dopiero w roku 2003 ustalono listę 37 już nawet sprywatyzowanych podmiotów rolnych o strategicznym znaczeniu dla gospodarki rolnej i żywnościowej państwa. Szersza wykładnia tej doktryny zapoczątkowała późniejszą publiczną interpretację, jako transformację ustrojową, przemienioną w jeszcze późniejszym okresie prywatyzacji, i pod presją kapitału zagranicznego, ale już po zbyciu polskich podmiotów gospodarczych zagranicznym nabywcom, w prawo wyłączności rynkowej. Prawo wyłączności na rynku polskim nie ma umocowania prawnego, ale jest przez władze, pod pozorem tajemnicy własnej podmiotu czy pod pozorem tajemnicy handlowej, uznawane za obowiązujące i nawet przestrzegane w orzecznictwie gospodarczym.

 

    4. Przyjęcie drugiej doktryny dekomunizacji majątkowej, oznaczającej rezygnację państwa z własności podmiotów rolnych ,przemysłowych, handlowych i usługowych, za akceptacja Sejmu, przyzwoliło na niekontrolowany nadzorczo proces prywatyzacji, sprzedaży polskich podmiotów gospodarczych różnym krajowym i zagranicznym osobom prawnym i fizycznym, a nawet spekulantom krajowym i zagranicznym.

 

    5. Nowa polityka finansowo-gospodarcza wprowadzona już w roku 1990 przez Balcerowicza, polityka drogiego i trudno dostępnego pieniądza, o wysokich wszystkich rodzajach stóp procentowych miała charakter selektywny. Raptowne dewaluacje kursu walutowego z warunkowym prawem utrzymania stałego kursu walutowego dla określonych umów z niektórymi firmami z krajów zachodnich dla ich szybszego i korzystniejszego wejścia na polski rynek narodowy i przejęcia polskich przedsiębiorstw destabilizowana stałość czynników i parametrów ekonomicznych obowiązujących w prawnym i stabilnym funkcjonowaniu gospodarki. Ta i tak kreowana nowa polityka finansowo-gospodarcza, o znamionach decyzyjnych, a nie czynnikowo-parametrycznych wywoływała jednocześnie i w sposób niemal lawinowy procesy silnej i długoterminowej inflacji, w krótkim czasie przemienionej nawet w stopień hiperinflacji. Te silne procesy inflacyjne powodowały analogicznie niemal natychmiastową utratę oszczędności finansowych przez społeczeństwo i podmioty gospodarcze. To umożliwiło uzyskanie przez rząd pełnej swobody w realizacji długoletnio ukrywanej publicystycznie i niskiej cenowo prywatyzacji najnowocześniejszych i proeksportowych przedsiębiorstw produkcyjnych i handlu zagranicznego, a wcześniej zapoczątkowanej choć równocześnie prowadzonej w latach 1991 – 93 całkowitej likwidacji państwowych gospodarstw rolnych z różnych branż gospodarki rolnej.

 

    Proces prywatyzacji gruntów po państwowych gospodarstwach rolnych nie został jeszcze zakończony i powinien być pod silnym nadzorem Sejmu skrupulatnie sprawdzony, jej dotychczasowy stan oceniony, zweryfikowany, kierunkowo i rodzajowo zatwierdzony w pozostałości do ewentualnej dalszej realizacji. Pozostałość zasobów gruntów rolnych będących w dyspozycji państwa, po uprzednim określeniu rodzaju i liczebności koniecznych i funkcjonujących wg prawa handlowego w gospodarce wielkoobszarowych gospodarstw rolnych o strategicznym dla gospodarki znaczeniu w przedmiocie roślinnym, nasiennym, hodowlanym, rybackim i rybołówstwa morskiego czy też leśnym i wówczas mogłaby być dokończona. Taka ocena powinna być dokonana również z punktu widzenia celów nauki rolnej, hodowlanej, rybołówstwa, instytutów naukowych i branżowych badawczo- rozwojowych. Dalsza ewentualna prywatyzacja gruntów rolnych mogłaby być przeprowadzona na nowych i kontrolowanych zasadach z uwzględnieniem zachowania pewnego stopnia rezerw rolnych choćby ze względów powodziowych. Infrastruktury drogowej i wyłączeń pod różnego rodzaju budownictwo miejskie, przemysłowe czy wiejskie.

 

    W dyspozycji państwa muszą pozostawać pewne, wolne obszary rolne, aby w przypadku nieszczęść powodziowych, czy innych katastrof klęskowych, można było przesiedlić ludność z obszarów klęskowych. Ponadto nadal nie jest realizowany program osadnictwa dla ludności polskiej deportowanej w czasie II wojny światowej i po niej przez Związek Sowiecki ze wschodnich obszarów Rzeczypospolitej, /a nawet z ziemi białostockiej już po roku 1944/ na różne jego obszary po agresji we wrześniu 1939 roku na Polskę. Już w 1957 roku władze obiecywały społeczeństwu i rodakom pozostałym z przymusu w Związku Sowieckim realizować taki program dla sprowadzenia do kraju tych nieszczęśników, których spotkał tak okrutny los życia wiecznego w sowieckiej niewoli. Okres likwidacji państwowych gospodarstw rolnych był sprzyjającą okolicznością do realizacji programu repatriacji pozostałych Rodaków. Wszystkie te kwestie w procesie niedokończonej prywatyzacji gruntów rolnych wymagają rozważnego, stabilnego i możliwie szybkiego rozwiązania choć bez raptownego i zbędnego pośpiechu, by nie powtórzyć dotychczasowych błędów o ujemnych , a nawet nieodwracalnych konsekwencjach dla społeczeństwa, gospodarki i państwa ogółem..

 

    W roku 2010 na wniosek ministra rolnictwa Sejm przyjął ustawę, że 30 procent dotychczasowych czynnych umów dzierżawy gruntów państwowych, po państwowych gospodarstwach rolnych, będzie sprzedawana rolnikom indywidualnym dla powiększania obszaru ich gospodarstw rolnych. Tym samym wreszcie zapowiedzi rządu jeszcze wcześniejsze i z roku 1991, że ziemia rolna będzie dla rolników, mogą być w jakimś poważniejszym stopniu zrealizowane. Niszczone po wojnie rolnictwo indywidualne, głównie w latach stalinowskiego terroru, dźwigające koszty odbudowy powojennej kraju i wyżywienia wyniszczonego Narodu miało mieć zapewniona odbudowę rolną w dekadzie Gierka. Stworzono mu wówczas, co prawda sprzyjające warunki finansowe do rozwoju, ale ziemi rolnikom nie dano. Nawet jeden drugiemu nie mógł sprzedać ziemi bo państwo ustanowiło dla siebie prawo pierwokupu dla którego powołano nawet Państwowy Fundusz Ziemi. W roku 1990/91 odżyły nadzieje rolników indywidualnych w okresie likwidacji PGR, że w reszcie teraz dostaną odpłatną możliwość nabycia upragnionej ziemi rolnej na powiększenie obszaru rolnego swoich gospodarstw.

 

    Teraz po dwudziestu latach zwodzenia pojawia się możliwość korekty prywatyzacyjnej i te obietnice mogłyby być w pozostałym możliwym stopniu spełnione i zaspokojone. Wzmocni to obszarowo grupę średnio obszarowych gospodarstw rolnych i zmniejszy stosunek procentowy najdrobniejszych od 1 do 10 ha gospodarstw w ogólnej strukturze rolnej obecnych 1654 700 gospodarstw rolnych pobierających dopłaty rolne. Dalsza sprzedaż ziemi rolnikom indywidualnym może zmniejszyć udział gospodarstw oligarchicznych w obszarowej strukturze rolnej kraju. W strukturze w której dziwnym zbiegiem okoliczności i jakby po cichu pojawiły się one przed naszym okresem członkowskim w UE i jakby dla załapania się na przyszłe unijne dopłaty. Nawet i w tym aspekcie wystąpiły przesłanki spekulacyjne dla uzyskiwania subwencji narodowo-unijnej.

a/ likwidacja gospodarstw państwowych i prywatyzacja ich gruntów

 

    6. Rezygnacja Państwa z państwowych gospodarstw rolnych już w roku 1990 była prowadzona do całkowitej ich likwidacji, to jest aż do polowy roku 1993. Po tym okresie gospodarstw państwowe przestały już w ogóle istnieć. Tym samym rząd ze względów doktrynalnych, politycznie zlikwidował wszystkie państwowe gospodarstwa rolne o różnym ich obszarze uprawowym np. 21,5 tys ha, czy 20,5 tys ha, rybackie np. o powierzchni 50,4 tys ha, czy 48,2 tys ha, hodowlane np o powierzchni 20,5 tys ha, nasienne o powierzchni np. 10,4 tys ha i innego rodzaju. Łącznie państwowych gospodarstw rolnych, było 1 665, zajmujących rolny obszar uprawowy o powierzchni łącznej aż 3 742 380 ha, stanowiąc 22,6 procent ogólnej powierzchni rolnej państwa i zatrudniających 193 000 pracowników. Wartość ich majątku trwałego została wyszacowana w literaturze ekonomicznej i w okresie likwidacyjnym na ponad 21 mld w już nowych złotych, i to wszystko w jakiś dziwny sposób zostało tak rozprowadzone jakby zmarnowane. Natomiast ta ogromna liczba pracowników tych gospodarstw, która wraz z rodzinami stanowiła ponad pól milionową grupę społeczną przeszła początkowo na bezrobocie, a później na zasiłki społeczne, popadła w nędzę w której w większości nadal trwa, bezczynność zawodową i apatię polityczna, stała się bierna grupą społeczną, opuszczoną przez wszystkie siły polityczne, a pozyskiwana tylko okazjonalnie w celu wyborczym.

 

    7. Grunty rolne byłych państwowych gospodarstw rolnych, które po likwidacji przeszły w zarząd nowo powołanej wówczas Państwowej Agencji Nieruchomości Rolnych i w pewnej części były lekko zbywane, sprzedawane, a gównie wydzierżawiane, w tym także nowym firmom/spółkom z kapitałem zagranicznym. Różnorodne spółki zagraniczne w całości z kapitałem zagranicznym bądź z udziałem kapitału zagranicznego, które w tym okresie powstawały w kraju, jak grzyby po deszczu, których powstało około 500, użytkują /wydzierżawiły obszar rolny około 1,9 mln ha.

 

    Te różnego rodzaju spółki, czy o innej nazwie, zatrudniają w zasadzie pracowników sezonowo / by nie płacić ubezpieczenia, chorobowego, czy dawać urlopów, nie zezwalają na tworzenie związków zawodowych/, a grunty dzierżawią od tej agencji za zgoda rządu, nawet na okres 30 i ponad 30 lat. W umowach dzierżawy mają nawet klauzule bez prawa wcześniejszego wypowiedzenia im tej dzierżawy. Dzierżawa na okres 30 lat dawała wówczas prawo do tzw. zasiedzenia nawet w zlej wierze. Później zamiast ryzyka do prawa zasiedzenia zmieniono je na prawo pierwokupu przez użytkownika, nie zastrzegając, że nie dotyczy to firm czy osób zagranicznych/cudzoziemców. Dzierżawcy ci, głównie zagraniczni, korzystali z przywileju zwolnienia z podatku dochodowego, jeżeli prowadzili jednocześnie poza rolniczą działalność gospodarczą. Jeśli tylko rolniczą to korzystali i nadal korzystają z przywileju kredytów preferencyjnych w których następuje 50 procentowe subwencjonowanie z budżetu państwa rynkowej stopy procentowej. Ale już od roku 2004 dzierżawcy ci korzystają dodatkowo z prawa pobierania dopłat narodowo-unijnych do powierzchni gruntów rolnych, które dzierżawią od państwa , lub które w międzyczasie zakupili. Rocznie te dopłaty wynoszą około 1 mld złotych, a za okres członkowski stanowi to około 11 mld złotych, a w subwencjonowanej stopie kredytowej i w ujęciu narastającym stanowi dalsze około 2 mld złotych. Wszystkie podmioty rolne instytucjonalne i indywidualne z kapitałem zagranicznym, przedziwnym zbiegiem okoliczności politycznych i ekonomicznych są obsługiwane wyłącznie przez działające w Polsce banki zagraniczne. Mają też nie ograniczaną prawnie ani nadzorem dewizowym swobodę transferu środków finansowych za granicę, do swoich central zagranicznych, nawet tych Śródków pochodzących z narodowo-unijnych dopłat bezpośrednich czy uzupełniających dla rolnictwa w Polsce. Mają też równocześnie prawo prowadzenia działalności handlowej, wykorzystując to przede wszystkim do importu szerokiego asortymentu różnorodnych towarów rolnych i konsumpcyjnych rynkowo z kraju własnego pochodzenia i wprowadzania ich na rynek krajowy z wysoką marżą zyskowności.

 

    8. Jeszcze w roku 2008 w zasobach tej agencji rolnej pozostawało około 1,8 mln ha gruntów rolnych będących przedmiotem dzierżawy prze osoby fizyczne i różnorodne działające w Polsce rolne podmioty instytucjonalne. A takich podmiotów tylko z udziałem kapitału zagranicznego, działało w okresie pierwszych lat unijnego członkostwa, w latach 2004-2008 aż 524, a obecnie w sektorze rolnym działa 445 i pobierają dopłaty w kwocie około 300 mln złotych rocznie.. Przyjęta wreszcie w roku 2010 ustawa, że 30 procent rolnych gruntów państwowych będących jeszcze przedmiotem dzierżawy/w stanie wydzierżawienia/ zostanie sprzedanych rolnikom indywidualnym. Ten proces został już zapoczątkowany, a to już powoduje wzrost ceny nabycia ziemi rolnej.

 

    9. W Polsce przyjęto w roku 1994 termin gospodarstwa rolnego jako tzw. rodzinnego do 300 ha. Gospodarstwa tego przedziału obszarowego, też dzierżawią grunty rolne od tej państwowej agencji. To one poza dzierżawcami zagranicznymi w pierwszej kolejności usiłują nabyć nowe grunty rolne od państwa. Ta grupa gospodarstw jest najbardziej pożądana w strukturze rolnej, ale gospodarstwa od 1 do 50 ha. Których jest około 1 340 tysięcy, stanowią 90 procent ogółu gospodarstw rolnych w kraju. To te male gospodarstwa z przedziału do 20 ha w pierwszej kolejności, niejako po sąsiedzku, powinni nabyć te grunty dla przyłączenia do swoich gospodarstw. Ten rodzaj gospodarstw z silą pracy rodzinnej jest najbardziej pożądany w okresie wysokiego liczebnie stanu bezrobocia wśród mieszkańców małych gmin i miasteczek. Sprzedaż im ziemi może uaktywnić rolniczo i usługowo te male społeczności lokalne.

 

    10. Występują też gospodarstwa jako ośrodki pomocy społecznej, które użytkują grunty rolne od państwa, około 500 ha, sami pracują , są efektywni produkcyjnie, zasilają pomoc społeczną i różnego rodzaju hospicja, ale im odmawia się sprzedaży gruntów rolnych, a nawet płatnego wydzierżawiania gruntów, które w dużym stopniu łatwo mogliby dzierżawić, a nabywają je Niemcy czy inni cudzoziemcy nawet przez podstawione osoby z obywatelstwem polskim. Właśnie do tych gospodarstw pomocy społecznej powinna być kierowana pomoc choćby w formie subwencji odsetkowej w kredytach preferencyjnych, z których nie powinny korzystać instytucjonalne gospodarstwa rolne/ różnego rodzaju spółki z kapitałem zagranicznym..

 

    11. Sprzedaż ziemi rolnej cudzoziemcom następowała jakby po cichu i zagraniczne osoby fizyczne nabyły w Polsce w dotychczasowym okresie 1 mln ha, a podmioty z udziałem całkowitym lub częściowym kapitału zagranicznego nabyły obszar rolny o powierzchni 534 907 ha. Ponadto dzierżawią dodatkowo ogromny obszar rolny. Do gruntów tych są im przyznawane dopłaty tzw. bezpośrednie powierzchniowe i uzupełniające, rocznie w kwocie około 200 mln złotych tylko z budżetu narodowego, a ponad 120 mln złotych pobierają tych dopłat z części unijnej. Ponadto należy zważyć, ze w rekach cudzoziemców różnej maści i koloru, spółek, spółeczek, fundacji i innych tworów niejasnej czy spekulacyjnej działalności znajduje się już w ich posiadaniu ponad 1890 tysięcy ha inwestycyjnych gruntów miejskich , podmiejskich, czyli budowlanych, nad czym nikt nie panuje , a ostatnio nie prowadzi się w tej kwestii nawet ewidencji. Do tego jeszcze dochodzą spekulacyjne roszczenia żydowskie, za które Polska już raz po ostatniej wojnie zapłaciła, rzekomo do kilkaset tysięcy ha gruntów miejskich.

 

    12. Indywidualne gospodarstwa rolne /rolnicy indywidualni/, według informacji prasowych nabyli od państwa w dotychczasowym okresie z Państwowego Funduszu Ziemi oraz z gruntów po państwowych gospodarstwach rolnych około 400 000 ha. Z zapowiedzi rządowej z roku 1991, jako tzw. nowej polityki finansowo-gospodarczej i rolnej rolnictwo indywidualne, gospodarstwa mało i średnio obszarowe do 50 ha miały mieć zapewnione, jakby przyrzeczeniem, warunki do nabywania gruntów rolnych od państwa na korzystnych paroletnich warunkach kredytowych, w paroletnim, jak to wówczas określano 5-7 letnim okresie. Wówczas rząd określał, że te Malo i średnio obszarowe gospodarstwa rolne są podstawą polskiego rolnictwa zapewniającego samowystarczalność żywnościową państwa. W tej nowej zapowiedzianej polityce rolnej o samowystarczalności gospodarki żywnościowej, import miał mieć charakter jedynie wąskiego, zmiennego i odcinkowego przedziału uzupełniającego. Likwidacja PGR szybko rozwiała te iluzje propagandowe, gdyż import żywności , a nawet zboża szybko wzrastał, i nadal utrzymuje się na stosunkowo wysokim poziomie.

 

    W dotychczasowym okresie naszego członkostwa w Unii Europejskiej produkcja żywności, roślinna i zwierzęca ulega zmniejszeniu, /spadkowi/i pogorszeniu ulega dochodowość rolnictwa, mimo pobierania przez gospodarstwa rolne /w ujęciu ogólnym/ dopłat z narodowo –unijnego budżetu. Udział gospodarstw rolnych pobierających dopłaty narodowo-unijne, a nie produkujących czterech podstawowych zbóż, /żyta, pszenicy, jęczmienia i owsa/, stanowi w ogólnej liczbie gospodarstw pobierających te dopłaty aż ponad 80 procent, /w roku 2004 stanowił już 41 procent/, i dotyczy aż ponad 1 100 tysięcy gospodarstw, które rocznie pobierają dopłat na ponad 7 135 mln złotych, nie produkując niczego. Jeszcze gorzej przedstawia się sytuacja w stanie hodowlanym. Udział gospodarstw rolnych pobierających dopłaty narodowo-unijne, a nie hodujących żadnych zwierząt gospodarskich, /z wyjątkiem posiadania psa i kota/, w ogólnej liczbie tych gospodarstw rażąco z roku na rok rośnie, i dotyczy już ponad 560 tysięcy gospodarstw, stanowiąc już 41 procent ogółu gospodarstw pobierających te dopłaty. Pobierają one dopłaty w kwocie ponad 2 304 mln złotych rocznie.

 

    Można więc stwierdzić, że likwidacja PGR i prywatyzacja gruntów po państwowych gospodarstwach rolnych i z państwowego funduszu ziemi, mimo powstania nowych oligarchicznych gospodarstw rolnym o charakterze różnorodnych rolnych podmiotów instytucjonalnych nie zwiększyły produkcji rolnej ani hodowlanej. Obecnie w polskim rolnictwie mamy aż 232 spółki nawet o oligarchicznych rozmiarach gruntów rolnych, największe mają nawet rolny obszar uprawowy o powierzchni ponad 28 200 ha. Również okres członkowski w unii europejskiej nie wpłynął na zwiększenie produkcji rolnej/roślinnej/ i hodowlanej, której spadek nie tylko, że nie zapewnia samowystarczalności żywnościowej państwu, to jeszcze wymusza zwiększenie importu żywnościowego, wpływając w radykalnym stopniu na wzrost zadłużenia zagranicznego państwa.

 

    Zadaniem jakie w obecnym okresie stoi przed polskim rolnictwem jest przyspieszenie dalszej sprzedaży indywidualnym gospodarstwom rolnym większości gruntów rolnych pozostających w dyspozycji rządu, wycofanie się państwa w możliwie najkrótszym okresie czasu z wydzierżawiania gruntów cudzoziemskim spółkom, cudzoziemcom, a jeśli to na zasadzie wzajemności państwowej. Przyspieszy to wzrost i rozwój naszego rolnictwa średnio obszarowego, jako głównego i najbardziej efektywnego przedziału rolnego. Dopłaty narodowo-unijne powinny być zweryfikowane i płatne tylko do gospodarstw produkcyjnych, a nie do gruntów zaoranych i obsianych nawet trawą, czy do gruntów nie oranych z dziko rosnącą trawą. Dopłaty pobierane dotychczas przez właścicieli pól golfowych i przez developerów powinny być natychmiast wycofane, analogicznie powinny być cofnięte dopłaty z części budżetu narodowego dla wszystkich spółek z kapitałem zagranicznym. W Innych krajach członkowskich, starych krajach unijnych, cudzoziemcy nie mają takiego prawa pobierania żadnej pomocy z ich budżetu narodowego, a jeśli to wyłącznie z części unijnej. Da to znaczne, roczne oszczędności finansowe mogące być przeznaczone dla pozostałej części narodowego rolnictwa i z jednoczesnym podniesieniem stawki dopłat w danej jednostce kwalifikacyjnej dopłat.

 

    Reasumując, likwidacja i prywatyzacja gruntów i majątku po państwowych gospodarstwach rolnych w kompleksowym rachunku zakończyła się w dotychczasowym okresie niekorzystnie dla gospodarki i finansów państwa. Uwzględniając wpływy ze sprzedaży ziemi, wpływy z dzierżawy nieruchomości po peerowskich, wydzierżawianych odrębnie ich rozdzielonych gruntów rolnych, bezrobotne wypłacane byłym ich pracownikom, zasiłki z pomocy społecznej, które wypłacono rodzinom byłym pracownikom tych gospodarstw, utratę podatku dochodowego po ich zwolnieniu od momentu likwidacji PGR, a przede wszystkim koszty utrzymania Agencji Nieruchomości Rolnych obsługującej po przejęciu majątek zlikwidowanych PGR , do dalszej dyspozycji państwa, głównie w celu parcelacji, to szacunkowy ostateczny wynik z likwidacji PGR jest ujemny. Ujemność wyrażoną znaczną stratą finansową dla finansów publicznych państwa. Ten ujemny wynik finansowy gospodarki po likwidacji PGR nie jest jeszcze ostateczny w szacowanej kwocie. Trzeba jeszcze uwzględnić stopień amortyzacji i zniszczenia obiektów gospodarskich jakiego dokonali dzierżawcy krajowi i zagraniczni, mając 20-to czy 30-to letnie umowy dzierżawy z zapewnieniem późniejszego prawa pierwokupu tych gruntów i obiektów. Jakiekolwiek zaniedbanie w stanie technicznym i użytkowym tych obiektów ze strony dzierżawcy powinno być warunkiem do natychmiastowego zerwania umowy dzierżawy i obciążenia kosztem ich remontów. Skargi jakie w tej kwestii napływają do prasy i do władz mają charakter alarmistyczny, co wymaga natychmiastowego wzmożenia nadzoru wydzierżawiającego i nadzoru państwa.

 

    Sejm powinien nakazać rządowi sporządzenie takiego kompleksowego raportu o likwidacji i prywatyzacji majątku po państwowych gospodarstwach rolnych, który powinien być udostępniony nauce, partiom politycznym /parlamentarnymi poza parlamentarny/, i opinii publicznej, jako, że dotyczy majątku publicznego, narodowego. Taki raport mogą też opracować obecne placówki naukowe, jak Instytut Rolny PAN, Instytut Ekonomiki i Rolnictwa czy nawet, a przede wszystkie Akademie Rolnicze. Proces porządkowania dzierżawy gruntów rolnych dotychczas pozorowany, wreszcie i od roku 2010 powoli, ale wchodzi w fazę państwowego porządkowania. Należy mieć nadzieje ze zostanie należycie oceniony przez zawodowa opinie publiczną.

 

Dr Ryszard Ślązak

0

Ryszard Ślązak

19 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758