Dawno temu (chyba jeszcze przed referendum) wziąłem do ręki konstytucję z zamiarem jej przeczytania ze zrozumieniem. Niestety wyłożyłem się już na artykule drugim: Konstytucja RP, Rozdział 1, Art. 2: „Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.”
Próbowałem ten artykuł przełożyć na jakąś zrozumiałą dla mnie formę, ale w końcu wyszedł mi jakiś dziwoląg.
„Rzeczpospolita Polska” – tu nie miałem problemów. Polska – wspólna rzecz Polaków. W porządku, pomyślałem.
Następnie wziąłem się za fragment: jest demokratycznym państwem – czyli państwem, w którym rządzi demokracja, czyli rządzi Lud, który orzeka w głosowaniu co aktualnie jest prawem. OK, pomyślałem. Lud jest głupi więc i prawo przez Lud tworzone też będzie głupie i co rusz zmieniane. No trudno. Taka karma.
Ale dalej jest napisane „prawnym”, czyli inaczej mówiąc (z greckiego) nomokratycznym, czyli opartym na stałych zasadach prawnych (np. Prawa Rzymskiego).
Z Wikipedii:
„Nomokracja – sposób rządzenia, w którym naczelną wartością jest przestrzeganie prawa.”
No chyba jest tu jakaś sprzeczność. Albo rządy Ludu określającego co w danej chwili jest prawem, albo rządy Prawa (ustalonego). „Tertium non datur!”
.
Ale brnę dalej, „urzeczywistniającym zasady” – czyli stosującym prawo („masło maślane”) „sprawiedliwości społecznej”. Społecznej? Czyli jakiej? Takiej zwykłej sprawiedliwości, czy jakiejś super nadzwyczajnej, niezwykłej? Przypomniałem sobie, że przymiotnik społeczny ma swój odpowiednik powstały od języka łacińskiego – socjalistyczny (socialis po łacinie to inaczej społeczny po polsku). Sprawiedliwość socjalistyczna? Toż ja jej miałem po dziurki w nosie przez 40 lat! Dalej czytać już nie musiałem, skoro na wstępie wszystko stało się jasne.
.
Ogłupiony Lud przyjął konstytucję w referendum, ani jej pewnie nie czytając, a jeśli nawet czytając to nie rozumiejąc w ząb co czyta. Cóż, jaki Lud, taka Konstytucja! Jaka Konstytucja taki też i Trybunał Konstytucyjny!
Janusz Żurek
Z urodzenia (1949) optymista, z wykształcenia inżynier elektryk (AGH), z zawodu elektronik, z poglądów liberalny (wolnościowy) konserwatysta.