Bez kategorii
Like

Jak uratować polskie wojsko?

31/01/2012
492 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Nie ulega wątpliwości, że jedną z przyczyn rozkładu w naszej armii jest niewłaściwa polityka personalna i podpieranie się kolejnych ministrów słabymi doradcami

0


 

Jak uratować polskie wojsko
 
Czy Tomasz Siemoniak poważnie potraktuje swoje zadanie, nawet wbrew woli premiera i wbrew jego polityce propagandowej osłony własnych zaniechań? – zastanawia się ekspert w dziedzinie wojskowości Dr. Grzegorz Kwaśniak w „RZhttp://www.rp.pl/artykul/9157,759853-Czy-Tomasz-Siemoniak-uratuje-wojsko-i-MON-.html?p=1
Pozytywnym akcentem tej wypowiedzi jest podkreślenie faktu, że obecnie w MON nowy minister znalazł się „ po nieudanych rządach Bogdana Klicha”.Jednak sam fakt, że i jemu brakuje podstawowej wiedzy i doświadczenia, by kierować takim tym resortem, nie może uszczęśliwiać tych wszystkich, którym ciągle zależy na niezbędnej sprawności naszych sil zbrojnych. Zapewne wkrótce okaże się, że tylko eliminowanie błędów swego poprzednika, to  zbyt mało, by przywrócić siłom zbrojnym niezbędną zdolność bojową.
Nie ulega wątpliwości, że jedną z przyczyn rozkładu w naszej armii jest niewłaściwa polityka personalna i podpieranie się kolejnych ministrów słabymi doradcami. Jeżeli z jednej strony redaktor z „Rz” krytykuje słabość ministerialnych doradców, to jednocześnie powinien zauważyć, że pewien filozof w dalszym ciągu wywiera określony wpływ na obecnego szefa resortu. A powiedzmy sobie prawdę, tam gdzie są sprawy bezpieczeństwa zewnętrznego i obronności kraju, nie ma miejsca dla filozofowania.
W zakresie profesjonalizacji naszych sił zbrojnych wypowiedziano już  tyle amatorskich ocen i zachwytów ze strony obecnej ekipy rządowej, że wydaje się być niemożliwym, by poskładać to wszystko w dobrze funkcjonującą instytucję. Potrzebna jest generalna przebudowa koncepcji, ale do tego niezbędne są odpowiednie środki finansowe, których rząd nigdy nie miał zamiaru zagwarantować w budżecie. Lakierowanie i podmalowywanie nie zmieni fatalnego obrazu uzawodowionej masy żołnierskich szeregów. Stąd w pełni zgadzam się z opinią autora, że „ w imię doraźnych korzyści wizerunkowych oraz zyskania poparcia młodzieży, lekceważąc konstytucję oraz położenie geopolityczne Polski, dokonano pośpiesznej i nieprzygotowanej profesjonalizacji, pozbawiając nasze państwo, na dzień dzisiejszy, zdolności do obrony własnego terytorium” .
Warto w tym miejscu zauważyć, że to nie tylko były minister Klich zapewniał opinię publiczną, że „żołnierze szkoleni do prowadzenia działań patrolowych na pustyni będą równie dobrze przygotowani do prowadzenia działań obronnych na terytorium kraju”. Przecież czołowa generalicja naszego kraju, politykierzy i publicyści przy każdejnadarzającej się okazji powtarzali te bzdury nie licząc się z nieśmiałymi protestami w tym temacie. Niech publicyści wojskowi uderzą się we własne piersi i przyznają, że ich wypowiedzi były podyktowane przede wszystkim strachem o swoją przyszłość i nie miało to nic wspólnego z ich własnym przekonaniem. Byli oni tymi małymi trybikami w tej wielkiej machinie propagandowej, której koła zamachowe, jak widać na podstawie Polski Zbrojnej w dalszym ciągu się kręcą.
Niestety prawda jest ciągle ukrywana. Kolejni ministrowi uzbrojeni w cywilną kontrolę nad armią doprowadzili do zupełnego rozkładu nasze siły zbrojne. Te kilkadziesiąt tysięcy ludzi w mundurach jest jedynie w stanie zebrać kontyngent do osłony patroli w dalekim Afganistanie i zorganizować imprezy na Placu Piłsudskiego w stolicy, bowiem dzisiaj nie mamy żadnej brygady wyszkolonej i zgranej w gotowości do wykonania zadania zgodnie ze swoim przeznaczeniem. Szczególnie niepokoić powinien fakt, że tzw. zawodowcy prezentują niższy poziom zdolności bojowej od swoich starszych kolegów z poboru.
Nie trzeba dawać nowemu ministrowi kolejnej szansy, bowiem to nie tylko obecna formacja polityczna realizuje politykę sprzeczną z potrzebami obronności kraju. Z jednej strony mamy zapisy konstytucyjne, a z drugiej pozbawione poczucia odpowiedzialności za przyszłość, zachowania rodzimych elit politycznych. Obecny stan przypomina zachowanie naszych poprzedników w okresie przedrozbiorowym. Przy braku woli politycznej widzimy chęć uzyskania słodszej herbaty jedynie przez sporadyczne mieszanie łyżeczką w szklance.
 
 
 
 
 
 
 
 
0

Michał Podobin

Historia, militaria i poszukiwania prawdy.

19 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758