Bez kategorii
Like

IWszystko jasne, czy media są mediami dla ludzi, czy ludu?, Iłowiecki odszedł z Rady Etyki Mediów

20/10/2011
490 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

W przesłanym oświadczeniu Maciej Iłowiecki napisał, że nie zgadza się z obecną polityką Rady Etyki Mediów wobec dziennikarzy, która „usprawiedliwia wszelkie ich zachowania”

0


 Wystąpienie z REM zapowiadał już w maju."Rada usprawiedliwia wszelkie ich (dziennikarzy) zachowania i nie chce potępiać rozpanoszonego plotkarstwa i donosicielstwa, agresji, stronniczości i zaniedbywania powinności edukacyjnych, co uważam za jej podstawowy obowiązek" – napisał Iłowiecki.

Oświadczył ponadto, że nie może i nie chce "tolerować chamstwa w żadnej postaci – co czyni Rada wobec niejakiego Nergala – Adama Darskiego". Zdaniem Iłowieckiego "Nergal" – juror programu muzycznego TVP2 "The Voice of Poland" – szydzi publicznie z symboli religijnych, dowodząc tym nie tylko braku kultury, ale lekceważąc uczucia chrześcijan i konstytucję państwa, w którym żyje.

"Jego przydomek +Holocausto+ jest wyrazem antysemityzmu – obraża Żydów żyjących i tych, którzy zostali wymordowani, a także tych, którzy zginęli z nimi i za nich" – podkreślił.

Zdaniem Iłowieckiego REM, w której zasiadał, usprawiedliwia też agresję, stronniczość i brak kultury ze strony dziennikarzy, czego przykładem ma być zachowanie Tomasza Lisa w jego audycji w TVP.

"Powinnością dziennikarzy jest służba społeczna, dążenie do obiektywizmu (niezależnie od własnych poglądów, których zresztą dziennikarz nie może ukrywać) i kulturalne zachowanie wobec osób, z którymi rozmawiają" – podkreślił Iłowiecki.

REM ustosunkowała się w ostatnich dniach do skargi dwóch członkiń Rady Programowej TVP, rekomendowanych do jej składu przez klub parlamentarny PiS: Barbary Bubuli (dostała się do Sejmu z listy PiS) i Bożeny Walewskiej. Uznały one, że Lis, rozmawiając 3 października z prezesem PiS w swoim programie "Tomasz Lis na żywo", zachował się "niezgodnie z wszystkimi zasadami zawartymi w Karcie Etycznej Mediów".

Zdaniem Bubuli i Walewskiej Lis zachował się niezgodnie z zasadą obiektywizmu, "ujawniając swoje poglądy polityczne i głęboką niechęć do poglądów gościa". Podkreśliły, że autor programu "zachował się niezgodnie z zasadami szacunku wobec zaproszonego gościa" i nie zadbał "o formę przekazu, przerywał często rozmówcy, nie dając skończyć rozpoczętej myśli", "zwrócił uwagę publiczności, że za często klaszcze", a po zakończeniu rozmowy nie odprowadził Jarosława Kaczyńskiego "nawet do drzwi studia, odwrócił się na pięcie i odszedł".

W odpowiedzi na tę skargę REM oświadczyła, że nie znajduje podstaw dla zawartych w niej zarzutów. Rada podkreśliła, że program Lisa ma charakter autorski, a gospodarz takiego programu decyduje o sposobie jego prowadzenia, a także o tym, jak dalece ujawni swoje poglądy polityczne.

"Jarosław Kaczyński, godząc się na wywiad tuż przed wyborami, musiał być przygotowany na to, że dziennikarz zada mu w imieniu wyborców trudne pytania. Wywiad z szefem głównej partii opozycyjnej nie sprowadza się przecież do rejestrowania wypowiedzi polityka, do czego wystarczyłby mikrofon, ale wymaga też dociekania tego, czego indagowany nie mówi, lub nie chce powiedzieć" – oceniła REM.

Maciej Iłowiecki jest b. prezesem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i b. członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Obecnie jest członkiem Komitetu Etyki w Nauce przy Polskiej Akademii Nauk.

 
źródło: PAP
 
 
ForensicTools
0

ForensicTools

28 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758