Bez kategorii
Like

…i żarty kończą się…

08/11/2012
572 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

…Grecja w tych dniach jest szczególnie interesującym laboratorium, w którym sprawdzana jest polityka globalnej finansjery i realizowane przez jej „sympatyków” scenariusze

0


 „wychodzenia z kryzysu, oraz ratowania unii walutowej i całej Unii Europejskiej”. Jednak to, co dzieje się przed parlamentem greckim „tnącym”, nazwijmy to ogólnie finansowanie się społeczeństwa, można by cynicznie określić mianem folkloru, gdyby nie brać pod uwagę tego, co z takiego „folklory” może wyniknąć w niedalekiej przyszłości i dla Grecji i dla całej reszty, stojącej „w kolejce” do wpisania się w podobny scenariusz „ratunkowy”. Polska nie jest i nie będzie wyjątkiem…

…ale do rzeczy. Sytuację mamy dobrą, ale nie beznadziejną, powiedziałby ktoś, kto zna się na żartach, tylko, że żarty – a wszystko na to wskazuje – skończyły się, niestety bezpowrotnie, jakkolwiek żartownisiów u nas nadal dostatek. Otóż, jak donoszą usłużne i raczej wiarygodne media, nasze, Polskie zadłużenie zagraniczne wynosi obecnie ponad 260 miliardów dolarów amerykańskich, czyli wielokrotność tego zadłużenia – tak zwanego gierkowskiego – jakie Polska miała w roku 1980. Te 260 miliardów dolarów amerykańskich to jeszcze nie koniec naszego zagranicznego zadłużenia, bo jak łaskawie twierdzi polskie Ministerstwo Finansów – żadnych personaliów! – zaangażowanie zagranicznego kapitału w polskie obligacje osiągnęło rekordowy poziom i nadal kapitał ten ma ochotę angażować się jeszcze bardziej. Pewnie wie, co robi, bo raczej nie należy przypuszczać, że sterują nim i zarządzają kompletni idioci i do tego samobójcy. Więc oczekiwać można – antycypowanie wydarzeń to świetna zabawa – że niedługo dowiemy się, iż z 260 miliardów dolarów amerykańskich, zrobiło się równe 300! I co dalej!…

…pewien doświadczony „biznesman” mówił tak: „jeżeli jesteś winien bankowi dziesięć tysięcy złotych, a brakuje tobie środków, żeby bank spłacać, to nie śpisz po nocach, nerwy nawalają, ręce trzęsą się i martwisz się na „okrągło”. Natomiast, jeżeli jesteś bankowi winien 5 miliardów złotych, to śpisz spokojnie jak dziecko, masz świetny apetyt i nie pijesz litrami waleriany, bo wtedy to bank się martwi i jemy trzęsą się ręce…” Mądre? Mądre! Tylko, że Polska to nie jest „biznesman” Kowalski, a inwestorzy, którzy utopili w polskich obligacjach kilkaset miliardów dolarów amerykańskich, to nie są byle jakimi bankami powiatowymi. To są gracze globalni, którzy w pewnym, dogodnym dla nich momencie politycznym i ekonomicznym, powiedzą po prostu „oddajcie forsę i to z odsetkami!” i co wtedy? A wtedy okaże się, że forsy nie ma, bo nie ma niczego, co mogłoby tę forsę wytwarzać: nie ma własnej, narodowej gospodarki, nie ma własnych instytucji finansowych, a te resztki, które jeszcze pozostały, owszem, mogą wygenerować może dwa, może pięć, może dwadzieścia pięć miliardów, ale po pierwsze złotych, a po drugie kosztem własnego upadku…

…i w ten sposób wpadliśmy jak śliwka w kompot, dzięki bezrozumnej i beztroskiej, a może także ( nigdy nic nie wiadomo ) polityce warszawskich rządów w taką pętle zadłużenia o jakiej nie śniło się najstarszym Góralom, zadłużenia, które – jak dobrze pójdzie – spłacać będą jeszcze moje prawnuki w roku 2090, albo dłużej. Chyba, że „dobroduszni zagraniczni inwestorzy” tak serdecznie obecnie witani nad Wisłą, zamiast swoich miliardów dolarów amerykańskich wezmą sobie ten „cały interes, tę „zielona wyspę” na własność, następnie sprzedadzą ją kolegom Chińczykom, którzy będą – tak, tak, już wkrótce – poszukiwać taniej siły roboczej w Europie. W ten sposób kończy się bajka o dobrych inwestorach, mądrych rządach, życiu za pożyczane pieniądze „pod brak płynności finansowej”, wyprzedawaniu majątku narodowego, czyli wysługiwaniu się – zakładam, że nieświadomie – innym, mądrzejszym, bardziej przebiegłym i lepiej poinformowanym cwaniakom…

..a w Grecji afera, o jakiej nigdy by nie przyszło do głowy ani Zeusowi, ani Hermesowi, ani Temidzie….

…ale, która na pewno, mieści się w kalkulacjach Aresa…

…(8 listopada 2012, 11.30 AM)

 

0

Jerzy A.Golebiewski

68 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758