Bez kategorii
Like

Idź szukaj wybieraj!

05/03/2012
484 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Pomyślałem sobie dzisiaj, że chcę widzieć w każdym człowieku dobro. Pomyślałem sobie, że właśnie tak patrzę. Oczywiście to spojrzenie stało się skromne i prawie niewidzialne. Gdyby się nadmiernie uwidoczniło, musiałoby przyciągnąć złe oko.

0


 

W każdym człowieku znajdziesz dobrą nowinę

Idź szukaj wybieraj

Lecz najpierw uwolnij  demona 
Przeciągającego cień na ciemną stronę spojrzenia
Zachwyt przemieniającego w podejrzliwość
 
Tak 
Proces czystego widzenia wkracza w punkt alfa po uchwyceniu harmonii nut 
Na lutni przebaczenia
Tak 
Tajemnica przestaje skrywać Boga w odkryciu dobrej nowiny w sobie 
W najcichszym miejscu spotkania
 
Wolność oddasz drugiemu gdy sam ją odzyskasz
Prawdy mu nie odmówisz gdy sam zaczniesz być prawdziwy
Idź szukaj wybieraj
 
Na tej ścieżce dojdziesz do trzech słupów milowych
 
Pierwszy nazywa się post
Pościsz dla odrzucenia zbędnych balastów życia
Dla odzyskania równowagi ducha i ciała 
Dla usłyszenia harmonii wytryskującej z owoców pracy jak melodia
Dla pogłebienia czucia energii i wibracji boskich cząsteczek prawdy
W sobie i we fraktalnych rozwidleniach matryc rzeczywistości
Co to za spasiona i rozpasana rasa durniów postawiła świat na głowie 
I stwierdziła  że post to umartwianie ciała i duszy 
Wielka udręka potrzebująca wsparcia na lasce silnej woli
To kosmiczna brednia
Post zaiste jest wielki poprzez pokorę bycia małym 
Naturalnym jak ziarnko gorczycy 
Otwartym jak skorupa orzecha w żyznej roli
Tylko tak 
Trafia w punkt odzyskania omegi nieba i ziemi
Tylko tak 
Odnawia w człowieku łaknienie  czerpania boskich pokarmów wprost z ciała natury
 
Drugi nazywa się ofiara
Ofiarujesz siebie ofiarujesz cierpienia  radości
Modlitwy  dziękczynienia ośmiokrotne błogosławieństwa
Rozbijające głazy kozłów ofiarnych i aglomeracje przepaści
Tak naprawdę nic więcej nie masz
Ani ta kasa którą gromadzisz pod dachem i w bankowych sejfach
Ani ta rozpacz i lament które roznosisz po świecie jak zarazę
Nie mogą być ofiarowane Bogu
Przyjmij  za pewnik – bramę ofiarną otwiera drugi człowiek
I jeśli jemu nie oddasz co zostało ci podarowane przez Miłosiernego
Obrócisz w proch zmarnowane nieskończoności ducha
A świadomości nie przenicujesz po niciach świetlistych do duszy
 
Trzeci nazywa się życie
Oj jak żyjesz 
W pokłonie ku boskości czy na czworakach 
Prosto czy  w pokurczeniu
Oj jak żyjesz 
Na podobieństwo tragarza pamięci ciężkiej jak kamienie młyńskie 
Na podobieństwo pielgrzyma przygarniającego do siebie owieczki
Oj jak żyjesz  
Jak małpa skaczesz po gałeziach drzewa poznania dobrego i złego 
Lecz nie potrafisz w ludzkim sercu posadzić drzewa miłości
Oj nic nie skłoni nas do lamentu nic nie przewróci nas w grobie
Życie nie pędzi na złamanie karku  nie zanika jak echo w studniach śmierci
Tu gra filharmonia  mistrza słowa  dźwięku pokochania milczenia
Świątynia serca  promieniuje czyści kurz umysłu
Tu jesteśmy orkiestrą
Jeśli nie potrafisz dotykać  instrumentów smakować  śpiewu  tańca
Idź  klaszcz w dłonie 
Idź  uśmiechnij się do nas
Idź  uklęknij w schronie adoracji przed zamętem  osłonić skrzydła
Weź za rękę to dziecko którym jesteś po opuszczeniu klatki
Pokochaj to dziecko które jutro się urodzi
I nie uciekaj przerażony pod płaszcz potępienia  okrywający postać
Zawstydzający postać pragnącą uzdrowienia
Idź szukaj wybieraj 
 
Życie kwitnie ku ukochanej perspektywie plonów zmartwychwstania
I pogrąża  kwiaty w rozpuście pośród jęków hedonistycznych kanibali
 
Mówią 
Do tych ostatnich świat należy
Ale mówią też słusznie 
Po takim świecie nie zostanie kamień na kamieniu
Idź szukaj wybieraj.
 
 
0

Synergie

sciezki duchowe w labiryncie zycia i smierci sa otwarte. Ten blog to ostatnie miejsce, gdzie bedziemy je zamykac kluczami doktryn i dogmatów.

196 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758