Dzisiaj zamiast wierszowanego kupletu odrobina prozy. „Za mną, czytelniku! Któż ci powiedział, że nie ma już na świecie prawdziwej, wiernej, wiecznej miłości? A niechże wyrwą temu kłamcy jego plugawy język! Za mną, czytelniku mój, podążaj za mną, a ja ci ukażę taką miłość!
Tak oto mówił nieśmiertelnymi słowy, nieśmiertelny pisarz. Słowa, które zapadły nam w pamięć i w serca niewątpliwie odnosiły się do tej jedynej prawdziwej, zdolnej zmieniać serca, umysły i charaktery ludzi miłości… internacjonalistycznej!
I chociaż Walentynki dawno już za nami pamiętajmy o niej, magnetycznej sile jej oddziaływania, i jeśli czegoś nie rozumiemy z dysputy w czasach, w których przyszło nam żyć przywołajmy jej ducha i jej pamięć a wszystko stanie się jasne. Duży ładunek emocjonalny zawarty w powyższym tak nas zmęczył, że zmuszeni jesteśmy zakończyć i udać się w poszukiwaniu naszej osobistej, ożywczej, internacjonalistycznej miłości.
Z pozdrowieniami red. nacz. Liber.
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję