Instynkt stadny posłów

Można się było tego spodziewać, zwłaszcza po kilkukrotnych podobnych sytuacjach w sejmie…

"Wotum nieufności" nie przeszło w sejmie. Obaj ministrowie zostali na swoich "stołkach". To pokazuje hierarchie wartości wyznawane przez posłów (tych ponad 241), którzy zagłosowali przeciw wotum… Niby nic nowego, ale po raz kolejny burzy sie krew! Nie wierzę, by wyborcy, którzy wybrali tych, właśnie tych posłów, wiedzieli co robią. Nie wierzę, by zdawali sobie sprwę z tego, że każdy z tych, który dzisiaj na sali sejmowej sprzeciwili się temu, by min. Rostowski został odsunięty od "majstrowania" w finansach polskich, to człowiek z odwróconymi "do góry nogami" preferencjami człowieczymi! Jak można pozwalać komukolwiek (tym bardziej ministrowi, któremu powierza się cały majątek Kraju) czynić tyle szkód tylu ludziom, co wyraźnie pokazała opozycja! Nie wierzę również, że wszyscy posłowie PO i PSL (bo to o nich piszę jako o "tych posłach") nie rozumieli szkodliwości działań obecnej ekipy Tuska! Tylko w imię utrzymania czy to sojuszu koalicyjnego, czy kolesiostwa współpartyjnych towarzyszy, można było tak a nie inaczej zagłosować. To ewidentnie znaczy, że pierszeństwo w osobistych wartościach każdego z nich, jest nie człowieczeństwo z rozumem i sumieniem, a instynkt stadny, który każe trzymać sie z osobnikami tej samej "rasy".  … … …