Bez kategorii
Like

Internetowe wojny

02/02/2011
615 Wyświetlenia
16 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Wszyscy znamy popularne wyobrażenie hackera, jako kogoś ślęczącego nad klawiaturą i w samotnosci kombinującego, jak by tu złamać najnowsze zabezpieczenia jakiejś tajnej sieci.  Wszystko się jednak zmienia i oto w ciągu ostatnich paru lat pojawiła sie nowa jakość, a mianowicie grupowe działanie.  W Polsce też tego doświadczyliśmy w postaci umawiania się na 'flash mob", czyli zbiorowe, śmieszne lub absurdalne, działania w realu, czy nawet na manifestacje, jak ta niesławna zorganizowana przez Dominika Tarasa. Ostatnio w sieci pojawiły się grupowe ataki.  Na Facebooku przybrały one postać zbiorowego wysyłania skarg przez lewaków na prawicowych internautów, aby doprowadzić do usunięcia ich profilów.  Ofiarą tego padł m. in. Łażący  Łazarz.  To jest jednak małe piwo w porównaniu z tym, co dzieje się na Zachodzie.  W […]

0


Wszyscy znamy popularne wyobrażenie hackera, jako kogoś ślęczącego nad klawiaturą i w samotnosci kombinującego, jak by tu złamać najnowsze zabezpieczenia jakiejś tajnej sieci.  Wszystko się jednak zmienia i oto w ciągu ostatnich paru lat pojawiła sie nowa jakość, a mianowicie grupowe działanie.  W Polsce też tego doświadczyliśmy w postaci umawiania się na 'flash mob", czyli zbiorowe, śmieszne lub absurdalne, działania w realu, czy nawet na manifestacje, jak ta niesławna zorganizowana przez Dominika Tarasa.

Ostatnio w sieci pojawiły się grupowe ataki.  Na Facebooku przybrały one postać zbiorowego wysyłania skarg przez lewaków na prawicowych internautów, aby doprowadzić do usunięcia ich profilów.  Ofiarą tego padł m. in. Łażący  Łazarz.  To jest jednak małe piwo w porównaniu z tym, co dzieje się na Zachodzie.  W ostatnim numerze "Forum" /nr 5/ jest artykuł "Wojownicy bez twarzy", którego autorem /autorką?/ jest Jozeba Elola.  Przedrukowano go z hiszpańskiego "El Pais".  Opisana jest w nim działalność grupy Anonimowych /Anonymous/ cyberaktywistów.  Polączyli się oni po raz pierwszy w 2008 r zwalczając sektę Kościół Scientologiczny.  W lutym 2008 zorganizowali także manifestacje w realu, w czasie których często występowali w maskach.  Ostatnio zaangażowali się w obronę WikiLeaks i zorganizowali ataki typu DDoS /Distributet Denial of Service/ polegające na blokowaniu serwerów poprzez zasypywanie ich masą wiadomości z bardzo wielu komputerów.  Ich celem były firmy Mastercard, Visa, Amazon, PostFinance, czy PayPal odmawiające świadczenia usług WikiLeaks.

Twierdzą oni, że na ich głównej stronie http://www.whyweprotest.net  jest  zarejestrowanych 33 tys. osób.  Znakomita wiekszośc to czlonkowie i sympatycy ruchu Anonymous.  Ostatnio ogłosili oni Operację Tunezja i zablokowali strony oficjalne tunezyjskiego rządu .  Zaatakowali tez różne hiszpańskie partie oraz irlandzką partię Fine Gael.  Korzystają też ze stron  http://www.whywefight.net  oraz http://www.4chan.org .  Ich aktywista  Hamster twierdzi, że jeśli dojdzie do rewolucji, to Internet dostarczy do tego niezbędnych narzędzi.  Życie już pokazało, jak bardzo się mylił.  Gdy w piątek 28.01 nasiliły się protesty w Egipcie, władze po prostu wyłączyły Internet i nie działa on do tej chwili.  My w Polsce też powinniśmy brać pod uwagę taką możliwość.

Oprócz takich "wojen" oddolnych zdarzają się często także odgórne, czasem międzypaństwowe.  Najbardziej znany jest przyklad konfliktów rosyjsko-estońskiego, czy też rosyjsko-gruzińskiego, podczas których rosyjscy hackerzy na polecenie władz atakowali systemy informatyczne Estonii, czy Gruzji.  Obawiam się, że w przyszlości Internet coraz częściej będzie przypominał pole bitwy, nie zaś spokojne miejsce nauki, rozrywki, handlu lub wymiany poglądów.

 

Namawiam do przeczytania mojej poprzedniej notki "Chiny uzbrojone po zęby ", która jest tutaj:  http://blogmedia24.pl/node/44105

0

elig

jestem na emeryturze i lubie to

118 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758