Spotykam się nie po raz pierwszy ze zdaniem, że państwo polskie noszące nazwę „III Rzeczpospolita” jest tworem absurdalnym.
Absolutnie się z tym nie zgadzam, mamy bowiem do czynienia z tworem doskonałym, jeszcze lepiej przymierzonym do spełniania swego zadania niż PRL, którego jest dziedzicem lub transformacją.
Po pierwsze: jest to twór ludzi tkwiących głęboko w strukturach PRL, a szczególnie w jego tajnych jaczejkach sprawujących faktyczne rządy z pełnomocnictwa kremlowskiego.
Po drugie: konstytucja tego tworu formalnie zapewnia ciągłość z PRL i tworzy takie rozwiązania ustrojowe żeby z jej nakazu stanowić państwo słabe, szarpane wewnętrznymi sprzecznościami i ogólnym bezwładem.
Po trzecie: zadbano o zachowanie takiego trybu nadzoru nad procesem organizacji władzy żeby zmiana układu władzy była praktycznie niemożliwa.
Przez całe ćwierćwiecze żyjemy w tym układzie i mimo powszechnego niezadowolenia nie udało się za pomocą kartki wyborczej dokonać skutecznej zmiany układu władzy. Dwukrotne próby spaliły na panewce.
Oznacza to, że twór, jeżeli nawet nie jest absolutnie doskonały to jednak prosperuje znakomicie.
Tylko w czyim interesie?
Z pewnością nie w interesie pracowników całych polikwidowanych branż wytwórczych, młodych ludzi wypędzanych z Polski w poszukiwania lada jakiego zarobku, młodych małżeństw, których nie stać na mieszkanie po paskarskich cenach, twórców z różnych dziedzin nie mających możliwości zrealizowania swoich ambicji, a przede wszystkim tych którzy chcieliby żyć i pracować pożytecznie dla kraju w poczuciu pełnej wolności i niezawisłości.
Natomiast nasi sąsiedzi dybiący na nasz kraj od wieków mogą uważać, że ich interesy są zaspokojone należycie przez taki właśnie charakter polskiego państwa.
Mają w tym względzie doświadczenie historyczne i są one znakomicie wykorzystywane, a posłuszny rząd warszawski daje gwarancję, że nic się nie zmieni, a gdyby komuś z tego rządu przyszły do głowy jakieś samodzielne pomysły to mu się natychmiast wyperswaduje kim jest i jaka jest jego powinność, choćby za pomocą zawsze gotowych jakichś „taśm”.
Jest to zresztą znakomity spadek po komunizmie – rządzenie za pomocą „teczek”.
PRL była utrzymywana w podobny sposób, różnica polegała na tym, że w interesie Moskwy potrzebna była, jako zaplecze frontu w czasie marszu na zachód, a także, jako uczestnik tego marszu w podniesionej randze „polskiego frontu”. Z oczywistym obowiązkiem ponoszenia kosztów jednego i drugiego.
I tylko, dlatego był utrzymywany odpowiedni potencjał gospodarczy i zasobów ludzkich.
Upadek tych planów spowodował konieczność dokonania przekształceń, które przeżywamy obecnie.
Włączenie nas do UE w niczym tej sytuacji nie zmieniło, jesteśmy w strefie niemieckiej, ale z pewnymi uprawnieniami rosyjskimi, najlepszym na to dowodem jest stosunek do Polski ze strony pani Merkel i jej kontrahenta od czasów enerdowskiej młodości – Putina.
W UE jesteśmy wyraźnie sekowani i wystawiani na szykany ze strony Rosji bez jakiejkolwiek możliwości uzyskania traktatowego wsparcia ze strony unijnych władz.
Nie można, zatem w odniesieniu do oceny obecnych rządów w Polsce mówić o „błędach”, ale trzeba podkreślać i uświadamiać polskie społeczeństwo, mocno zdezorientowane, że mamy do czynienia z wrogą Polsce świadomą działalnością zmierzającą do redukcji państwa i uzależnienia od naszych sąsiadów.