notka uzupełniająca mój poprzedni wpis, kto chce zrozumieć naszą rzeczywistość winien je przeczytać obie,
pierwszy z prawej – Wicherek
Dawno temu, mija właśnie cztery lata, bloger Rybitzky na Salonie24, wtedy jeszcze kiedy ów salon coś jeszcze znaczył, napisał notkę "Idźcie śladem Kosa" (link podam pod notką). Z notki tej wynika, że dziwnym zbiegiem okoliczności, niejaki Jerzy Kos był na poczatku naszego wieku kierownikiem lotniska w Szymanach, dokładnie w tym czasie, kiedy lądowały tam amerykańskie samoloty z uwięzionymi arabskimi terrorystami, następnie przetransportowanymi do Kiejkut. Ten dziwny zbieg okoliczności polega na tym, że polski inżynier Jerzy Kos znajduje się parę miesięcy później w Iraku, jako pracownik wrocławskiego przedsiębiorstwa Jedynka. Zostaje uprowadzony przez terrorystów, a następnie odbity przez amerykańskie oddziały specjalne (link pod notką). Jak na jednego inżyniera całkiem spora ilość adrenaliny.
Teraz opowieść o polskim biznesie. Tym nie całkiem prywatnym, ale tym, który zdominował naszą podobno liberalną i kapitalistyczną rzeczywistość. Małych firm na pocżatku lat 90-tych było nieprawdopodobnie wiele. Zajmowały się wszystkim. Po jakimś jednak czasie firmy zaczęły znikać. Bankrutowały, ich właściciele szukali innych źródeł zarobku, po prostu według zwolenników liberalizmu następowała naturalna selekcja. Prawdziwe tuzy biznesu miały to szczęście, że któregoś dnia zgłosił się do nich ktoś z propozycją dofinansowania. Znam wiele takich firm. Na początku lat 90-tych zgłaszały się do nich fundusze inwestycyjne. Wykładały pieniądze, zarabiały swoje, a potem się wycofywały. Ostatecznie pozostawała w zanadrzu jakaś klęska żywiołowa, powódź, pożar, nawet rój meteorytów. Magazyny się paliły, firma upadała, a fundusz i tak był do przodu.
Jaki był początek tego biznesu ? Biznesu, na którym zarabia się prawdziwe pieniądze. Byli tacy, którzy wiedzieli, gdzie te pieniądze ulokować. To byli ci, którzy dysponowali wiedzą. Zdarzały się aszybki, ale o tym za chwilę.
Wróćmy zatem do początków polskiej transformacji. Skupmy się na całkiem dochodowym biznesie, jakim był i jest transport lotniczy. Pewno nie wiecie, kto założył pierwszą prywatną linię lotniczą w Polsce ? Otóż Ireneusz Sekuła. Ten od potrójnego samobójstwa. Jego spółka Polnippon Cargo posiadała dwa Iły 18-D. Zakupiła je od Interflug i latała przeważnie na trasach, w owych czasach, egzotycznych. Samoloty te przejęłą wkrótce Polonia Airways. Inną spółką lotniczą, która wtedy powstała jest White Eagle Aviation. Jej właścicielem był Zbigniew Niemczycki. Niezły zestaw, nie sądzicie ? Te spółki czekały na inwestora, bo same z siebie nie miały prawa przeżyć. Ten inwestor mógł być tylko albo z Zachodu, albo ze Wschodu. Ponieważ Wschód był wówczas pogrążony w głębokim kryzysie, pozostawał tylko Zachód.
W roku 1995 pojawia się spółka Tasawi Air Services. Jej udziałowcem jest Krzysztof Wicherek. Chyba nie wziął się znikąd, tym bardziej, że w swoim cv podaje, że jest pilotem. Co ciekawe, firma ta rozpoczęła działalność już w roku 1989 ! Tasawi była pierwszą linią która podjęła współpracę z EuroLOTem. Działalność pod szyldem tegoż przewoźnika trwała do 2001 roku, kiedy to TAS ostatecznie upadło.
Krzysztof Wicherek był póżniej właścicielem Jet Air. Czytam tutaj: http://www.samoloty.pl/index.php/artykuly-lotnicze/11082-przelotni-przewonicy-polskiego-nieba
JetAir-2005-2011
Linia powstała z inicjatywy Windsor Air. Operując samolotami Jetstream 32 miała latać na trasach krajowych. Początkowo rejsy realizowane były pod egidą LOTu jednak z własnym sprzętem i personelem. Z czasem JetAir postanowił wykonywać loty również na krótkich trasach europejskich (np. do Berlina i Kopenhagi). Ceny biletów na trasach krajowych zaczynały się od ok. 200zł. W 2007 roku zakończyła się współpraca z LOTem, a JetAir zaczął działać samodzielnie. Często działając na trasach z których narodowy przewoźnik się wycofywał (np. Warszawa- Bydgoszcz). W 2008 roku flota JetAir wzbogaciła się o jednego ATR 42-300, który zasadniczo zwiększył możliwości przewozowe przewoźnika. Linia podjęła także współpracę z fińskim Wingo i latała na trasach krajowych w Finlandii. Wykonując loty niewielkimi samolotami, przewoźnik regularnie rozbudowywał i dostosowywał siatkę połączeń. W połowie 2011 roku JetAir został wykupiony przez AmberGold i jako OLT Express Regional stał się częścią grupy OLT Express
a teraz pytanie, jaką rolę grał Krzysztof Wicherek w OLT ? bo podobno to on grał pierwsze skrzypce we wszelakich negocjacach.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/2029020,114871,12347033.html
http://rybitzky.salon24.pl/4662,idzcie-sladem-kosa
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,3846092.html
Jeden komentarz