Widząc tych biednych ludzi z Czerskiej czy Wiertniczej żal mi ich, ich zagubienie i całkowity brak szacunku dla siebie samych jest trudny do ogarnięcia…
Jakiś czas temu zrezygnowałem z uczestniczenia w medialnej walce w kisielu co w III RP oznacza rezygnację z oglądania głównych stacji telewizyjnych, omijanie szerokim łukiem prorządowej prasy i skupienie się na pozostałych mediach. Braku „informacji” z TVN24 czy TVP o dziwo w ogóle nie dostrzegam. Gazety z Czerskiej nie biorę do ręki, wystarczy mi raz dziennie ich strona internetowa. Życie na tej wewnętrznej emigracji pozwala skupić się na celebracji życia poprzez podpatrywanie w godzinach 19-20 KuchniaTV czy BBC Entertaiment. Niestety internet i włączone tu i ówdzie odbiorniki treści zwanej przez mainstream „informacją” wdzierają się w mój mały świat ogarniając wyzierająca z niej intelektualną nędzą.
Burza w kieliszku pod tytułem „PSL kontra PO w sprawie emerytur” zajmująca nie wiedzieć czemu media z obu stron barykady zakończyła się tak jak co sprytniejsi przewidywali. Sterane, pobrużdżone od nocnych brutalnych negocjacji oblicza Tuska i Pawlaka pokazane zostaną w TVNie aż da się słyszeć westchnienie ulgi publiczności – dramat się wreszcie skończył. Dla dobra POlski, Europy i świata porozumieli się. A było tak blisko kataklizmu.
Przedstawienie trwa dalej. Przyszedł czas na więzienia i biednych wyrwanych z ciepłych łóżek hodowców kóz. Informacyjne tsunami z epicentrum na czerskiej przewaliło się przez Polskę, nagle wywołując gorączkowe lamenty, suwerenność zagrożona, Polska zbrukana, władze na obcym sznurku, McArthur pies imperia… Ups. Cofnij. Wystarczy na obcym sznurku. Zabawne jest patrzeć na Palikota, Kuczyńskiego czy mandarynów z Czerskiej którym zgroza zagrożenia suwerenności odbiera głos, a gdy już go odzyskają to tylko z uwagi na wczesną porę nie żądają rozstrzelania winnych. Po wcześniejszym połamaniu ich kołem.
Nie mając żadnych złudzeń co do jakości i klasy „dziennikarzy” mediów głównego nurtu patrzę na to ze spokojem. Wiem że jeśli w jakimś „dziennikarzu” powstanie ziarno wątpliwości co do intencji ww. czy pytanie o oddanie śledztwa w Smoleńsku a propos suwerenności to sobie to zracjonalizuje i po krótkim trwającym 0,7 litra resecie przyjdzie do pracy uśmiechnięty i zrelaksowany by dalej śledzić zmianę stanowiska PSL w sprawie wieku emerytalnego albo zastanawiać się dlaczego ktoś ma jakieś uwagi do Obamy o jego nagranie rozmowy z Miedwiedniwem podczas gdy Kaczor dał się nagrać w czasie hymnu i pamiętacie POMYLIŁ SIĘ!!! Ale to były jaja! Albo jak drugi mówił o tej małpie w czerwonym. I do tego poparł kibiców a jeden z nich kopnął kobietę z kamerą!
Widząc tych biednych ludzi z Czerskiej czy Wiertniczej żal mi ich, ich zagubienie i całkowity brak szacunku dla siebie samych jest trudny do ogarnięcia. Trudno sobie wyobrazić by tylko tacy tam trafiali, pewnie było wielu którzy próbowali, chcieli, starali się ale wychowanie, to coś wyniesione z domów, jakaś zadra w duszy co nie pozwoliła zrobić z siebie ostatniej… Aż doszliśmy do 2012 roku gdy z wielokrotnie przesianego ziarna pozostały tylko śmieci i kamienie. Są jak ten dziennikarz z Człowieka z marmuru, który w końcu podnosi się z upadku i upodlenia. Różnią się jednak od niego tym, że gdyby mieli się podnieść już by to zrobili. A tak została im tylko racjonalizacja… Ciekawe co sobie myślą patrząc rano w lustro…
I tak to się toczy III RP, byłoby naprawdę śmiesznie gdyby nie było tak strasznie. Świadomość zakłamanego życia w III RP jest wyjątkowo dołująca. Kto wie czy ludzie którzy wyłączają sobie herbertowski smak by oddać się Tańcom z gwiazdami, z powagą obserwować program Lissa albo wierzyć Faktom TVN nie są racjonalni. Nagłe odłączenie od Matrixa to same niefajne rzeczy. A tak mogą sobie wmawiać jak w piosence „jest super, jest super, więc o co ci chodzi…”
A ja mimo wszystko apeluję, wyjdźcie z Matrixa, odłączcie się od niego. Spotkajmy się o 19 na kanale kulinarnym, a potem na ulicach i w końcu w lokalach wyborczych. Oko Saurona patrzy na Was tylko dlatego, że Wy na nie patrzycie, bez Was zniknie w nicości.