Można bodaj z całą słusznością powiedzieć, że nigdzie nie ma tylu co u nas nieinteligentnych intelektualistów i tylu estetów bez smaku.
Źródło: Myśli nowoczesnego Polaka, 1903 Roman Dmowski
Oglądałem ostatni program Moniki Olejnik, jej gościem był tym razem wielki polski aktor Olbrychski. To co w tym programie wygadywał ten fircyk i "polski szlachcic" Olbrychski, woła o pomstę do nieba. Pani Olejnik w tym programie w każdym swoim pytaniu i w każdej odpowiedzi wspierała duchowo i emocjonalnie pana Olbrychskiego, jak to przystało na funkcjonariuszkę propagandzistkę skierowaną na front walki z polskim antysemityzmem, ksenofobią i nacjonalizmem.
Dostało się w nim przede wszystkim niewykształconym, nieutalentowanym, niedoinformowanym, zakompleksionym, niespełnionym Polakom oraz naszej krwiożerczej nienawiści do żydów i naszemu antysemityzmowi wyssanemu przez nas razem z mlekiem naszych matek. Oczywiście w tym programie była mowa o "naszych" zbrodniach popełnionych na narodzie żydowskim. Nie zapomniano w nim wspomnieć również o naszej kolaboracji z nazistami, inaczej szmalcownictwie, ale nie z Niemcami tylko z nazistami, była w nim mowa również o wielkim "historyku" Grosie oraz o Jedwabnym, no i naszym antysemityzmie, który jest zakorzeniony przede wszystkim u polskich nacjonalistów.
Dostało się w tym programie i Grzegorzowi Braunowi, który zdaniem filmowego Kmicica jest człowiekiem niespełnionym i nieutalentowanym, stąd u niego ta frustracja i niespełnienie, które jest widoczne w jego wypowiedziach na każdym kroku. Stąd, zdaniem Olbrychskiego ta ostatnia wypowiedź Brauna na temat dziennikarzy z TVN-u i Gazety Wyborczej, bardziej znanej pod potoczną nazwą brukowca codziennego z wydawanego w bantustanie Polska Gó..a Wyborczego, które jest bardzo poczytne w środowiskach polskich Europejczyków, światowców i obywateli świata… Olbrychski w tym programie zaatakował również personalnie chorego syna pana Brauna, taki z niego ludzki pan i "polski" sarmata – szlachcic. A tych Polaków, co nie chcą iść na film Pasikowskiego pt. "Pokłosie", (jego zdaniem najlepszy film w dziejach polskiej kinematografii i światowej sztuki filmowej), a przy tym Pasikowskiego i młodego Stuhra nazywają wrogami Polski i anty Polakami, pan Olbrychski własnoręcznie, by batożył i trzaskał po ich polskich twarzach i to w miejscu publicznym. Taki z niego humanista, inteligent, intelektualista i myśliciel, po prostu polska elita.
Jak oni śmią, pyta się pan Olbrychski, jacy z nich Polacy, przecież tylko tacy jak Olbrychski zasługują na to miano, zdaniem Olbrychskiego. Wspomniał też o Andrzeju Wajdzie, kolejnym wielkim polskim reżyserze, tym razem nie wychwalono Agnieszki Holland i innych wielkich polskojęzycznych artystów urodzonych w Polsce, którzy nienawidzą Polski i Polaków, i przy każdej nadarzającej się ku temu okazji swoim zachowaniem i tym, co mówią o nas Polakach to udowadniają.
Pan Olbrychski perorował w tym programie również o tym, że dzisiejsi narodowcy – nacjonaliści to ludzie, którzy są z przekonania komunistami, a ich dziadkowie i rodzice w Polsce opanowanej przez czerwoną zarazę byli albo ubekami lub partyjniakami. Pani Olejnik w tym czasie piała z zachwytu i cmokała z otwartymi ustami w uwielbieniu nad intelektualnymi wywodami pana Daniela.
Muszę przy tej okazji poświęcić kilka zdań na temat niedokonanego zamachu terrostycznego i planu popełnienia morderstwa na osobach pani Olejnik i Hanki z Warszawy przez antysemitę, "nacjonalistę" i ksenofoba Brunona K.
Brunon Kwiecień (ciekawe imię i nazwisko, można od razu stwierdzić, że to Polak z krwi i kości), wykreowany przez nich samych, przez ich ABW-u, po to, aby udowodnic ich tezę o tym, że w Polsce odradza się faszyzm. Dlatego Brunon K. chciał wszystkich wymordować za jednym razem przy okazji posiedzenia polskiego sejmu, na którym będzie obecny nasz polski premier, prezydent i opozycja parlamentarna w postaci patriotycznego i propolskiego PiS-u. Pan Macierewicz stwierdził przy tej okazji, że to byłby zamach przede wszystkim na parlamentarzystów pisowskich i na nikogo innego! Ale na tym nie koniec, jak ostatnio donoszą "polskie" media, niedoszły morderca i zamachowiec, nazista, faszysta, antysemita i terrorysta Brunon K. chciał między innymi zamordować panią Olejnik znaną polską dziennikarkę śledczą oraz kolejną wielką Polkę panią prezydent Warszawy panią Hankę (polskie imię?) Gronkiewicz – Waltz. Co było tego powodem? Tego nie wiem, nawet nie chcę się tego domyślać.
I w jaki sposób Brunon K. chciał tego dokonać, niestety tego też nie wiem, jednak nad tym zastanawiają się już dzisiaj największe mózgi i polscy polskojęzyczni intelektualiści oraz polscy myśliciele, począwszy od towarzysza Millera, Magdaleny Środy, Kazimierza Kutza, Ryszarda Kalisza, Anny Grodzkiej, Roberta Biedronia, Jana Hartmana, Rozenka, Kazimiery Szczuki, Blumsztajna, Michnika, Palikota poprzez panią Olejnik, oraz "polską szlachtę" w osobie pana Olbrychskiego, skończywszy na młodym Stuhrze i najlepszym polskim reżyserze w historii kinematografii polskiej Pasikowskim.
Czy w takim razie Brunon Kwiecień chciałby wymordować swoich?
Przecież on mówił i pisał o nich, że to obcy, dlatego chce ich wszystkich wymordować, a niby Brunon Kwiecień to nie obcy?!
Chciałbym przy tej okazji zauważyć pewien dysonans poznawczy. He, he, wręcz uwielbiam te ich potworki słowne, wręcz lubuję się w ich używaniu! Wtedy gdy fanatyk Ryszard C. zamordował z zimną krwią Marka Rosiaka polityka PiS-u w siedzibie tej partii znajdującej się w Łodzi, a zrobił to chyba dawny ubek, i chyba człowiek chory psychicznie, to na larum w polskojęzycznych mediach w zasadzie nie grano, nikt nie walił w bębny na alarm, nikt nie podnosił krzyku, że w Polsce podnosi swoją głowę faszyzm, antysemityzm i znienawidzony polski nacjonalizm, nikt nie był zagrożony a demokracja ludowa nadal trwała nieporuszona i niezastraszona na swoich demokratycznych pozycjach. Z małymi wyjątkami, ale o tym później.
Natomiast gdy wydarzyła się, jak dotąd niewyjaśniona katastrofa lotnicza pod Smoleńskiem szybko stwierdzono w polskojęzycznych mediach, w zasadzie już po kilku minutach po tej katastrofie, że to wina pilotów, pijanego Lecha Kaczyńskiego i generała Błasika, notabene człowieka, który swoją karierę zawodowego oficera Wojska Polskiego zaczynał w PRL-u.
Jak wiadomo jest prawda ekranu i prawda czasu, dzisiaj widocznie taką prawdę będą nam serwować w polskojęzycznych mediach. Ta prawda jest taka, że w Polsce odradza się faszyzm, nacjonalizm, nazism, no i terroryzm.
Z tego wniosek, że Brunon K. chciał ich wszystkim zamordować i to oni są ofiarami, a nie katami i ludźmi pogardzającymi Polską i Polakami, którzy na co dzień szczują Polaków na innych Polaków, tak jak wtedy gdy zamordowano polityka z PiS-u, wtedy, tak jak dzisiaj Olejnik, twierdził poseł Niesiołowski, że Ryszard C. chciał tak naprawdę jego zamordować, a nie żadnego pisowca, ale akurat tego dnia nie było go w jego biurze poselskim, i dlatego dzięki temu szczęśliwemu zbiegowi okoliczności do dzisiaj żyje. Ale pech. Pani Olejnik i pani Hanki z Warszawy też nikt nie widział tego dnia ani innego, ani na Marszu Niepodległości (znowu pech!), ani tym bardziej gdzieś w pobliżu Brunona K. A szkoda, bo to wielkie niedopatrzenie naszej polskojęzycznej elity intelktualnej i kulturalnej, naszego polskiego wymiaru sprawiedliwości oraz naszych polskich polityków i polskojęzycznych dziennikarzy, ale także naszych polskich funkcjonariuszy z ABW-u.
Niestety, morderca z Łodzi, z braku odpowiednich celów dla swojej żądzy krwi, pośpiesznie wybrał tamtego dnia biuro okręgowe PiS-u. Brunon K. natomiast wybrał na cel swojego nazistowskiego zamachu polski Sejm, a był do tego podżegany przez apolitycznych funkcjonariuszy z ABW-u. Taki pech, znowu… Widocznie niewidzialna ręka rynku znowu sama z siebie zadecydowała o tym, czy ktoś będzie dalej żył, czy już nie…
Tak oto kreuje się kolejnych Niewiadomskich w Polsce opanowanej przez antysemityzm, ksenofobię, faszyzm, nazizm i złowrogi polski nacjonalizm. Dla podniesienia patriotycznej dumy z tego, że jesteśmy Polakami nasze dzieci w czynie społecznym i za nasze pieniądze będą wysyłane do polskich kin na najlepszy film w dziejach polskiej kinematografii pt. "Pokłosie", zdaniem utalentowanego i spełnionego Olbrychskiego.
p.s.
Oświadczam uroczyście, że moje dzieci na ten film nie pójdą, choćbym miał za to odpowiedzieć przed polskim wymiarem sprawiedliwości.
Tak, aby towarzysze i rewolucjoniści lepiej zrozumieli powyższy tekst, zakrzyczmy wszyscy razem:
Faszyzm towarzysze i towarzyszki w Polsce nie przejdzie!
No pasaran!