Bez kategorii
Like

Inna szkoła.

28/09/2011
389 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

Poszukiwania myślącego nauczyciela, nie moje 🙂

0


 

Anna Sokolnicka

INNA SZKOŁA?

 

O tym, że współczesna szkoła nie jest doskonała, nikogo nie trzeba przekonywać. Nie zamierzam też „wieszać psów” na funkcjonującym w Polsce systemie oświaty, robiono to już nie raz, krytykując kolejne nieudane reformy.

Jednak narastająca frustracja nie mającego wyboru młodego pokolenia oraz niema bezsilność wielu rodziców i nauczycieli każe zadać mi pytania: Czy rzeczywiście obecny system oświaty jest niereformowalny? Czy rzeczywiście nic nie da się zrobić, by szkoła spełniała te funkcje, do jakich została powołana: by rozbudzała chęć do zdobywania wiedzy, by umożliwiała opanowanie niezbędnych umiejętności, by przygotowywała do życia, wypuszczała w świat odważnych, nie tuzinkowych młodych ludzi? To są pragnienia całej rzeszy rodziców i nauczycieli, to są pełne zaufania, nie do końca uświadamiane oczekiwania dzieci.

Mnie marzyłby się taki system edukacji, w którym byłoby miejsce i na kształcenie indywidualne i zbiorowe, powszechne i elitarne (choć to bardzo niepopularne słowo), system, w którym każde dziecko miałoby możliwość znalezienia się w środowisku, które faktycznie, a nie tylko w założeniach, byłoby dla niego przyjazne, bo wspierające jego rozwój.

Ktoś powie utopia…

A gdyby rodzice doszli do słusznego, moim zdaniem, wniosku, że ich dziecko uczęszczając do współczesnej szkoły traci czas i gdyby gotowi byli podjąć wysiłek, poświęcić czas, może także zmienić priorytety w domowym budżecie, i gdyby wraz z dzieckiem, mieli możność swobodnego decydowania o tym, jaką formę przyjmie proces jego kształcenia, co by się wtedy stało?

Szukaliby innych sposobów wprowadzania w świat dorosłych swoich pociech…

Myślę, że wielu z nich, zwłaszcza tych, którzy sami poczuli kiedyś pasję, przyjemność i satysfakcję płynącą ze zdobywania wiedzy, poznali i docenili wagę samodzielności w tym procesie, zrobiłoby wszystko, co możliwe, by ich dzieci doznały podobnych odczuć, doświadczyły podobnych przeżyć.

W poszukiwaniach opieraliby się na swoich doświadczeniach, na intuicji wspieranej przez uczucie miłości do dziecka, na pragnieniu zapewnienia dziecku jak najlepszego startu w życie…

Te poszukiwania skłoniłyby się prawdopodobnie w stronę nauczania indywidualnego, stwarzającego pełne warunki do swobodnego, nieskrępowanego rozwoju lecz kosztownego i mającego jedną nie zaprzeczalną wadę: brak kontaktu z rówieśnikami, brak konfrontacji z typowymi sytuacjami społecznymi.

I nawiązywaliby współpracę, między sobą, z ludźmi o kreślonych umiejętnościach (nie koniecznie potwierdzonych oficjalnymi dokumentami), z myślącymi podobnie nauczycielami, członkami rodziny, znajomymi, tworząc zespoły stwarzające warunki prawie idealne dla rozwoju kilkuosobowej grupki dzieci. Powstawałyby takie mini szkoły, bez instytucji, służące człowiekowi i funkcjonujące do momentu, w którym potrzeba dalszego kształcenia w danym zespole przestanie istnieć. Ich poziom, zakres przekazywanej wiedzy zależałby od możliwości i umiejętności osób współpracujących w danym zespole, ich dobrej woli, chęci współdziałania. Dzieci będące w takim zespole nie musiałyby być dokładnie w tym samym wieku, myślę raczej o przedziałach wiekowych oraz o możliwości swobodnego doboru treści programowych w zależności od potrzeb.

Czy chodzi tu o totalną rewolucję w systemie oświaty?

Nie, nie myślę o zamykaniu istniejących szkół, tworzeniu jakiegoś obligatoryjnego, nowego systemu, który nie ma szans sprawdzić się w praktyce ze względu na opór przeciw zmianom. Jest to raczej głos za tym, by dać możliwość i wolną drogę tym, którzy dość mają patrzenia na bezsensowność szkolnych poczynań swoich pociech, czują się odpowiedzialni i chcą być odpowiedzialni za kształt edukacji własnego dziecka. Chodzi o to, by otworzyć furtkę takiej możliwości, by móc ją wykorzystać i by stało się to czymś naturalnym, że ona istnieje.

Jak pogodzić funkcjonujący obecnie system z prezentowaną tutaj wizją, skonfrontować ideę z rzeczywistością? Jakie warunki musiałyby zostać spełnione, by mogła się realizować wizja tworzenia takich szkół?

Po pierwsze istnieje kwestia zewnętrznej weryfikacji postępów ucznia w zdobywaniu wiedzy, umiejętności itp.

Pewnego rodzaju rozwiązaniem mogłaby tu być możliwość eksternistycznego zdobywania kolejnych poziomów wiedzy, począwszy już od nauczania początkowego, poprzez szkołę podstawową, gimnazjum, szkołę średnią. To najmniej inwazyjna opcja.

A może jednak możliwość indywidualnego podchodzenia do egzaminu państwowego, podobnego do obecnych testów klas szóstych i gimnazjalnych, po każdym trzyletnim etapie kształcenia?

To sprawa do dyskusji i pierwsze pomysły, które przychodzą do głowy…

Innym drażliwym punktem jest niewątpliwie sprawa finansowania tego rodzaju przedsięwzięcia. Z budżetu państwa? Dlaczego nie, przecież nauka jest bezpłatna, a państwo przeznacza na każdego ucznia niebagatelne kwoty?

Już słyszę głosy sceptyków wołających, że nieodpowiedzialni rodzice zamiast kształcić dzieci przepiją przeznaczone na ten cel fundusze. Ja też jestem zdania, że nie wszyscy rodzice są w stanie ponieść trud takiego współuczestniczenia w zdobywaniu wiedzy przez dzieci, nie wszyscy pojmą tę ideę, nie wszyscy będą przekonani o jej słuszności. Moje pytanie jednak brzmi: czy to jest powód, by nie stworzyć takiej możliwości tym, którzy rozumieją, widzą taką konieczność i chcą ponieść trud działania?

Zachęcam do refleksji i dyskusji na ten temat, bo może nie jest to tylko wyssane z palca, bo może nie są to tylko mrzonki…

 

 

PYTANIA

1. Czy chciałbyś mieć wraz z dzieckiem możliwość swobodnego wyboru sposobu jego kształcenia oraz decydować o wyborze nauczycieli i treści programowych?

2.Czy uważasz za słuszne, oddanie środków przeznaczanych przez państwo na realizowanie obowiązku szkolnego do dyspozycji rodziców?

3.Czy byłbyś gotowy ponieść trud i wysiłek związany z kształceniem dziecka przy wsparciu finansowym ze strony państwa?

0

Hanna Kowalczyk

Jestem nauczycielka w gimnazjum i czlonkiem partii Elektorat - nowej partii skupiajacej ludzi pragnacych wprowadzic nowa jakosc do polityki: uczciwosc i autentyczna troske o innych.

15 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758