Bez kategorii

Jak Gronkiewicz-Waltz zniszczyła wizerunek Polski

15/06/2012

376 Wyświetlenia

0 Komentarze

2 minut czytania

Europa i reszta świata wie o stosunkach polsko-rosyjskich tyle, że armia czerwona wyzwoliła Polskę z rąk nazistów i polskich faszystów. Oraz, że Polacy są niewdzięczni Rosjanom za to wyzwolenie.

Prezydent Warszawy wiedziała, czym się skończy pochód Rosjan ulicami stolicy. Zapewniała, że incydentów nie będzie. Prezydent nie jest idiotką, a jeśli jest, to nie wszyscy jej doradcy muszą być idiotami. A zatem decyzja o dopuszczeniu pochodu to świadoma, nie ukrywana

prowokacja

ze strony aroganckiej wadzy. Ma ona konkretne cele. Po pierwsze, posłuży ona rozprawie z demokratyczną opozycją w Polsce, którą Platforma obarczy odpowiedzialnością za wywołane przez nią zajścia. Po drugie – to pomoc pijarowska dla Pytona, któremu we znaki daje się

opozycja

w Rosji, mająca po dziurki w nosie „demokracji sterowanej”, jaką salon wprowadza w teraz Polsce. Media polskojęzyczne rozhuśtały w Polsce nastroje do tego stopnia, że wszelkie apele o spokój, z którymi występowała wyłącznie opozycja, nie dały spodziewanych wyników.

Rosjanie

szykują się do desantu w Warszawie, o czym informuje Kommiersant. Banda rosyjskich chuliganów (FSB w przebraniu?) jedzie do Polski. Jakoś nazwisk tych „chuliganów” nie ma na głośnych „czarnych listach” rosyjskiej czy polskiej policji. Co na to prezydent Gronkiewcz – Waltz?

Post scriptum: Jednak wrażliwi dziennikarze światowych mediów nie pytają, dlaczego burdy na stadionach dochodzą do skutku tylko tam, gdzie są Rosjanie. Nie ma znaczenia, w Polsce czy na Ukrainie czy w Mongolii. Jedynie Roman Cymbaluk z ukraińskiej agencji prasowej dziwi się "że problemy są tylko z rosyjskimi kibicami, także na Ukrainie".