Dokładnie 74 lata temu, w słynnym przemówieniu sejmowym, minister spraw zagranicznych Józef Beck odrzucił żądania Niemiec włączenia Gdańska do III Rzeszy i wyznaczenia eksterytorialnej linii komunikacyjnej. Oświadczenie to spotkało się z ogromnym entuzjazmem sali sejmowej. Sam Beck(pułkownik dyplomowany artylerii Wojska Polskiego) doskonale skwitował ten fakt i schodząc z mównicy rzekł:„Właśnie zgubiłem Polskę”.
Nie pójście na układ z Niemcami równało się z wydaniem na siebie wyroku śmierci. Zamiast stać się sojusznikiem najlepszej armii na świecie, unieśliśmy się jak zwykle honorem i staliśmy się jej wrogami. Śp.Hermann Wilhelm Göring wizytował w tej sprawie w Białowieży w 1935 roku. Takie rozwiązanie było w zamysłach wielu ludzi we władzach niemieckich i nawet samego Hitlera. Sam furher czuł się rozczarowany, a wręcz oszukany przez swojego sąsiada, który nie chciał iść z nim na współpracę. Mówiąc o tym warto wspomnieć o niebagatelnej roli jaką odegrał tutaj apoteozowany bohater naszego kraju śp.Józef Piłsudski. To, że był on agentem austriackim czy japońskim jest niezaprzeczalnym faktem. Ciekawy jest jednak wątek agenturalny związany z naszym zachodnim sąsiadem. Jako dowód może posłużyć decyzja Hitlera o zniesieniu ceł podczas wojny celnej po zamachu majowym. Trudno walczyć z krajem, w którym rządzi swój człek! Po śmierci marszałka flagi w Niemczech zostały opuszczone do połowy na znak żałoby, sam fuhrer wraz z innymi dygnitarzami udał się tu:
„Adolf Hitler przynajmniej do wiosny 1939 r. liczył na wspólne z Polską uderzenie na Wschód”- słowa te dowodzą, że ostateczna zguba naszego wiecznie nieszczęśliwego kraju nastąpiła wraz z końcem przemówienia śp.Józefa Becka.
Czy oddanie Gdańska i wyznaczenie linii komunikacyjnych to dużo? Wydaje się, że tak. Dodać jednak trzeba, że w tamtym okresie zdecydowaną większość mieszkańców Gdańska stanowili Niemcy, a dość kuriozalny problem z dwukrotnym okazywaniem paszportu na trasie Niemcy-Prusy mógłby być rozwiązany w prosty sposób kosztem naszego sąsiada. W dalszej fazie wojny Polska razem ze swoimi 40 dywizjami być może podbiłaby nawet Moskwę. Pozytywne zakończenie kampanii sprawiłoby, że Polsce przypadłaby uchodząca za spichlerz wschodniej Europy Ukraina. Następnie po klęsce Hitlera bylibyśmy znaczącym uczestnikiem konferencji w Teheranie.
Tutaj pojawia się następne pytanie, jak nasza Ojczyzna wypadłaby w oczach świata? Na pewno nie gorzej jak inni sojusznicy III Rzeszy tacy jak Słowacja, Serbia, Niepodległe Państwo Chorwackie czy później Finlandia. Polska być może władałaby większą połacią Europy a sami Polacy znaczyliby coś w świecie.
Jedno jest pewne. Historię trzeba znać i wyciągać z niej wnioski na przyszłość. Kto wie kiedy i na co może się przydać wiedza okupiona krwią przodków? Inteligencją i sprytem trzeba wykazywać się także zawczasu, a nie tylko przed lufą wroga.
Więcej tekstów i komentarzy politycznych na junta.pl
Portal konserwatywno-liberalny junta.pl Piszę, mówię, komentuję, otwieram oczy tym, którzy nie chcą widzieć.