NEWS
1

Inauguracja Bidena

22/01/2021
933 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
Inauguracja Bidena

Andrzej Owsiński   Inauguracja Bidena   Przeczytałem, a raczej przejrzałem kilka ocen inauguracyjnego wystąpienia Bidena. Opinie negatywne wynikają z faktu że 46 prezydent USA nie powiedział niczego ciekawego poza kilkoma banałami bez znaczenia. Nie zgadzam się z tym stanowiskiem uważając że “nijakość” Bidena ma swoje uzasadnienie. Dzięki niej wygrała wybory partia demokratyczna, może nie cała, ale z pewnością jej najbardziej “postępowa” frakcja, która w poprzednich wyborach wystawiła Clintonową po to żeby je przegrać. Bowiem znaczna część ugodowo nastawionych amerykańskich wyborców boi się wszelkiego radykalizmu i byli gotowi głosować przeciwko Trumpowi, ale nie za kimś kto symbolizuję wojnę z trumpizmem.   Wystawienie Bidena było wbrew pozorom znakomitym pociągnięciem taktycznym. Trump dał się nabrać na plewy i rozpoczął wojnę personalną z całą […]

0


Andrzej Owsiński

 

Inauguracja Bidena

 

Przeczytałem, a raczej przejrzałem kilka ocen inauguracyjnego wystąpienia Bidena. Opinie negatywne wynikają z faktu że 46 prezydent USA nie powiedział niczego ciekawego poza kilkoma banałami bez znaczenia. Nie zgadzam się z tym stanowiskiem uważając że “nijakość” Bidena ma swoje uzasadnienie. Dzięki niej wygrała wybory partia demokratyczna, może nie cała, ale z pewnością jej najbardziej “postępowa” frakcja, która w poprzednich wyborach wystawiła Clintonową po to żeby je przegrać. Bowiem znaczna część ugodowo nastawionych amerykańskich wyborców boi się wszelkiego radykalizmu i byli gotowi głosować przeciwko Trumpowi, ale nie za kimś kto symbolizuję wojnę z trumpizmem.

 

Wystawienie Bidena było wbrew pozorom znakomitym pociągnięciem taktycznym. Trump dał się nabrać na plewy i rozpoczął wojnę personalną z całą rodziną Bidena. Potraktował  go na serio i o kilka stopni za wysoko. A przecież na samym wstępie kampanii należało wyjaśnić, kim jest reprezentant demokratów, nie mówiąc już o jego szmatławych, a nawet podejrzanych interesikach, ale powołując się na ośmioletnią wiceprezydenturę przy Obamie stwierdzić jego nicość i usłużność wobec sił niszczycielskich.

 

W takiej sytuacji osobę kandydata można było zignorować, skupiając się na zagrożeniach, które niesie za sobą jego prezydentura, a przede wszystkim przedstawiając własny program budowy wielkiej Ameryki i tworzenia ładu międzynarodowego.

 

Bidenowi postawiono zarzut banału o zwalczaniu rasizmu, a przecież w nowomowie używanej przez jego mocodawców oznacza to otwartą drogę dla “Black lives matter” ze wszystkimi pokojowymi akcesoriami: – paleniem samochodów, rabunkiem sklepów, biciem białasów, a jak się zdarzy to i zabiciem.

 

Wywoływanie powszechnego terroru i chaosu zmierza wyraźnie do obalenia starego i zmurszałego świata pracy, rodzinnego życia w spokoju i dobrobytu. Biden oczywiście nie powie tego, ale przez promocję wszelkiego rodzaju mniejszości z seksualnymi na czele, wpuszczenie i nadanie praw obywatelskich masom imigracyjnym, oczekującym utrzymania na koszt państwa – będzie dążył do zburzenia całego dorobku amerykańskiego, osiągniętego trudem wielu pokoleń. Nawet nie posądzam Bidena o programowanie stanu upadłości Ameryki, ale przez całe dwie kadencje starał się wraz ze swoim pryncypałem Obamą o stworzenie wszystkich sprzyjających temu okoliczności. Wystąpienie inaugurujące prezydenturę wyraźnie zaanonsowało kontynuację tej linii.

 

W praktyce możemy się spodziewać przywrócenia udogodnień dla chińskiego importu, zabiegów o poprawę stosunków z UE, czyli Niemcami, a nawet i z Rosją. Wszystko to nie napawa optymizmem jeżeli chodzi o położenie Polski, sprawa stosunków polsko amerykańskich jest dla Niemiec elementem ewentualnego zagrożenia ich pozycji w Europie. Najlepszy dla nich byłby powrót do stanu z czasów Obamy, który wprawdzie odwiedzał Polskę, ale tylko po to żeby dać do zrozumienia, że bardziej zależy mu na kontakcie z Janukowiczem – agentem Moskwy, aniżeli z prezydentem Polski.

 

Taka postawa lekceważenia Polski jest jak najbardziej na rękę Niemcom, którzy dzięki temu mogą czuć się władcami w całej “Mitteleuropie”.

 

Wiele posunięć Trumpa można traktować jako przynajmniej kontrowersyjne, ale dwie sprawy są bezdyskusyjne: obniżenie bezrobocia do poziomu nieosiągalnego od pół wieku i obniżenie obciążeń podatkowych, szczególnie dla mniej zarabiających i emerytów. Wydaje się zatem dziwne, że wśród warstw społecznych, które najwięcej skorzystały z reform Trumpa rekrutuje się elektorat jego przeciwników. Obawiam się że chodzi o tych wszystkich którzy za Obamy nie musieli pracować, a żyli na koszt podatników, dorabiając w olbrzymim nielegalnym biznesie. Dla nich – im wyższe podatki tym więcej pieniędzy na zasiłki.

 

Powstrzymana tendencja zwiększania ilości ludzi utrzymywanych przez państwo będzie z pewnością przywrócona, może w nieco zmniejszonej skali, ale dostatecznej żeby osłabić państwo.

 

Jedną z głównych przyczyn upadku Rzymu była rosnąca liczba proletariatu utrzymywanego na koszt państwa. Stanom Zjednoczonym grozi podobna sytuacja, gdyż ci ludzie stanowią najpewniejszy elektorat rządzącej “lewicy”. Jest to podobnie jak i w Europie przedziwna formacja tzw. “lewicy społecznej”, w której decydującym elementem jest oligarchia finansowa. Marzy jej się sowiecki model społeczeństwa w którym bezwolne masy służą pokornie swym władcom, formalnie takim samym tylko nieco “równiejszym”. Dlatego potrzebne im są rządy takich posłusznych wykonawców jak Biden, a w Europie cała rządząca w UE kasta z panią Merkel i Macronem jako sztandarowymi postaciami, a i takimi drobniejszymi figurami jak Tusk, a nawet polska “lewica” z popłuczynami po PRL. Nie bez kozery Hitler, zresztą na swoją zgubę, utrzymał na podbitych sowieckich ziemiach ustrój kołchozowo-sowchozowy licząc na jego niewolnicze poddanie.

 

Specyficzne okoliczności klęski Trumpa wskazują wyraźnie na potrzebę zmiany form walki, do  czego namawiam od wielu lat. Trzeba wreszcie przestać udawać, że w tym systemie sprawowania władzy da się cokolwiek realnego ugrać. Można nawet odnieść chwilowe sukcesy, ażeby potem znaleźć się w jeszcze gorszym położeniu. Jedynie otwarte objawienie walki o wyeliminowanie całego układu służącego odbudowie nowego, doskonalszego “imperium zła” może przynieść zwycięstwo.

 

Muszę przyznać że dziwi mnie przede wszystkim brak dostatecznie silnej woli walki w polskim narodzie, który jeszcze nie tak dawno wykazał się wspaniałą postawą w obalaniu poprzedniego imperium. Nadzieja w tym że jaskółki w postaci takich zjawisk jak obnażenie prawdziwego oblicza “totalnej demokracji” przez wydarzenia w Ameryce i w Polsce mogą przynieść upragnioną “wiosnę ludów” zarówno w pokonaniu koronawirusa jak i “komunowirusa”.

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758