Jak się robi tłum i co z tego wynika?(I)
24/10/2014
973 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
Już niedługo kolejny Marsz Niepodległości. Zapewne wielu chętnych, jak to zwykle bywało, zapragnie wykorzystać okazję do swoich celów. Przekształcić zorganizowana zbiorowość w tłum, którym można sterować.
Warto wiedzieć, co ten socjolog i psycholog francuski urodzony w XIX wieku, miałby do powiedzenia na temat tłumu dzisiejszemu odbiorcy.
„Historia uczy nas, że zawsze wtedy, kiedy siły moralne, na których opiera się dane społeczeństwo, traciły swą życiodajną moc, tłumy nieświadome i brutalne, słusznie nazywane barbarzyńcami, przyspieszały dogorywanie wyczerpanej cywilizacji.”
Gustaw Le Bon
Co się dzieje z człowiekiem w tłumie:
- W tłumie powstaje grupowa świadomość.. Następuje zanikanie świadomości swego „ja” u poszczególnych osób i poddanie uczuć i myśli pewnemu kierunkowi(cecha v).
- Drugą przyczyną, dzięki której w tłumie manifestują się cechy specyficzne i nadają mu pewien kierunek, jest zaraźliwość, czyli przejmujemy emocje innych: radość, entuzjazm , strach ale też panikę. Wielu wojskowych specjalistów pracuje nad tym, jak zaradzić powstawaniu paniki w warunkach zagrożenia. Panika to nic innego jak szybko rozprzestrzeniający się strach. Panika powstaje w warunkach zagrożenia i niepewności. Najczęściej skutkuje gwałtowną ucieczką i zaburzeniami (przymgleniem świadomości). Nawet wojska króla Jana III Sobieskiego, które pobiły Turków pod Wiedniem pod Parkanami, wpadły w panikę, kiedy zobaczyły jak Husaria ściga oddział wroga, który nieoczekiwanie pojawił się na tyłach. Panika jest bardzo groźna. W jej powstrzymaniu może pomóc doświadczony i kompetentny dowódca z autorytetem. Pomaga też wysoki poziom wyszkolenia i wytrenowania grupy.
- Człowiek spokojny może szaleć, a łagodny rwać się do bicia. Jednostka w tłumie nabywa cech wręcz przeciwnych do tych, które posiada każdy z nas z osobna.
- Poczucie mocy ze zjednoczenia z innymi. To wie każdy kibic i uczestnik mszy z udziałem Jana Pawła II. Oczywiście też Marszy Niepodległości. Człowiek w tłumie żywi poczucie niezwyciężonej potęgi i mocy płynącej z połączenia z rzeszą ludzką i wydaje mu się, że wreszcie uzyskał poczucie jedności i pełni, a może nawet spełnienia swoich najskrytszych pragnień.
- Człowiek staje się podatny na sugestię i traci świadomość swoich czynów i zapewne konsekwencji, jakie z nich wynikają (w tym moralnych). Dowodem tego są lincze wykonywane przez tłum, kiedy giną indywidualne hamulce moralne i dochodzą do głosu nikczemności i okrucieństwo. Być może wynika to z tego, że tłum często przybiera pozę wyczekującej uwagi, co ułatwia skuteczne wpływanie na niego poprzez sugestie, aby realizował te, a nie inne cele.
- Nie umie panować nad swoimi odruchami. Jest bardzo labilny emocjonalnie i może przechodzić łatwo od jednych do drugich najskrajniejszych uczuć, co połączone z poczuciem mocy i niezwyciężoności może być bardzo groźne. I jest to podstawowa różnica pomiędzy tłumem, a siłą zorganizowaną, która działa celowo pod przewodnictwem swoich liderów. Dlatego ci, co którzy nami chcą sterować zawsze będą dążyli do tego, aby przerobić nas na tłum , który można rzucić i skierować w dowolną praktycznie stronę.
- Brak mu krytycyzmu, jest bardzo łatwowierny i myśli obrazami. Flagi, pochodnie, symbole (swastyki, sierpy i młoty).
- Na skutek zaraźliwości wszyscy uczestnicy tłumu myślą i czują w tym samym czasie podobnie. Warto pamiętać, że tłum przeżywa silne emocje: radość, strach, nienawiść. Nie umie odczuwać uczuć mniej wyrazistych i subtelnych.
Nie ma lepszych sposobów wpływania na tłum, jak tylko twierdzenia i powtarzanie.
Tak najłatwiej można go skłonić do określonych działań. Przemoc fizyczna i strach bez wątpienia są równie skutecznie.
Niektórzy badacze są skłonni do traktowania tłumu w sposób sakralny – cokolwiek to znaczy – jest to podobne do swoistego kultu molocha. Można też próbować mierzyć go parametrami proponowanymi przez socjologię:
- rozmiar- (tłum składa się z dużej liczby jednostek)
- gęstość ( jednostki te zajmują stosunkowo niewielką przestrzeń, czego konsekwencją jest fizyczna bliskość)
- czas (jednostki pozostają razem przez jakiś czas)
- kolektywność (podzielanie przez jednostki wspólnych celów i zamiarów, podejmowanie wspólnych działań; tłum fizyczny a psychologiczny)
- nowość (tłum rodzi się w reakcji na nową, nagłą, niejasną sytuację oraz wytwarza własne reguły działania- emergencja norm)[1]
Wynika z tego, że można kategoryzować tłumy na dwóch wymiarach: czasu i liczby uczestników. Czy istnieje pomiędzy tymi zmiennymi jakaś zależność – trudno powiedzieć. Czy w krótkim czasie może się zebrać wielki tłum (bo mały na pewno)? Zapewne można to sobie wyobrazić. 24 października 1956 Władysław Gomółka wygłosił przemówienie na wiecu do ludności Warszawy i słuchało go około 400 tysięcy osób zgromadzonych na Placu Defilad.
Tłumy powstają, „dzieją” się i kończą dla tego można traktować je nie jako zjawisk, ale jak proces. Mają różne cele. Składają się z mniejszych jednostek, np.: rodziny , grupy koleżeńskie, towarzyskie.
[1] www.socjologia.amu.edu.pl/isoc/userfiles/23/deindywiduacja4.ppt