Poniżej zamieszczam treść listu, który wysyłam do Ministra Spraw Wewnętrznych, w sprawie pobicia grupy białoruskich opozycjonistów i działaczy społecznych, rezydujących w Polsce.
Podobnej treści listy zostaną wysłane także do ministra Gowina, jako Ministra Sprawiedliwości, oraz do Hanny Gronkiewicz-Walz, jako prezydent miasta, na terenie którego doszło do tego bulwersującego wydarzenia.
Szanowny Panie Ministrze w ostatnią niedzielę, 12 sierpnia, doszło do bulwersującej sytuacji naboisku Gimnazjum nr 23 przy ul. Tarnowieckiej w Warszawie. Grupa chuliganów zaatakowała obywateli białoruskich, chcących rozegrać turniej swojej diaspory mieszkającej w Polsce. Mimo że główny organizator imprezy, Dom Białoruski w Warszawie, zarezerwował boisko od godziny 12.00, osoby na nim przebywające nie chciały opuścić terenu, a na upomnienia zareagowały niezrozumiałą i obrzydliwą agresją. W czasie tego, haniebnego dla Polaków, wydarzenia ranny zostałZmicier Barodka – jeden z dyrektorów Domu Białoruskiego, oraz fotoreporter portalu Karta97 Iwan Mieżuj. Dodatkowo fotoreporterowi skradziono drogi aparat fotograficzny. Warto także dodać, że świadkami całego zajścia były dzieci.
Panie Ministrze, jako były pracownik Ośrodka Studiów Wschodnich, doskonale rozumie Pan tragiczną sytuację obywateli Białorusi, którzy przebywają w Polsce z powodów politycznych. Podstawowym zadaniem Polaków, jako narodu, który także korzystał z gościny innych krajów w czasie walki o suwerenność, powinno być zapewnienie białoruskim imigrantom szeroko rozumianego bezpieczeństwa, pomocy w samoorganizacji i wspieranie ich inicjatyw. To, co stało się w ostatnią sobotę w Warszawie, jest dokładnym zaprzeczeniem tych powinności oraz zachwianiem wiary w to, że Polska jest bezpieczną przystanią dla białoruskiej opozycji.
Dlatego zwracam się do Pana, jako Ministra o dołożenie wszelkich starań, by wszyscy sprawcy tego bezsensownego i brutalnego ataku zostali odnalezieni i osądzeni przez polski wymiar sprawiedliwości, a skradziony sprzęt został oddany właścicielom. Niepokojące są relacje z dotychczasowych postępów w śledztwie – zatrzymano zaledwie kilku, z kilkunastu sprawców, nie zatrzymano najbardziej agresywnych bandziorów (mimo, że zostały zarejestrowane fotograficznie tablice rejestracyjne samochodów, którymi odjeżdżali). Przesłuchiwani Białorusi skarżą się na to, że adwokaci sprawców uczestniczą w ich przesłuchiwaniu, a na korytarzach dochodzi do kontaktów między sprawcami, a ich ofiarami. Apeluję zatem do Pana, by ta sprawa nie udowodniła po raz kolejny (jak na przykład w odniesieniu do Alesia Bialackiego) bezduszność i bezrozumność polskich urzędów i instytucji. Bandziory, które brutalnie zaatakowały naszych gości z Białorusi, powinny ponieść zasłużoną karę – jest to uzasadnione zarówno z ludzkiego, jak i z politycznego, punktu widzenia. Jestem pewien, że ma Pan tego świadomość. Dlatego apeluję do Pana o jak najbardziej zdecydowane działania w tej materii.
Z poważaniem
Marek Migalski, poseł Parlamentu Europejskiego, zastępca członka Delegacji ds. Współpracy z Białorusią