Bez kategorii
Like

Ile kosztuje dziecko?

08/05/2011
468 Wyświetlenia
0 Komentarze
17 minut czytania
no-cover

Jakiś czas temu trafiłem na jednym z portali na dyskusję szczęśliwych mam o kosztach utrzymania dziecka w pierwszym okresie życia.

0


Zacytuję zatem treść bulwersującego mnie wpisu, z zaznaczeniem, iż z demagogiczną postawą w nim prezentowaną spotkałem się w sieci z oczywistych względów (dwulatek właśnie pętający się pod biurkiem w wielką ciężarówą) już wielokrotnie. Pisownia oryginalna.

TEMIDA77  Re: Ile kosztujedziecko?    2009-09-10 15:07:06

Zapewne pytasz o maleństwo. Przedstawię to na własnym dziecku, które utrzymuję sama. Zatem zacznijmy od początku:
– łóżeczko – 730zł
– wózek – 2800zł
– fotelik samochodowy – 960zł
– krzesełko do karmenia – 400zł
– zabawki typu bujak – 435zł
– zabawki typu edukacja, każda ok 150zł
– zabawki grzechotki, w granicach od ok 10 do 70zł
– kosmetyki miesięcznie od 130 nawet do 200zł (zależy jakiej firmy)
– pampersy miesięcznie 4 paczki to 200zł
– mleko(miałam problem z pokarmem), mleko z trebitykiem jedna puszka 26zł, czyli miesięcznie ok 260zł
– butelki jedna ok 25 zł, dziecko musi mieć kilka
– smoczki ok 9 zł za sztukę, dziecko musi mieć kilka
– wanienka ok 100zł+stelaż
– kaszki,słoiczki, soczki od 4 miesiąca ok 200zł miesięcznie
– ubranka, maluszki szybko wyrastają, a jeśli tak jak ja musisz kupić od podstaw wydaję ok 300zł (skafander na zimę koszt ok 280zł)
– podgrzewacz do pokarmu ok 150 zł
– sterylizator (na początek niezastąpiony) ok 350zł
– kocyki, piluszki materiałowe, śliniaki ok 150 zł
– szczepionka przy narodzinach 55zł
– obecnie szczepionki 120 zł
– szczepionka pneumokoki 352zł
– pokój, ściany, dekoracje, meble wg uznania i możliwości
– chusta do noszenia malucha w granicach 300zł
czy o czmś zapomniałam?… zapewne.
Oczywiście można otrzymać wieleod rodziny, znajomych, ja tej przyjemności nie zaznałam
– witaminy, lekarstwa równiesz rzędu setek – tak jak to miało miejsce w przypadku mojego syna. Miał poważną wadę, którą musieliśmy usunąć, a to wszystko kosztuje. Jednak nic nie jest w stanie dorównać sile miłości matki do dziecka i dziecka do matki. To cud!
– aa, jeszcze dolicz wizyty ginekologiczne w trakcie ciąży, każda 120zł
– różnego typu badania, a koszt to już jest uzależniony od rodzaju.
 
Koniec.
 
Nie wiem, w którym warszawskim koncernie autorka tego wpisu jest Dyrektorką albo w której papuziej kancelarii wspólnikiem, jednak kwoty przez nią podane w powyższym zestawieniu są dowodem albo na jej kompletną nieudolność w robieniu zakupów, albo dowodem na nuworyszowski snobizm.
 
Odpisując babce, wkurzony na bzdury przez nią wypisywane, zrobiłem z grubsza i na szybko polemiczną kalkulację kosztów, poniesionych przeze mnie i żonę w ciągu pierwszych miesięcy życia dziecka. Niemal w każdej pozycji bez problemu da się urwać co najmniej połowę, bez straty dla estetyki, jakości życia i zdrowia latorośli. Moje nerwy głównie wzięły się z faktu, iż kobieta pisze o w/w wydatkach do jakiejś wątpiącej kandydatki na mamę jako o kosztach niezbędnych i de facto minimalnych, umożliwiających dziecku jako takie przeżycie w nieprzyjaznym świecie.
 
Porównajcie sobie, jak wyglądało to w naszym przypadku (a nie oszczędzamy na dziecku!). Mieszkamy na Śląsku (więc ceny bardzo podobne do tych z krakówka albo wawki):
  • WÓZEK za 2.800 zł?! Tylko po to, by szpądzić po ulicach wózkiem MATSU? Nie można kupić nowego wózka f-my BEXA za max. 1500 zł (podwozie + gondola, spacerówka i fotelik samochodowy z adapterem w komplecie)? Ten wózek waży 14 kg, o 1 kilogram mniej niż wypasione złomy za 3-4 tysiące! Producent oferuje kilkanaście wzorów materiału, resorowane podwozie, aluminową ramę i pompowalne koła… za 1500 zł. Albo, dla bardziej snobujących, X-LANDER za 1700 zł w komplecie z fotelikiem do auta…
  • FOTELIK SAMOCHODOWY za 980 zł!? Patrz wyżej. A jeśli nie, to świetnie wykonany  i certyfikowany fotelik (0-11 kg) z atestami można dostać za 300-400 zł, w przedziale 11-18 kg podobnie. No ale nie będzie to szpanerska włoska, francuska czy niemiecka firma (made in china), tylko polskie "dziadostwo" bez iso-fixa…
  • BUJACZEK za 435 zł!? – porządny, nowy, z kojącą wibracją (prod. FISCHER PRICE) kosztuje ok. 200 zł (sieć VIKI),
  • ZABAWKI TYPU EDUKACJA za 150 zł… może grzechotki za 70 zł? To były zakupy w butiku dziecięcym w pasażu Złotych Tarasów? Canpol czy Fischer Price, czyli raczej WYPASIONE zabawki dla kilkumiesięcznego malucha, to max. kilkadziesiąt złotych. Potem zabawkami zaczynają być nawet nakrętki do słoików 😉 a byle pierdółka potrafi wzbudzić spazmy radości…
  • KOSMETYKI 130-200 zł – tu ogarnął mnie pusty śmiech! Chusteczki pielęgnacyjne do higieny, oliwka Bambino, kremy (w tym lecznicze z cynkiem na odparzenia), szampon i mydełko oznaczają wydatek z górą 50 zł miesięcznie,
  • PIELUCHY 200 zł… tu jest różnie, zużywana ilość zależy od dziecka, ale w marketach niemal CAŁY CZAS SĄ PROMOCJE i pieluchy Pampers/Huggies/Bella bez problemu można dostać w megapakach po ok. 50 zł za 80-100 sztuk. Temida77 pisze o czterech paczkach za w sumie 200 zł – czy małe dziecko zasikuje i zakupkowuje regularnie 13-14 PIELUCH NA DOBĘ!?!? U jedno-dwumiesięcznego malucha już 8-9 na dobę to DUŻO, po pierwszym roku spada do 5-6 na dobę. Zaznaczam, że nasz Brzdąc do tej pory JEDEN RAZ miał odparzenia.
  • MLEKO 260 zł – 10 puszek miesięcznie? Trochę ciężko mi uwierzyć, ale tu nie oceniam, bo u nas tego problemu nie było; dla zasady napiszę, że BEBILON 1 dla dziecka 0-6 m-cy kosztuje (na receptę) ok. 12 zł za puszkę 500 g, wystarczającą na przygotowanie 5 litrów mleka – jednorazowo w butlę idzie 120-150 ml,
  • WANIENKA za 100 zł plus STELAŻ – ja wydałem na wanienkę z termometrem 40 zł w hurtowni art. dziecięcych BOCIEK, a za stelaż robi stół albo płyta na wannie,
  • KASZKI, SŁOICZKI, ZUPKI, SOCZKI 200 zł/m-c!?  – ponownie spytam: CZY KTOŚ TU UPADŁ NA GŁOWĘ!?!?! Jeden słoiczek 130g BoboVita/Gerber/HIPP/BoboFrut kosztuje średnio 2,20 – 3,50 zł, dziecko karmione mlekiem (pierś lub sztuczne) zjada między 4. a 6.-7. miesiącem życia jeden słoiczek na dwa dni, a poźniej jeden dziennie! Czyli w najgorszym przypadku dziecko poniżej 12 miesięcy skonsumuje max. 25-30 słoiczków miesięcznie, zatem za 100 zł/m-c. Soczki się daje okazyjnie, bo to tylko uczy jedzenia słodkości, lepiej dopajać herbatkami dla niemowląt, które kosztują 12 zł za herbatkę HiPP (starcza na miesiąc)!
  • KOCYKI, ŚLINIACZKI, PIELUCHY MATERIAŁOWE 150 zł – tu koszty są prawdopodobne, choć jednorazowo,
  • UBRANKA – chyba każdy ma znajomych, albo znajomych znajomych, albo znajomych znajomych od znajomych i ZAWSZE COŚ SIĘ DOSTANIE – trzeba pytać i szukać! A jeśli nie ma się tyle szczęścia, to istnieje jeszcze dział z dziecięcymi ubrankami np. w Real albo Tesco – TAM SĄ REWELACYJNE CIUSZKI (oficjalne logo np. Disney’a), TRZY sztuki body z długim rękawkiem potrafi kosztować 27 zł, a PIĘĆ z krótkim 30 zł. Śpiochy, spodenki, bluzeczki ŚWIETNEJ jakości normalnie kosztują 5-15-20 zł, kurteczki 30-50, skarpetki ledwie 2 zł! No, ale jak sie wszystko kupuje w lansiarskim SMYK-u, gdzie byle pierdoła typu czapeczka albo sweterek kosztuje 50-100 zł, to wiadomo… Co do rozmiarów – dla dziecka zawsze "człowiek rozumny" kupuje ciuszki o rozmiar większe; zatem noworodkowi kupujemy nie rozm. 56, tylko 62! Dwumiesięcznemu niemowlęciu nie rozm. 62 tylko rozm. 68. W ten sposób bez problemu w każdy ciuszek można ubierać dziecko przez kilka miesięcy, bez szkody dla jakże ważnej dla niektórych mam urody maluszka;
  • PODGRZEWACZ (150 zł) i STERYLIZATOR (350 zł)– hmmm… a jak to robiły bezproblemowo nasze matki i babcie? Jak moja żona to robiła BEZ tych wynalazków?
  • SZCZEPIONKI. Kwestia indywidualnego podejścia. Tu koszty mogą być DUŻE, nawet jeśli chce się zaszczepić dziecko przeciwko podstawowym chorobom i zaoszczędzić maluszkowi wielokrotnego kłucia. Oczywiście, wielu rodziców dostaje jakiejś martwicy mózgu i szczepi dziecko ZA TYSIĄCE (dosłownie!) ZŁOTYCH przeciwko wszystkiemu, co możliwe. Tymczasem zupełnie wystarczy szczepionka 5w1/6w1 plus rotawirusy i pneumokoki (kwestia wyboru rodziów). Będzie tego z 1500 zł, ale to się rozkłada de facto na pierwsze 18-24 miesiące  życia maluszka, poza tym często udaje się załatwić refundację,
  • POKÓJ, MEBELKI– bez wariactw, jakie dotykają niektórych, można się zmieścić w paru stówkach (w IKEA dwie komody 199 zł plus szafa 249 zł ANEBODA), ale na to jest czas przez 9 miesięcy ciąży…
  • CHUSTA DO NOSZENIA DZIECKA… za 300 zł!? Wypasione i świetnie wykonane nosidełko RED CASTLE dostałem w VIKI za 202 zł (sieciowy sklep z art. dziecięcymi, porównywalny ze SMYKiem),
  • kwestii leków i leczenia nie komentuje, bo TU NIE MA KOMPROMISÓW i trzeba zrobić WSZYSTKO, by dziecko wyleczyć. Jednak zgódźmy się, że zdecydowanie NIE KAŻDE dziecko choruje na tyle poważnie, by to było odczuwalne finansowo;
  • w naszym przypadku doszły jeszcze dla wygody dwa przewijaki po 50 zł sztuka, poduszka-rogal do karmienia za 60 zł oraz absolutny hit – elektroniczna niania 400 zł (Angelcare).

Ostatecznie, po podliczeniu kwot ze wpisu wyszło mi – na podstawie ilości zużywanych rzeczy – że Temida77 w pierwszym roku wydała na dziecko (bez leków i kosztów leczenia) MINIMUM 16,5-17 TYSIĘCY ZŁOTYCH. Puszczając odrobinę fantazji (lepsze ciuszki etc.) można przypuszczać, ze faktycznie wydała ok. 20.000 zł, nie mówiąc o leczeniu maluszka.

Natomiast ja z małżonką "wykosztowałem się" w ciągu pierwszych 9 m-cy  życia dziecka (zdecydowana większość kosztów tzw. stałych – wózki, łóżeczka – jest za nami) na całe 7.000-7.500 zł. W tym: remont i urządzenie pokoiku, z mebelkami, ozdobami, zabawkami, artykułami do pielęgnacji i higieny, zupkami, wózkiem, drugim fotelikiem, pieluchami, elektronicznymi nianiami, stołem do przewijania, przewijakami i ponad 1100 zł na szczepienia – praktycznie bez oszczędzania na niczym!

Do 12. miesiąca życia dziecka można spokojnie zmieścić się w 8.000-8.500 zł,oczywiście przy założeniu, że Bąbel raczej nie choruje, co daj Boże każdemu rodzicowi!

Troszkę nie rozumiem również, dlaczego do powyższych kosztów doliczyła Temida77 ginekologa i ciążę – idąc taką logiką łatwo można dojść do wniosku, że i wyżywienie przyszłej mamy, ogrzewanie, prąd, abonament TV i czynsz za okres ciąży doliczyć należy do kosztów po urodzeniu dziecka… I jak wyjdzie z tego 30-40 TYSIĘCY ZŁ, to zalękniony Ktoś z publicznego forum (jak to na Interii.pl) puknie się w głowę z rozpaczy, REZYGNUJĄC z  poczęcia i urodzenia dziecka.

Już dawno wyliczono, że wychowanie dziecka to równowartość małego domu. Jednak czy człowiek zdrowy na umyśle i ciele w ten sposób będzie kalkulował?

Nie sądzę.

 

(tekst ze zmianami, opublikowany wcześniej w S24)

 

0

MisQot

Czuje sie jak Basil Fawlty.

65 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758