Tzipi Livni (z prawej) rozmawia z Shelly Jachimowicz (Partia Pracy)
Liberalne skrzydlo syjonistow z USA jest zadowolone z wyborow i ulega zludzeniom co do rezultatow.
Uwazaja, ze wybory to tryumf politykow, ktorzy zamierzaja wznowic proces pokojowy z Palestynczykami i robia posuniecia aby "ocalic" Izrael. Innymi slowy – mowia o ocaleniu od bicza bozego apartheidu. Jednakze retoryka tych syjonistow z Ameryki to tylko fantazja bez uwzglednienia rzeczywistosci, poniewaz wiadomo co rzad izraelski bedzie robil – zwiekszanie kolonizacji, okupacja i tlumienie praw palestynskich wzdluz Zielonej Linii i na Zachodnim Brzegu i w Gazie. Rzad Izraela zrobi wszystko aby utrzymac status quo, czyli apartheid.
Liberalni syjonisci zwracaja uwage na Partie Pracy i jej szefa pania Shelly Jachimowicz – jako powod do nadzieji. Jednak pani Jachimowicz nie widzi problemu z projektem kolonizacji Zachodniego Brzegu i sama powiedziala, ze – "projekt osadnictwa to nie grzech i przestepstwo".
W dodatku ci Zydzi amerykanscy chwala pania Tzipi Livni. Livni oczywiscie byla ministrem spraw zagranicznych kiedy Izrael przeprowadzil atak odwetowy na Strefe Gazy w latach 2008-2009 zabijajac 1400 Palestynczykow. Livni jest oslawiona kobieta, ktora powiedziala – to dobrze ze poszlismy na Gaze jak chuligani – to jest dokladnie to co Izraelczycy zrobili, obrzucili arabskich cywili bialym fosforem i zabijali na lewo i prawo.
We'll be right back folks, we're just doing a bit of work on Ranger Project